NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Projekty Solowe => Wątek zaczęty przez: DOMIN w Czerwca 15, 2011, 08:22:13 pm
-
Witam serdecznie. Chcialbym podzielic sie z wami radoscia ze spotkania z Duff'em. Bylo naprawde ciezko ale warto. To nasze trzecie spotkanie, mialem okazje widziec VELVET i goscinnie ze Stevenem, tu jednak bylo inaczej. Skonczylem prace o 6 rano, pojechalem do Londynu- z oxfordu a z tamtad pociagiem do Brukseli. Bylem tak zmeczony ze raz nawet wysiadlem i powiedzialem- NIE DAM RADY. Jednak dalem oto efekt;
(http://img10.imageshack.us/img10/5854/img5181f.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/10/img5181f.jpg/)
Koncert swietny dla tych ktorzy przyszli zobaczyc Loaded bo wiekszosc fanow DOWN czekala nieaktywnie na Anselmo.
Zaczeli i skonczyli bardzo agresywnie, czytalem ze tak sie dzieje ale nie mialem pojecia ze do tego stopnia. Duff bardzo agresywny- nie mylic z wulgaryzmem. To naprawde brzmialo lepiej niz ze studia. Po koncercie wieklie oczekiwanie, mialo byc szybko ale Duff zdecydowal zobaczyc wystep DOWN i zostal. Czekalem chyba ze 3 godziny ale byl Jeff i Mike, stali i rozmawiali z nami z godzine, pili piwo i generalnie rozmowy dotyczyly- grania, zycia, planow, spraw damsko meskich itd, super. Duff wyszedl do nas, niewielkiej grupki, pogadal, podpisal co kto chcial. Podpisal mi tatuaz( musze rowno to napisac zeby nie wyszlo gowno skoro chcesz to tatuowac) wiec musze to szybko zrobic zeby sie nie zmylo a takze podpisal mi okladke appetite i powiedzial- O! Od Stevena tez masz!. Po wymianie oczekiwanych HOW U DOIN zapytalem kiedy zawita w Polsce a on powiedzial ze bardzo by chcial i 2 razy byl juz blisko ale nic z tego nie wyszlo.
Podsumowujac- koncert przeszedl moje oczekiwania, bardzo pozytywnie go oceniam, ciesze sie ze tam bylem. Duff- mily, usmiechniety, otwarty, nie zadziera nosa a moglby. Kazde media koncentrowaly sie na jego osobie, Anselmo byl na dalekim drugim planie mimo ze byli jako headliner.
OTO SETLISTA WSZYSTKO BEZ- IT'S SO EASY
(http://img219.imageshack.us/img219/3015/15062011454.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/219/15062011454.jpg/)
A tu kilka fotek z koncertu. Pozdrawiam. Dominik. TERAZ KOLEJ NA SLASH'A.
DUFF.zip (http://wyslijto.pl/plik/37k08bek2d)
-
Zajebiście ci zazdroszczę :)
-
Gratuluję wytrwania i spotkania z Duff'em.!!
-
Dziekuje bardzo, naprawde kosztowalo mnie to duzo sil jadac tam z rana po nieprzespanej nocy. Pominalem to jak wracalem bo to juz nie ma zadnego znaczenia, cel osiagniety i to sie liczy.
-
Świetna przygoda i pamiątka na całe życie :) Niniejszym zazdroszczę :D
-
Ja również dołączam się do zazdrośników ;)
Pamiątka na całe życie, niesamowite przeżycie ;) Gratuluję wytrwania ;)
-
Zazdraszczam Ci ;)
Jaaaaaaa masakra :D daj znać jak będziesz organizował kolejną wyprawę ;)
-
Nastepna wyprawa to Slash. Manchester albo Birmingham w przyszlym miesiacu a byc moze stoke on trent ale bilety strasznie drogie. Jakby ktos chcial to zapraszam i mam nadzieje ze tym razem ktos sie skusi.
-
Gdybym tylko mogła,to zaraz bym jechała z Tobą!
-
Gdybym tylko mogła,to zaraz bym jechała z Tobą!
A dlaczego nie mozesz? :)
-
Gdybym tylko mogła,to zaraz bym jechała z Tobą!
A dlaczego nie mozesz? :)
hm..ujmę to tak,iż brakuje mi niecałego roku by móc robić co mi się podoba ;)
-
bardzo ciekawa historia no i fajna przygoda.
Ile ja bym dala za takie zdjecie z Duffem :wub:
wiec i ja zazdroszcze ogromnie :D
-
kurde, ale bym chciał :'(
-
Down/Duff McKagan-Belgia,Bruksela, AB Club (14.06.2011)
Na koncert pojechałem z 3 moimi znajomymi. Down ogłosił tylko 7 koncertów w Europie w tym tylko 2 w klubie reszta to festiwale, więc trzeba było jakiś ich koncert zaliczyć! Musieliśmy przebyć
1300km w jedną stronę! Pod klubem byliśmy już o godzinie 13 opłacało się, bo udało się spotkać i zrobić fotki kolejno z Patem, Jimem, Kirkiem, Peeperem, Duffem a nawet z dziewczyną Phila Kate:) Do kolekcji brakowało jeszcze zdjęcia z Philem czekaliśmy aż do 19 czyli aż 6h ale niestety się nie udało
Ok. 19:30 zaczął Duff McKagan ze swoim Loaded to cóż powiem tylko tyle, że swoim 45min. występem nie powalił mnie na kolana:( Kawałki zlewały się w jedno , monotonne to wszystko było , w ogóle bez polotu:( Najmocniejszym punktem programu było "Attitiude" The Misfits zagrane
na bis! Niech lepiej Duff wraca do Velvet Revolver , bo na lidera to on się niestety nie nadaje...
