Autor Wątek: Wywiad ze Slashem  (Przeczytany 6524 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mikus666

  • Moderator
  • Knockin On Heavens Door
  • *****
  • Wiadomości: 423
  • Respect: +441
Wywiad ze Slashem
« dnia: Kwietnia 20, 2012, 10:04:38 am »
0

Photo by Paul Bergen/Getty Images

Więc gdzie zaczynamy z muzykiem, twórcą piosenek, producentem płyt i filmów (do tego wspaniałym gitarzystą) Slashem? Urodzony w Londynie jako Saul Hudson, przeniósł się do Los Angeles z rodziną gdzie zyskuje przydomek „Slash“, nadany mu przez przyjaciela rodziny: jako dziecko, wszędzie było go pełno i zawsze się spieszył!

Pasja Slasha do gitary narodziła się kiedy jeden z jego szkolnych nauczycieli zainspirował go by porzucić wszystkie inne hobby i poświęcić się instrumentowi. Po tym jak grał w kilku zespołach, razem z przyjacielem z dzieciństwa, Stevenem Adlerem, znaleźli się oboje w Guns N’Roses, grupie nazywanej „najniebezpieczniejszym zespołem na świecie“.

Po dekadach sukcesów z różnego rodzaju projektami, Slash powraca z drugim albumem solowym „Apocalyptic Love“. Mieliśmy szansę pogawędzić z legendą gitary o tym jak pisze piosenki, o nowej grupie muzyków, a nawet o wprowadzeniu GNR do RNRHOF.

ML: Pisanie tekstów, jest czymś co zwyczajowo zostawiasz innym, ale co odczuwasz przelewając myśli na kartkę?

Slash: Potrafię to robić kiedy tego potrzebuję, lub jestem zmuszony - ale po prostu tego nie lubię. Napisałem prawdopodobnie 70% tekstów na swoją pierwszą solową płyte i około 30-40% na obecną. Wiesz, to nie jest coś co sprawia mi przyjemność. Ma to podłoże osobiste: nie lubię śpiewać, nie jestem ekspresyjny werbalnie, nie lubię przelewać na papier myśli lub tego co mam aktualnie w sercu. Uważam, że lepiej wyrażam siebie poprzez samą muzykę. Jestem również przekonany, że w większości przypadków wykonawcy, którzy są emocjonalni, znacznie bardziej przekonująco śpiewają swoje teksty. Zawsze więc uważałem że jeśli pracujesz z wokalistą, on znacznie lepiej wyrazi się za pomocą własnych tekstów.

ML: Masz rację, że teksty potrafią być bardzo indywidualnym doświadczeniem. Jeśli chodzi o pisanie piosenek, piszesz muzykę do już gotowych tekstów czy na odwrót?

Slash: Z reguły na odwrót. Zwykle tworzę kawałek muzyki, do której wokalista dodaje tekst.

ML: Pracowałeś z wieloma ludźmi przez te lata. Jak Ci się pracuje z muzykami z tylu róznych „szufladek“?

Slash: Gram z wieloma ludźmi, ale niekoniecznie zawsze coś piszemy razem. W wielu przypadkach, łatwo przychodzi mi załapanie czegoś „na ucho“ i improwizowanie do tego, czy dodanie kilku melodii. Jeśli chodzi o samo pisanie piosenek, to niełatwe zadanie. Frustrujące są okresy niemocy twórczej. Ale kiedy to następuje, staram się po prostu odejsć od samego „zadania“ pisania: staram się, żeby to nie wywoływało na mnie presji. Po prostu więcej gram, odsuwając się od tego obowiązku pisania, jammuje i sprawdzam co z tego wychodzi.

ML: Czy wg. Ciebie dojrzałeś muzycznie przez te lata?

