Wycinek wywiadu z 2004 z Duffem Mckaganem, wtedy Velvet Revolver:
MH: Mówicie też, że chcecie na powrót wnieść chaos i niepokój do współczesnej muzyki. Czy twoim zdaniem muzyce brakuje teraz jakiegoś wyraźnego stanowiska, postawy? Jaka filozofia kryje się pod nazwą Velvet Revolver?
D: Musisz zwrócić uwagę na to, co działo się w muzyce przez ostatnie 5-6 lat. To jest, mówiąc wprost, straszne. W naszym domu mieszkała dziewczyna… O kurcze! Ona była właśnie z Polski. Nazywała się Dorota Kazinska i była z nami jako au-pair. Mieszkaliśmy wtedy w Los Angeles. Dorota chciała zobaczyć jakieś zespoły, pójść na koncert. Zabrałem ją żeby zobaczyła m.in. Nickelback czy Creed. To było straszne! Jakieś pieprzone gówno! Stałem tam i cały czas zadawałem sobie jedno pytanie: o co w tym wszystkim chodzi? Tam nie było choćby śladu po ostrzu, które musi być w muzyce rockowej. To była jakaś papka przypominająca te piosenki-hity z reklam telewizyjnych! Nie masz nawet jak pojęcia jak ja się męczyłem obserwując to wszystko. Tak naprawdę teraz tylko Queens Of The Stone Age i Foo Fighters są tymi, którzy niosą pochodnię rocka i mają w sobie ten pazur, energię, werwę, zapał i chęć grania, a do tego wszystkiego jeszcze tę odrobinę szaleństwa, która w tym wszystkim jest przecież niezbędna. Reszta to po prostu komercyjne gówna, jakieś boysbandy i inne pierdoły. Nic już nie zostało.
Link do całego wywiadu:
https://kultura.onet.pl/muzyka/gatunki/rock/finansista-z-velvet-revolver/kyhk64q