hmmm....od czego by tutaj zaczac? PC - utwor pomnik, monument, historia - w tym calym wykonaniu, ktore odbiega od moich wyobrazen o strawnej dla mego ucha muzyce, jest niezniszczalny ...gitara Slasha nadaje temu kawalkowki dynamicznej energii i jak zawsze poraza rockowym pazurem...szkoda, ze Slash zdecydowal sie na taka aranzacje, ktora odstaje od tego, co lubie w muzyce...mimo wszystko chcialam stanac w obronie tej calej Fergie, ktora wykrzesala cos z siebie i nadala barwa swego glosu lekko rockowy szlif temu wykonaniu...
nie jest to totalna kaszana, ale jak dla mnie to wykonanie rownie dobrze mogloby nie istniec...
5/10 ... glownie za gitare Slashatka
Sahara...o zesz !!! przeciez jak sie zamknie oczy i wyslucha samego wstepu...tzn. hejhejheje...czy jakos tak, to przebija przezen Axlowy wokal
czadzik...niestety biorac pod uwage barwe glosu wokalisty w calym utworze, wypada on licho, a japonski mnie cholernie wkurza...
soloweczka palce lizac...chcialabym aby ten kawalek zaspiewal kiedys AXL
melodyjny rockowy utwor z energia...gdyby wymienic wokaliste, to byloby bardzo dobrze...a tak to daje 8/10 i nie moge sie juz doczekac plyty