Slash: Wiesz, na pewno moja gra się polepszyła. Uważam się za twórce piosenek w tym sensie, że piszę muzykę, która staje się utworem, ale jestem bardziej kompozytorem wprawnym w łączeniu muzyki w całość. Myślę, że przez doświadcznie, jestem teraz bardziej cierpliwy, staram się nie narzucać niepotrzebnego pośpiechu. Dość szybko się rozpraszam, co i tak udało mi się poprawić: zawszę starałem się robić wszystko pospiesznie. Poprawiłem się również zwyczajnie jako gitarzysta, dużo lepiej idzie mi przekazywanie tego co mam w głowie, na gitarę.

ML: Odnośnie ery w GNR, jesteś wymieniony jako współtwórca niektórych z największych rockowych hitów wszechczasów. Czy jest coś co możesz opowiedzieć naszym fanom o procesie tworzenia muzyki i tekstów, które przekształciły się w tak znakomite utwory jak „Welcome to the jungle“, „Sweet Child O Mine“, „Paradise City“?

Slash: Jeśli chodzi o teksty, to była głównie działka Axla. Zawsze uważałem go za świetnego tekściarza. Odnośnie tych trzech piosenek, mieliśmy już riffy, zebraliśmy się razem i po prostu wyskoczyliśmy z aranżem do nich. Axl być może miał, albo nie miał gotowych tekstów kiedy to robiliśmy. Myślę, że w przypadku „WTTJ“ mial już tekst.

ML: Więc na początku był po prostu riff?

Slash: Tak, cóż, WTTJ zaczęło się jako riff, ale myślę że Axl miał już tekst w swojej głowie. Kiedy usłyszal riff, a reszta zespołu zaczęła składać piosenkę, słowa się znalazły. Tak to pamiętam. SCOM zaczęło się również jako riff, co do którego nie miałem żadnych oczekiwań. Izzy zaczął grać pod to akordy i nagle mieliśmy utwór.
Praktycznie wszystkie piosenki na AFD, poskładane zostały bardzo szybko, w przeciągu dosłownie godzin. Prawie same sie napisały. Paradise City było również dośc spontanicznie napisane. Pamiętam pisanie tego w vanie, wymyślanie akordów i refrenu, będac w drodze z San Fransisco do LA na koncert. To jedna z niewielu melodii, które napisałem w GNR dla wokalu, gdzie Axl pisał potem słowa. Axl czasem myśli nad słowami jeszcze dlugi czas po tym jak utwór ma już strukturę i tak samo jest w przypadku Mylesa na mojej ostatniej płycie. Zrobił melodie do muzyki i słowa pojawiły sie dopiero kiedy zaczynalismy nagrywać płytę.

ML: Porozmawiajmy o Twoim nowym albumie, „Apocalyptic Love“, która ujrzy światło dzienne 22 maja. Od poprzedniej płyty różni się tym, że nie ma tak pokaźnej listy występów gościnnych - dlaczego poszedłes w takim kierunku?

Slash: Sprawa wygląda bardziej jak „dlaczego poszedłem w kierunku płyty z tak pomieszanym składem“. Z tym zespołem wszystko wygląda podobnie do tego co robiłem przez całą karierę, ale sam pomysł składu był czymś co chciałem zrealizować. Potrzebowałem odciąć się nieco od sytuacji z VR. Właśnie zwolniliśmy Scotta, to było długie 5 lat i musiałem od tego uciec. Zawsze miałem ten pomysł, żeby iluś ludzi zagrało na mojej płycie, zamiast mnie grającego na płytach wszystkich innych. Jest pewne poczucie samotności, kiedy grasz na płycie kogoś innego i oni potem po prostu odchodzą. Płyta jest zrobiona i wiessz - po prostu się odłączasz od tego.
Chciałem zrobić na którym utwory wykonywaliby goście, głównie wokaliści oczywiście. Ale podczas procesu tworzenia poznałem Mylesa Kennedy’ego i zaśpiewał dwa wspaniałe utwory na płycie. Nigdy wcześniej go nie poznałem, a jego pojawienie się na albumie to po prostu przypadek. Mieliśmy kilka utworów, nie wiedzieliśmy kto miałby je zaśpiewać, nie znałem nikgo kto pasowałby do tych dwóch kawałków. Juz wcześniej dużo o nim słyszalem więc skontaktowałem się z nim, wysłałem demowki, a on napisał słowa, wokale i to mnie po prostu rozwaliło. To zdecydowanie naturalny, wrodzony talent. Nagraliśmy więc te dwa utwory i zapytaliśmy czu nie chciałby pojechać z nami w trasę promującą, poskładaliśmy zespół z Brentem Fritzem, Toddem i Mylesem - zaczęliśmy koncertować. Ten zespół po prostu kopał dupy!

