NighTrain Station Guns N' Roses

dla Windows Media Playera płyta jest "nieznanym albumem": D

Pilsner mi to wynagradza

względem 'dr alibi'
riff faktycznie jest taki sam.. refren, wokal się różnią ale riff nie..
z tym że faktycznie nie jest to jakieś zerżnięte mistrzostwo świata tylko 4 akordy grane w punkowym stylu
lemmy miał długi epizod przyjaźni z ramonesami (aż, jak sam mówi "they're all gone.. bang bang..  - w ciągu 7 miesięcy zmarli bodajże)
sam coś tam im / z nimi pisał
myślę, że sprawa wyjdzie przy jakichś wywiadach, poczekajmy na wyjaśnienie slasha.. ja poczekam i zamierzam słuchać tego kawałka bez jakiegoś problemu  

kradzież - jasne - do portępienia, również taka z torrentów, żeby nie było wątpliwości..  
ale nie porówuję  

a z tym 'back from cali' to nie przesadzajmy..

To nie jest kradzież?
Podsumujmy - Kid Rock użył piosenki Metallici, podłożył do niej słowa i trzepie na tym kasę, zaś sama metallica nie dostaje z tego ani grosza, mimo że nie tylko wykorzystano ich własność intelektualną, ale samo nagranie też jest Metallici.
Jeżeli to nie jest kradzieżą to nie wiem co nią może być.

Być może jest to kradzież, ale skąd wiesz czy Kid Rock nie miał kontaktów z Tallicą nt. tego czy może wykorzystać muzykę napisaną do Sad But True?

Nie uważam tego za kradzież, bo sam sens piosenki jest inny niż Mety, kawałek ma zupełnie inny charakter, a chodzi chyba o to, żeby utwór podobał się jako całokształt (na co ciężko mi patrzeć przez pryzmat tego, że jestem muzykiem), a nie wyliczać matematycznie każdy riff i analizować co do czego jest podobne, prawda? Taki jest mój punk widzenia, na tej samej zasadzie oceniam kawałki Slasha, choć nie jestem w stu procentach przekonany do jego płyty, nie bronię go, ani nie należę do grupy fanatyków czy to Slasha czy Axla.

Ot, po prostu oceniam uchem przeciętnego słuchacza, który słucha i ocenia utwór jako całość, a nie doszukuję się w nim teorii spiskowych nt. tego  czy dany artysta ukradł komuś riff, intro czy przekaz podprogowy ukryty w piosence przez backmasking


Koniec dyskusji z mojej strony



(Sorry za ewentualne błędy, ale pijany jestem )

takie małe pytanko do tych co to opowiadają o tej kradzieży (bo ona nią w przypadku plagiatu jest - nie zaprzeczam. Jednak pytam): ściągaliście coś kiedyś z internetu czy wszystkie płyty macie oryginalne? Przecieków z Chinese też oczywiście nie słuchaliście, prawda?

Załóżmy, ze nawet tak. Ale czy probuje zarabic na tym? Czy sprzedaje te płyty na bazarku podpisujac sie swoim imieniem?

to że tak jedziecie po ludziach, którzy kradną, a sami też to robicie.

I o co Ci chodzi z tym ciągłym odciąganiem tematu przy pomocy GN'R? To, że napisałem, iż były przecieki?