W pierwszym poście w tym temacie podsumowałem pewne zarzuty pod adresem Slasha i spróbowałem się do nich ustosunkować. Liczyłem na to, że rozwinie się ciekawa dyskusja, merytoryczna, no i przede wszystkim na to, że czytając komentarze w newsach będę czytał faktycznie komentarze do danych newsów. Próżne nadzieje, ale przynajmniej spróbowałem.
Mam ostatnio coraz większy luz i dystans zarówno wobec zarzutów antyslashowych, jak i każdych innych. Zarzuty takie, czy inne nie zmieniają postępowania muzyków, nie zmieniają sposobu, w jaki ich odbieram. Nie patrzę na żadnego idola bezkrytycznie. To pomaga
Staram się dyskutować z argumentami, jeśli takie się pojawiają. Zrozumieć punkt widzenia skrajnie odmienny od mojego. I udaje się chyba, o ile rozmówca dyskutuje, traktuje mnie jako dyskutanta, a nie wroga.