ML: Wydaje się, że dobrze sie ze soba dogadujecie. Wiem, że Myles pisał teksty tak jak wspominałeś. Jakie wątki, motywy trafiły na album?

Slash: „Apocalyptic Love“, utwór tytułowy był w zamierzeniu żartobliwym pomysłem, iż jeśli miałoby nastąpić jakieś apokaliptyczne wydarzenie, co chciałbyś wtedy robić? (smiech) Wyglądało to jak taka romantyczna, gorąca przerwa w 5 ostatnich minutach na ziemii - o to własnie nam chodziło. Jest kilka piosenek, które nie są oparte na tym co działo się w życiu Mylesa, ale reszta płyty inspirowana jest pewnym szalonym okresem jego egzystncji kilka lat temu. Zawarte jest to w praktycznie każdej piosence, oprócz kilku które są dość przypadkowe. Nie jest to może „motyw“, ale wiem o czym Myles tam opowiada.

ML: Wygląda na to że jeste w świetnym miejscu, z tym zespołem. Muzycznie rzecz ujmując, to dobry okres w Twoim życiu?

Slash: Tak, pod kazdym względem jest super. To pierwsza plyta gdzie mogłem zagrać swoje partie na zywo razem z zespołem i je nagrac. Chciałem zrobić to już od AFD. Zawsze było to trudne ze względu na nakładanie się dźwięków i próby słyszenia siebie samego przez dźwięki wzmacniaczy. W końcu zbudowaliśmy pomieszczenie w studiu gdzie mogłem uzyć minotorów by słyszeć wszystko , ale sam byłem wyizolowany więc inne mikrofony tego nie wyłapywały. Nienawidzę słuchawek, ponieważ czuję że moje granie jest wtedy upośledzone. Zawsze nagrywałem swoje partie jeszcze raz, w pomieszczeniu kontrolnym, wiec jest to bardzo energetyczny album.

ML: Powiedz nam jakie masz odczucia co do wprowadzenia Guns N’Roses do RNRHOF.

Slash: Wszyscy mnie o to pytają, a ja nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Jestem zaszczycony, dużo słyszałem na temat RNRHOF, raz nawet byłem tam zaangażowany (przyp. tłum. - wprowadzenie Van Halen) i jest fajnie, ale w tym konkretnym momencie niewiele mnie to interesuje. Albo dlatego, że od wydania tego albumu minęło tak dużo czasu, albo dlatego że między mną a Axlem jest niechęć, która sprawia, że całe wydarzenie nie jest tak ekscytujące jak powinno. Nie gramy, więc po prostu zbieramy się by odebrać „nagrodę“, ale zawsze jest takie odczucie: „kto tak naprawdę nalezy do RNRHOF?“. Więc jest to zaszczyt co do którego mam mieszane uczucia.

ML: Spodziewać się czego po VR?

Slash: Nie w tym momencie, nadal szukamy odpowiedniego wokalisty.

ML: Jaki jest Twój ulubiony tekst?

Slash: Jestem wielkim fanem Pete’a Townsenda/ Rogera Watersa, jak również Joni Mitchell i Jima Morrisona. „Won’t get fooled again“ (The Who) to jeden z moich ulubionych tekstów.

ML: Ulubiony gitarzysta?

