NighTrain Station Guns N' Roses

Wczoraj 00:00 czasu CET znany dziennikarz CNN Piers Morgan powitał legendarnego Slash'a w swoim programie.
Muzyk, który ostatnio dołączył do Rock and Roll Hall of Fame, wyjawił między innymi jakimi byly ostatnie słowa, które padły w ostatniej rozmowie z Axl’em Rose.

Slash o ostro imprezowym stylu życia: "W pewnym momencie zawsze przeholujesz z tym wszystkim i nigdy nie wiesz kiedy to nadejdzie"
Były gitarzysta Guns N 'Roses opowiada w wywiadzie miedzy innymi o swoim nadużywaniu narkotyków i alkoholu.

"Nie, niczego nie żałuje. Było dużo zabawy. Ten cały styl życia, wolność, która masz i stan w ktorym mozesz robić wszystko czego zapragniesz jest po prostu świetny", mówi 46-letni rocker. "Ale prędzej czy później to wszystko was dogoni i nigdy nie wiesz kiedy to nadejdzie".

Wolny od narkotyków i trzeźwy już przez prawie siedem lat, Slash opowiada gospodarzowi, że jego pasja i zaangażowanie muzyką, była kluczem do walki ze swoimi nawykami:

"Detox, był czymś, z czym nie chciałem mieć nic do czynienia. W pewnym sensie byłem bardzo świadomy tego, gdzie byłem z moją muzyką w tym momencie," wyjaśnia. "Nie miałem już swego rodzaju parasola ochronnego, któym było Guns 'n Roses w tym czasie. Tak naprawde musiałem coś w końcu zrobić, zeby jakoś zacząć kontorlować moją karierę."

Zapraszamy was do obejrzenia fragmentu wczorajszego wywiadu:


za cały wywiad dziękujemy Cravenciakowi

"wyjawił między innymi jakimi byly ostatnie słowa, które padły  w ostatniej rozmowie z Axl’em Rose." - No i jakie to słowa były?

"I' m done" ja przetlumaczylabym: "mam dosc"

Tak powiedzial Slash do Axla, kiedy ten przedstawil mu nowy kontrakt w nowym skladzie GNR. Zdecydowal sie na odejscie w przeciagu 24 godzin.
To bylo w 1996 i od tego momentu nie zamnielili ani slowa. Podobno oferowano Slashowi 7 cyfrowa kwote za pozostanie w zespole, ale jak to Slash mowi "Nie wszystko ma swoja cene"
Tak ja to zrozumialam.

no wlasnie ja zrozumialam, ze oferowano mu ta 7cyfrowa kwote kiedy powiedzial, ze odchodzi. Jakby takie udobruchanie kolegi Slasha, zeby zgodzil sie na kontynuowanie w troche innym skladzie.

Zawsze uważałem Axla za tego który skończył z starym GNR. Ale jak się okazuje w ostatnich newsach to Slash był tym złym, strzelał fochy jak dziewczynki z gimnazjum. A teraz chce dalej grać prawdziwą muzykę z GNR.

Mogło. Tak, czy inaczej na to, że sprawy potoczyły się inaczej wpływ miało wiele czynników. O niektórych wiemy, o innych pewnie nigdy się nie dowiemy. Nikt nie jest bez winy. Tyle, że po tych wszystkich latach to i tak bez znaczenia.

<a href="http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&amp;v=4YCDEr9uJb0" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&amp;v=4YCDEr9uJb0</a>

PS. Fascynująca historia Arturze. Naprawdę wzruszyłem się Twoim bohaterskim czynem rzucania śmietnikiem.

Zdaje sobie sprawę że to nie humanitarne i niskich lotów ale to był impuls,na gnidę nie ma rady(głupi fałszywy łeb i tak mu wytrzymał),i tak honorowo odprowadziłem go do wyjścia,nie zleciał na skróty przez barierkę.A moja wypowiedż to nie aluzja do Slasha tylko próba przedstawienia punktu widzenia co myśli Axl w stosunku do Slasha,może tak samo poczuł się urażony tym co gadał przez lata w mediach na niego jego były kompan z zespołu.Może Axl powinien walnąć kudłatego w łeb i na odwrót,może to lepsze rozwiązanie niż obsrywanie się nawzajem jak małe dzieci.Poza tym to zdarzenie miało miejsce gdy byłem młodym zbuntowanym długowłosym , człowiekiem.