Co masz do 15 - latków?
Wiek nie robi z nikogo lepszego fana.
Fakt,Axlowi przeszkadzali też niektórzy,ale do Bucketheada się mylisz,nie przeszkadzał mu. Przeszkodziło mu za to jego odejście. Kto wie,kiedy wyszłaby płyta,gdyby Buckethead został. Być może już w 2004/2005. A tak czekaliśmy dodatkowych kilka lat.
Ale wracając do Velvetów,bo to ich dotyczy temat myślę,że gdyby chcieli brzmieć,jak Gunsi,to brzmieliby jak Gunsi. Inna sprawa,czy chcieli brzmieć ostrzej. Jeśli rzeczywiście,to naprawdę nie podoba mi się zwalanie całej winy za to,że tak nie brzmieli na Scotta. Przecież to oni chcieli z nim grać,oni go wybrali,czekali na niego i.t.d A przecież jako doświadczeni muzycy musieli wiedzieć,jakie ma możliwości wokalne i jak wpasuje się w zespół. Dochodziła jeszcze kwestia uzależnień Scotta. Gdyby im nie zależało na tym konkretnym wokaliście,to wzięliby kogoś innego. A skoro zależało i zawiedli się,to trza powiedzieć: Popełniliśmy błąd,Scott do nas nie pasuje i tyle.
Zresztą,o ile dobrze pamiętam materiał na Contraband nagrali w dużej mierze bez Scotta,a ten z Libertad brzmiał już inaczej,więc może faktycznie Scott poszedł w kierunku,w jakim oni nie chcieli. Tyle tylko,że ich było czterech;trzech nie licząc Dave'a,który nie gada o swoich odczuciach wobec Weilanda;więc chyba mogli "narzucić" swój styl. Swoją drogą pamiętam,jak bodajże Slash mówił,że Libertad to najlepsza rzecz,jaką nagrał. No,ale tu mogę się mylić,bo jestem już w tak zaawansowanym wieku,że mam początki sklerozy