Slash: Jest ich wielu, ponieważ każdy z nich jest inny, tak jak tekściarze. Zawsze okreslalem Jeffa Becka jako jednego z moich faworytów ponieważ w mojej opinii nadal jest jednym z najbardziej innowacyjnych gitarzystów. W tym wieku, dla mnie jest nadal na szczycie. Jest też więcej, od Billy’ego Gibbonsa, Joe Walsch’a, Joe Perry’ego, Jimmy’ego Page’a, Keitha Richardsa i Micka Taylora. Wszyscy oni naprawdę zdefiniowali muzyczne osobowości i mieli na mnie wielki wpływ. Bez nich nie byłoby mnie tutaj.

źródło: http://www.metrolyrics.com/blog/2012/04/12/interview-slash-talks-songwriting-new-album-and-fave-collaborators/
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2012, 05:07:26 pm wysłana przez krelke »

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 20, 2012, 10:20:47 am »
0
Do tej pory wydawało mi się, że Slash nie pisał tekstów, a tu niespodzianka :) Hm... no to może być gorąco, jak się wczytamy ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline pompon

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1638
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +313
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 20, 2012, 10:39:28 am »
0
ciekawy wywiad, chociaż poza ciekawostkami z życia muzycznego faktycznie Slash jest bardzo "grzeczny" i poprawny w wypowiedziach.
Axl jednym listem wywołuje burze na forum.

Jednak na scenie i poza nią obydwaj panowie zdają się przybierać otoczkę gwiazdy, kogoś nieprzeciętnego,
osoby której nie spotkasz na ulicy- są bardzo pod tym względem podobni do siebie.
Uświadomiłem sobie to podczas wizytacji ze Slashem, a potwierdziłem na GnR w Pradze.
Wielkie dwie osobowości, które ciężko w ogóle dzisiaj wyobrazić sobie razem na scenie- takie miałem odczucia.
- to jednak treść na osobny temat.

Wracając do tematu
Z niecierpliwością zatem czekam na Apokaliptyczną Miłość (nie przesłuchałem do tej pory fragmentów)

Offline dorota40

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 400
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +6
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 20, 2012, 11:21:19 am »
0
fajny wywiad, spora porcja wieści z obozu Slasha; p. Saul Hudson generalnie od lat jest zadowolony z tego co robi- najważniejsze jest mieć dobre samopoczucie!...............no niestety-  rzeczą spędzającą mu sen z powiek jest   "  wrogość  między Nim a Axlem"/  przyznaje się również do niechęci a więc jest to uczucie obustronne i to jest ważna informacja . Slash jest na tyle cwany że nie uzewnętrznia swoich negatywnych emocji WPROST  bo to nie jest na topie , nie jest medialne ; całe nieszczęście spada więc na Axla który jest bezkompromisowym i szczerym facetem / i któremu najwięcej się za to dostaje/ ...........no cóż- tym razem "kwas" po   RNRHOF pozostał.
Dobra informacja to szukanie vocalu do VR/ Miles Kennedy po prostu psuje ostateczny efekt nowej płyty  „Apocalyptic Love“ która przecież muzycznie-gitarowo jest świetna /i tu gratuluję Slashowi!!!/
ale matowy, pozbawiony świeżości  głos wokalisty denerwuje, ujmuje utworom blasku ....... najlepszy czas dla głosu Milesa juz za nim / przy całej sympatii dla p.Kennedy/pzdr

