Autor Wątek: Stone Gossard: Twórczość Duffa zawsze mnie inspirowała  (Przeczytany 921 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3518
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3614
Stone Gossard: Twórczość Duffa zawsze mnie inspirowała
« dnia: Marca 24, 2021, 11:41:32 am »
0


Stone Gossard to w muzycznym Seattle osobistość.

Nie tylko dokonał wielkich rzeczy, współtworząc Pearl Jam, ale też grywał w takich kapelach jak Green River, Mother Love Bone czy Temple of the Dog – grunge’owej supergrupie, do której należał także Chris Cornell.

Zanim jednak przyszła sława, a wraz z nią wprowadzenie do Rock And Roll Hall of Fame, Gossard był po prostu kochającym punk rocka dzieciakiem, który szukał swojej muzycznej drogi na Wybrzeżu Północno-Zachodnim.

Stone i perkusista Brad, Regan Hagar, założyli wytwórnię Loosegroove Records.
Parę lat temu długoletni przyjaciel Gossarda, Greg Gilmore, zapytał gitarzystę Pearl Jam, czy nie zechciałby zapoznać się z niewydanym dotąd albumem The Living – kapeli z wczesnych lat osiemdziesiątych, w której poza Gilmore’em grywał między innymi późniejszy basista Guns N’ Roses, Duff McKagan. 

„Nie miałem zielonego pojęcia, czego się spodziewać”, wspomina Gossard, „ale gdy tylko wysłuchałem tej płyty, pomyślałem, że ktoś powinien ją wydać. Nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że nie ukazała się wcześniej”.

Teraz, dzięki Stone’owi i jego wytwórni, wreszcie się ukaże.

Album składa się z siedmiu napisanych przez Duffa piosenek i jest czymś w rodzaju fascynującego pomostu pomiędzy punkiem lat osiemdziesiątych a nowym brzmieniem, które w ciągu kolejnej dekady miało zdefiniować muzyczną scenę Seattle.   

W wywiadzie dla magazynu „Revolver” Gossard sięgnął pamięcią do swoich „punkowych” dni i wyjaśnił, dlaczego wczesna twórczość McKagana stała się „wielką inspiracją dla wszystkiego, co robił od tamtej pory”.



Opowiedz, jak rozpoczęła się Twoja przygoda z punk rockiem.

Rozpoczęła się, kiedy w Northwest School poznałem Steve’a Turnera [gitarzysta Mudhoney, Green River – przyp. red.]. Szczerze mówiąc, punk nigdy nie był moją wielką miłością. Uwielbiałem Dead Boys, Subhumans, Bad Religion, Motörhead...

Jak wyglądała muzyczna scena Seattle lat osiemdziesiątych? Długowłosi fani rocka i metalu stali po jednej stronie barykady, a fani punku po drugiej?

W latach siedemdziesiątych i wczesnych osiemdziesiątych scena Seattle była wyraźnie podzielona na rock, punk i disco. Fajnie było obserwować, jak w miarę upływu czasu te granice się zacierają. Myślę, że dzisiaj nasza scena jest inna. Z dumą kultywujemy poszczególne gatunki. 

Współpracowałeś z Duffem przy wydawaniu „The Living: 1982”. Kiedy się poznaliście?

Duffa poznałem dopiero w czasach, gdy grał już w Guns N' Roses. Zawsze zachowywał się jak dżentelmen. We wczesnych latach osiemdziesiątych był dla mnie kimś w rodzaju ikony muzyki punk. Miałem obsesję na punkcie Ten Minute Warning. Mieli nieziemskie brzmienie! Szczerze mówiąc, stali się wielką inspiracją dla wszystkiego, co od tamtej pory robiłem. Widziałem ich ze dwa razy. Nigdy natomiast nie byłem na koncercie The Living. 

Do The Living należał również Greg Gilmore, który później grał z tobą w Mother Love Bone. Czy wasza przyjaźń sięga punkowych początków?

Spotkałem Grega, kiedy zaprosiliśmy go na przesłuchanie do Mother Love Bone. Te wczesne dni, kiedy śpiewał z nami Andy [Wood], były magiczne. Uzbieraliśmy świetny skład.
Jakieś dwa lata temu Greg wysłał mi wiadomość e-mailem. Pytał, czy nie zechciałbym zapoznać się ze starymi kawałkami The Living. Nie miałem zielonego pojęcia, czego się spodziewać, ale gdy tylko wysłuchałem tej płyty, pomyślałem, że ktoś powinien ją wydać. Nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że nie ukazała się wcześniej.
Kiedy ja i Regan zaczęliśmy rozważać możliwość reaktywowania Loosegroove Records, właśnie tego rodzaju albumy chodziły nam po głowie.

W jaki sposób McKagan i Gilmore wpłynęli na twoją własną twórczość?

W ich muzyce dostrzegam przebłyski tego, co kocham w Ten Minute Warning. Te typowe dla Seattle riffy… Trudno mi uwierzyć w to, jak dobre mieli piosenki. John Conte ma zaje***isty wokal, a to, że Duff napisał te wszystkie kawałki w wieku siedemnastu lat, jest wspaniałe. Greg dał czadu na bębnach. Podoba mi się ich brzmienie, ich dynamika.

Czy któraś z piosenek The Living wydaje ci się szczególnie znamienna dla muzyki tamtych czasów?

Mój ulubiony kawałek to „Live By the Gun”. Dojrzały aranżacyjnie i brzmieniowo. Hard/punk rock w klasycznym wydaniu.




*Więcej o okolicznościach wydania płyty The Living znajdziecie tutaj:
https://gunsnroses.com.pl/forum/news-20/dawny-zespol-duffa-the-living-wyda-8222zaginiony8221-album-(z-1982)-(duff)/msg494265/#new






Link znalazł @Hubik
Źródło
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2021, 06:22:38 pm wysłana przez naileajordan »
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1540
Odp: Stone Gossard: Twórczość Duffa zawsze mnie inspirowała
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 24, 2021, 06:05:50 pm »
+1
Jestem strasznie ciekaw tej płyty, choć podobnie jak Stone, punk nie jest moją wielką miłością ;)

Dzięki za tłumaczenie :)

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3518
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3614
Odp: Stone Gossard: Twórczość Duffa zawsze mnie inspirowała
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 24, 2021, 10:12:41 pm »
0
Fajnie, że ludzie o tak ugruntowanej pozycji jak Stone wciąż mają czas i ochotę na tego rodzaju projekty. W rękach "zwykłych śmiertelników" takie niszowe wytwórnie dzieliłyby zapewne los wielu niszowych wydawnictw i z trudem - jeżeli w ogóle - wiązały koniec z końcem.
Dlatego chapeau bas, panie Gossard.
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline Zqyx

  • Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34788
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3470
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Stone Gossard: Twórczość Duffa zawsze mnie inspirowała
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 26, 2021, 06:40:53 am »
+1
Czekam :)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

 

Bunton: "stanie w kolejce w Starbucksie za Slashem, byłoby dla mnie niesamowite"

Zaczęty przez Emma

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 3544
Ostatnia wiadomość Maja 11, 2013, 12:56:54 pm
wysłana przez Bender