niestety tym razem Slash nie bedzie mogl zwalic winy na kogos innego (jak na Scotta przy Libertad) w przypadku braku
sukcesu, sam mowil w wywiadzie ze wreszcie nagrywa plyte za ktora jest w pelni odpowiedzialny i ze nagra ja tak
jak bedzie chcial. pewnie ze nie on "spiewa" w Saharze, ale nie wierze zeby to ten Japonczyk napisal caly kawalek,
powiedzial Slashowi jak ten ma zagrac, zmusil go etc, no chyba ze Slash zdecydowal sie ze skoro idzie to na rynek
japonski to niech bedzie dokladnie tak jak chce tego ten Japoniec, co by sie lepiej sprzedawalo... Mimo wszystko o taka
perfidie go nie podejrzewam... Podsumowujac na razie jest zenada, zobaczymy co bedzie jak wyjdzie cala plyta...