Offline pompon

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1638
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +313
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 20, 2012, 11:35:10 am »
+1
Cytuj
między mną a Axlem jest wrogość
może być to jednak wrogość jednostronna, gdyby tak nie było, to Slash nie wspomniałby
o urodzinowych życzeniach dla Rudego i pewnie wspomniałby o tym że był on rakiem GnR
Cytuj
Slash jest na tyle cwany że nie uzewnętrznia swoich negatywnych emocji WPROST
nie zgdazam się z tą subiektywną opinią.
Trzeba się pogodzić z tym, że nie wszyscy ludzie są tacy jak Axl i nie są zasadzeni cały czas na wszystkich wokół.
Po prostu mają pokojowy charakter (nudny, przewidywalny, ale nadal to tylko cecha charakteru) i nie zamykają się w sobie
aby nie urazić kogoś. Po prostu olewają temat i idą do przodu.
Widać ja mam inny charakter  :facepalm:
Cytuj
Miles Kennedy po prostu psuje ostateczny efekt nowej płyty  „Apocalyptic Love“
tu tylko napiszę, że jestem innego zdania. Bez argumentów. Po prostu przeczucie po utworach na Slash 1
Cytuj
najlepszy czas dla głosu Milesa juz za nim
poczekaj z taką opinią do 22 maja :D
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2012, 11:36:41 am wysłana przez pompon »

Offline Akilis

  • Right Next Door To Hell
  • ***
  • Wiadomości: 320
  • Płeć: Kobieta
  • I nagle serce zwalnia i nie dzieje się nic
  • Respect: +20
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 20, 2012, 12:20:55 pm »
0

albo dlatego że między mną a Axlem jest niechęć, która sprawia, że całe wydarzenie nie jest tak ekscytujące jak powinno.

Ładnie powiedziane  ;)

Offline cravenciak

  • Moderator
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3598
  • Respect: +1424
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 20, 2012, 02:25:52 pm »
+1
fajny wywiad, spora porcja wieści z obozu Slasha; p. Saul Hudson generalnie od lat jest zadowolony z tego co robi- najważniejsze jest mieć dobre samopoczucie!...............no niestety-  rzeczą spędzającą mu sen z powiek jest   "  wrogość  między Nim a Axlem"/  przyznaje się również do niechęci a więc jest to uczucie obustronne i to jest ważna informacja . Slash jest na tyle cwany że nie uzewnętrznia swoich negatywnych emocji WPROST  bo to nie jest na topie , nie jest medialne ; całe nieszczęście spada więc na Axla który jest bezkompromisowym i szczerym facetem / i któremu najwięcej się za to dostaje/ ...........no cóż- tym razem "kwas" po   RNRHOF pozostał.
Dobra informacja to szukanie vocalu do VR/ Miles Kennedy po prostu psuje ostateczny efekt nowej płyty  „Apocalyptic Love“ która przecież muzycznie-gitarowo jest świetna /i tu gratuluję Slashowi!!!/
ale matowy, pozbawiony świeżości  głos wokalisty denerwuje, ujmuje utworom blasku ....... najlepszy czas dla głosu Milesa juz za nim / przy całej sympatii dla p.Kennedy/pzdr

Dawno takich bzdur nie czytałem, już nawet abstrahując od formy wypowiedzi (czym jest "..........." ? Wielo, wielo, wielokropek?). Kennedy wraz z Doverem to jedyni wokaliści współpracujący ze Slashem, którzy faktycznie mają barwę, śpiewają głęboko i z przepony. Trzeba być kompletnym ignorantem, żeby wypowiadać się o Mylesie w taki sposób jak Ty. Tyle ode mnie.

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 20, 2012, 03:15:32 pm »
+1
jesteś zawsze tam gdzie slash jest obrażany więc piszę - slash się sprzedał, gra z fergie oraz kreuje swój wizerunek tak aby jak najlepiej sprzedać się jeszcze bardziej :) w 100% zgadzam się z wypowiedzią doroty, slash jest sztuczny a axl pisze wszystko tak jak myśli. może nie do końca jasno, nie do końca tak jak byśmy tego chcieli ale poza sceną nie gra, slash gra na gitarze i na emocjach :)

body

  • Gość
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 20, 2012, 03:52:10 pm »
0
krawężnik czasem myślę że jesteś adwokatem slasha na tym forum, nie widzisz u niego żadnej winy tylko oszlifowany diament.
Miłym zaskoczeniem jest pisanie tekstów Czekam na powrót VR ale bez piszczącego Mylesa, on nie pasuje do tej kapeli.
 13. Zasady użytkowania forum oraz serwisu:

§ 2. Obowiązuje bezwzględny zakaz używania wulgaryzmów oraz treści obraźliwych w stosunku do innych użytkowników oraz osób będących przedmiotem wypowiedzi/dyskusji.

