Co to zmieni?
Nie uznaję w takiej sytuacji słowa powinien zrobić tak i tak. Każdy żałobę przeżywa po swojemu. Jego ojciec na pewno żyje i będzie w jego pamięci. Jeśli Ron zdecyduje, że odwołuje trasę - zrozumiem, natomiast nie widzę tego na zasadzie - musi tak zrobić. Bo co? Z ojcem kontakt miał, jaki miał, z racji tego, że jego ojciec chorował na Alzheimera. Może lepszą "terapią" dla niego będzie właśnie koncertowanie, a w ramach wspomnienia ojca wrzuci do setu utwór "Father". Zobaczymy.
Koncertowanie to owszem, przyjemność, ale również praca. Nikt nie dostaje miesiąca urlopu, czy coś, ze względu na śmierć członka rodziny. Z tego, co pamiętam - jeden dzień i do roboty, czy chcemy, czy nie.
Trasa zaczyna się 15 grudnia, więc zostało sporo czasu, żeby pobył z rodziną, uczestniczył w pogrzebie.
Potem zrobi to, co będzie uważał za słuszne. Co innego, gdyby wiadomość zaskoczyła go na dzień przed trasą, czy coś, ale tu czasu na ewentualną zmianę planów koncertowych jest dużo.