Odkąd jestem na forum, co jakiś czas, pojawia się temat cenzury, jeśli chodzi o stosunek do wulgaryzmów. Powiedzmy sobie szczerze - wulgaryzmy istniały, istnieją i będą istnieć jako część języka. Jedni praktycznie ich nie używają, drudzy używają nagminnie. Czytałem opinie, że na forum GN'R stosunek do wulgaryzmów powinien być zdecydowanie łagodniejszy, ze względu na to, że takiego właśnie języka używają/używali sami Gunsi. Ok, są na to przykłady w ich tekstach. Ale jest też masa tekstów, w których wulgaryzmów nie ma.
Wulgaryzmy to część języka, ale nigdy nie powinny stać się jego dominującą częścią, dlatego staramy się je "ograniczać" poprzez wykropkowywanie. Gdyby tego nie było, to, jak sądzę, byłoby ich na NTS-ie znacznie więcej, dlatego takie podejście ma sens. Nie da się całkowicie wyeliminować pewnych zjawisk, jednak zjawiska niepożądane, a takim, niewątpliwie, są wulgaryzmy warto ograniczać do minimum, choćby dlatego, by nie traciły swej "mocy".
Sam Jan Miodek mówił, że jak ktoś walnie się młotkiem w palec, to raczej nie powie "ojej" tylko użyje znacznie mocniejszego zamiennika
Jednak ten zamiennik, gdy jest nadużywany, traci na znaczeniu. W podobny sposób "tracą na sile" wypikane wulgaryzmy.
Jest jeden temat, gdzie wulgaryzm pojawia się w tytule, jednak nawet wtedy jest to "złagodzone" kropką. Ważne, że taki temat jednak istnieje, bo, mam wrażenie, że poziom frustracji w Polsce, zwłaszcza w internecie, jest duży, więc warto mieć temat, w którym, poniekąd, można się "wyładować".