Przedrzeźnianie jak w przedszkolu. Nie umiecie kulturalnie dyskutować, to wogóle nie dyskutujcie. Ja nie mam żadnych oporów przed dawaniem warnów.

mafioso

Offline cravenciak

  • Moderator
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3598
  • Respect: +1424
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 20, 2012, 06:03:26 pm »
0
Uderz w stół...

Offline pompon

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1638
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +313
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 20, 2012, 06:52:45 pm »
0
Cytuj
slash jest sztuczny a axl pisze wszystko tak jak myśli
w takim razie wolę i sztucznego Axla, tylko żeby poza aurą buntownika też ruszył tyłek
do nagrywania  :P chociażby z Fergie
(chociaż dla mnie nadal jest to jeden z lepszych utworów w ostatnim czasie)
Cytuj
slash gra na gitarze i na emocjach
ciężko zrozumieć ten argument, patrząc ostatnią wypowiedź Axla i lawinę komentarzy.
Slash gra na emocjach muzyką, nie wypowiedziami.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2012, 07:01:05 pm wysłana przez pompon »

Offline cravenciak

  • Moderator
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3598
  • Respect: +1424
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 20, 2012, 09:08:45 pm »
0
krawężnik czasem myślę że jesteś adwokatem slasha na tym forum, nie widzisz u niego żadnej winy tylko oszlifowany diament.
Miłym zaskoczeniem jest pisanie tekstów Czekam na powrót VR ale bez piszczącego Mylesa, on nie pasuje do tej kapeli.

Po pierwsze wyhamuj dziecino, bo nie jestem Twoim kolegą. Po drugie Tobie i nieuchwytnemu proponuję zasięgnąć lekcji czytania ze zrozumieniem. Proponuję przeczytać jeszcze raz zarówno posta mojego jak i Doroty, bo ona nie napisała nic przez co bym był zmuszony Slasha bronić. Pisałem wyłącznie o Kennedym, wy natomiast jesteście tak zagłębieni w nienawiści, że nawet nie wiecie o czym mówicie. Dobrze, że na forum jest Wam podobnych jeszcze tylko kilka osób.

@pompon

Zgadzam się i gratuluję (szczerze) zdrowego podejścia.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2012, 09:15:11 pm wysłana przez Canis_Luna »

Offline lamihha

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 458
  • Respect: +40
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #12 dnia: Kwietnia 20, 2012, 11:38:53 pm »
0
się sprzedał
a ja, naiwny, myślałem że nikt nie używa już takiego argumentu po słynnym wywiadzie z bumblefoot'em  :lol:

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #13 dnia: Kwietnia 20, 2012, 11:45:31 pm »
0
to właśnie nie jest argument - w temacie o gitarzystach gunsów powiedziano że nie można tak mówić bo to podchodzi pod obrazę boskiego slasha i nie wolno  :'( to jest raczej forma żartu 'hej co słychac? a nic, slash sie sprzedał'. chociaż faktycznie się sprzedał :\

Offline lamihha

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 458
  • Respect: +40
Odp: Wywiad ze Slashem
« Odpowiedź #14 dnia: Kwietnia 20, 2012, 11:49:39 pm »
0
nie łapię  :'( napisz po polsku albo jutro jak wytrzeźwiejesz  :rolleyes:  ;)
chociaż może to ja słaby jestem w temacie rozumu  :'(

 

"nigdy byś nie powiedziała, że gram w zespole": Wywiad z DJem - część III

Zaczęty przez Emma

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1696
Ostatnia wiadomość Kwietnia 29, 2015, 06:32:27 am
wysłana przez bozenkamalutka3