Ok. 21:15 na scenę pojawiło się Down i zaczeli od "Eyes of the South" Zespół w świetnej formie, chociaż Phil wokalnie lepiej się prezentował podczas trasy w 2009r. Koncert trwał aż 90min. Mówię aż , bo ostatnimi czasy Down grywa krótko po 70-75min. Już chyba zapomnieli o roku 2008 kiedy to ich koncerty trwały blisko 2h! Na uwagę zasługuje odegranie (szkoda tylko,że 30sek.) "Walk" Pantery! A także to co działo się podczas "Bury Me in Smoke" bo poza tym, że wystąpił z nimi Duff McKagan to Jim ubrał sobie stanik:)
Po koncercie czekaliśmy na Phila 1,5h i wkońcu udało się zobaczyć "face to face" mojego boga:) Czekało na niego ok. 50 - 60 osób także szacun , że wyszedł do ludzi podpisywał płyty albo robił sobie fotki z fanami. Niestety był w stanie wskazującym:( Pijany i zjarany na maxa! Na moich oczach widziałem jak jeden fan poczęstował po jointem a ten nie odmówił i wypalił parę machów... Nie chcę nic wróżyć, ale oby tylko nie skonczył jak jego przyjaciel Layne Staley z Alice in Chains... Także opłacało się czekac, bo jest upragnione zdjęcie z Anselmo:)
Podsumowując krótko dobrze, że zrezygnowałem z Sonisphere na rzecz tego gigu, bo pozostanie on na zawsze w mojej pamieci!!! Aha dodam jeszcze tylko, że dziewczyna Phila Kate jest strasznie ale to strasznie miła i sympatyczna:)
Duff McKagan's LOADED - Attitude - The Misfits Cover - http://www.youtube.com/watch?v=sc9V77SO-zw (http://www.youtube.com/watch?v=sc9V77SO-zw)
Down - N.O.D. - http://www.youtube.com/watch?v=4zPVoacrufc (http://www.youtube.com/watch?v=4zPVoacrufc)
Down - Temptation's Wings - http://www.youtube.com/watch?v=ReFoJggqzSs (http://www.youtube.com/watch?v=ReFoJggqzSs)
Down - New Orleans is a Dying Whore - http://www.youtube.com/watch?v=z5lSo6kDNgY (http://www.youtube.com/watch?v=z5lSo6kDNgY)
Down with Duff McKagan - Walk/Bury Me in Smoke - http://www.youtube.com/watch?v=VD47yEzSrkw (http://www.youtube.com/watch?v=VD47yEzSrkw)
Ja z całym zespołem - http://www.youtube.com/watch?v=iSAHcvM1Ma8 (http://www.youtube.com/watch?v=iSAHcvM1Ma8)
-
No proszę jak różne mogą być wrażenia z tego samego koncertu :) Nie spotkaliście się przypadkiem ?
-
Nie spotkalismy sie ale na pewno Cie widzialem, bylem tez dosc wczesnie i widzialem jakies ruchy pod kazdym z autobusow z knajpki po drugiej stronie ulicy. W kolejce stanalem okolo 18.00 i pewnie nie bylem widoczny bo siedzialem na ziemi ze zmeczenia. Co do koncertu Down, pewnie byl udany i na swoj sposob unikat.
Tak na marginesie to chcialem zostac bardzo zobaczyc i uslyszec Domination- pantery ale cale lata od 1989 czekalem zeby zobaczyc kogos z orginalnego line ap'u Guns n Roses wiec to chyba zrozumiale dla wszystkich ze wybralem oczekiwanie Duffa.
Co do koncertu i muzyki to Duff robi muzyke najmniej przyjazna, przebojowa ze wszystkich pozostalosci po Guns. Nadal upieram sie ze bylo naprawde swietnie poniewaz bylo to bardzo zywiolowe porownujac do nagran studyjnych a byc moze cos w tym jest bo troche bylo slychac jakby grali ten sam utwor.
Attitude ozywil wszystkich a na it's so easy zabraklo czasu, sil albo ochoty. Powtarzam, koncert swietny przerosl moje oczekiwania i tak jak powiedzialem dalo sie zauwazyc ze wiekszosc czekala na Phila.
Ciesze sie ze rowniez Tobie-Wam wyprawa sie udala, naprawde warto bylo, video super. Pozdrawiam serdecznie.
-
No wiadomo, że większośc czekała na koncert Down, bo przecież byli główną gwiazdą! Mi szkoda było Duffa jak np. kazał klaskać podczas jakiegoś utworu patrzę sobie a tu raptem może z 50 osób klaszcze a reszta stoi jak słupy soli:(
Ps. Kojarzysz takiego gościa z długimi włosami i brodą z ekipy Duffa? Kim on był? Dostałem od niego 3 kostki Duffa:)
-
To fakt, kazal klaskac i ozywic troche chcial ale nie bardzo mu sie udawalo, na balkonach tez sie koncentrowal ale bez wiekszego skutku.
Nie pamietam tego goscia w tej chwili bo bylo ich tam sporo.
Ale byc moze gdzies tam sie przewinal, tez dostalem kostki ale od innych. Domniemam ze facet o ktorym mowisz byl szefem od technikow bo chyba kierowal tym wszystkim jak sie pakowali i strasznie sie na nich wydzieral, w bialej koszulce.
-
zazdroszczę Wam chłopaki jak cholera i gratuluję zapału do wyjazdów to tu, to tam :sorcerer: wielu osobom, mimo możliwości i sprzyjających okoliczności, nie chce się ruszyć tyłka nawet na koncert 150 km od miejsca zamieszkania, więc taki entuzjazm jest wśród fanów bardzo pozytywny i godny pochwały !!!
ależ Duffiątko ma fajną figurę... :wub: