Ron jest amerykańskim gitarzystą, twórcą piosenek, aktywnym muzycznie artystą i producentem. Ron jest też prowadzącym gitarzystą w zespole Guns N' Roses. Rozmawiał z dziennikarzem gazety Business Economics Abhijit'em Ganguly podczas The Festival Chapter III w Kalkucie.
Gdzie leży przyszłość muzyki - w pobieraniu czy oglądaniu na żywo?Przyszłość muzyki leży w strumieniowaniu. Leży w uniwersalnym, pełnym dostępie. Wszystko co tylko może być zdigitalizowane i pokazane na żywo, będzie pokazywane na żywo.
Jakie jest Twoje zdanie o mediach społecznościowych jako narzędziu do publikowania i promowania muzyki?To jest narzędzie, YouTube jest Twoimi mięśniami, Twitter ustami, a Facebook, jak sama nazwa wskazuje, twarzą - centrum wymiany zmysłów. Według mnie, Facebook powinien stać się łatwiejszy i taki pozostać - jeśli następnym razem ludzie będą musieli się od-uczać i uczyć od nowa, może to być ostatni raz.
Jak według Ciebie będzie wyglądał przemysł muzyczny za 10 lat?Będzie większy nacisk na nagrywanie i zadośćuczynienia twórcom i właścicielom treści w środowisku otwartego użytkowania. Od strony technicznej, widzę bardziej interaktywne media strumieniowe, składające się z wielokanałowego dźwięku o większej szybkości transmisji i holograficznych relacji video z widokiem 360 stopni. Użytkownicy będą mogli miksować kanały audio, a także wybierać i dostrajać scenorysy filmu.
Jakie jest Twoje zdanie na temat problemu piractwa internetowego i nielegalnej wymiany plików?Podoba mi się możliwość takiego udostępniania - jedyna część tego procesu, z jaką nie czuję się komfortowo to fakt, że jestem wyłączony z podejmowania wszelkich decyzji o udostępnianiu mojej własnej pracy. Moje zdanie na ten temat jest takie: przemysł muzyczny nie powinien obawiać się nowych technologii i robić sobie wrogów z ludzi, którzy z tego korzystają. Powinien za to spróbować się z nim zintegrować. Kiedy przemysł traktuje konsumentów jak złoczyńców, niszczy sam siebie.
Jaka jest Twoja największa rada dla niezależnych muzyków?Moja rada składa się z trzech części. Po pierwsze, patrz na teraźniejszość, ale także spoglądaj w przyszłość. Niezależnie od tego, co zrobił Twoj ulubiony zespół, żeby osiągnąć sukces, zrobił to w sposób w danym momencie odpowiedni. Nie powtarzaj tego, co oni już zrobili, nie staraj się o wielki old-schoolowy kontrakt i nie próbuj żyć w nostalgicznej fanstazji. Rób to, co pasuje do Twojej sytuacji, to, co pozwoli Ci na wykonanie kroku naprzód. Po drugie, korzystaj kreatywnie z tego, co masz i nie trać czasu na szukanie tego, czego Ci brakuje. Jeśli myślisz, że potrzebujesz inwestora, który da Ci milion dolarów, a nie masz umiejętności menedżerskich, by dobrze wykorzystać sto dolarów, które posiadasz, zmarnujesz ten milion, niewiele za niego pokazując. Zbuduj swoją zdolność do uczynienia największej zalety z tego, co już masz. Twoja twórczość to Twoje bogactwo. Po trzecie, już teraz zacznij odkładać pieniądze na przyszłość. Bycie niezależnym muzykiem, to jak posiadanie własnej firmy, firmy zajmującej się "Tobą". Zabezpiecz przyszłość swoich pracowników i miej ciągłą możliwość pracy nad swoim produktem. Jeżeli jesteś młody, wybierz coś (chodzi chyba o rodzaj konta) wolnego, stabilnego, bezpiecznego - i zróżnicowanego - pozwól dywidendom ciągle re-inwestować przez dekady. Nie używaj tego jako bieżącego schronienia podatkowego. Wybierz taki typ konta emerytalnego, który nie będzie opodatkowywał naliczonych wpłat, jeżeli taka opcja jest dostępna. Chroń swoją przyszłość.