Na premierze dokumentu „Pistol”, zaprezentowanego 18 maja br. przez Vanity Fair i FX na The Metrograph w Nowym Jorku, Duff McKagan udzielił krótkiego wywiadu „Stage Right Secrets”.
„Pistol” to sześcioodcinkowy dokument poświęcony legendarnemu gitarzyście Sex Pistols, Steve’owi Jonesowi. Podstawą do jego stworzenia stała się książka „Lonely Boy: Tales From A Sex Pistol”. Reżyserem serialu jest Craig Pearce, a scenarzystami – Pearce i Frank Cottrell Boyce.
Zapytany o to, jaki wpływ Sex Pistols wywarli na jego muzyczny rozwój, Duff powiedział:
„Nie uczyłem się grać ich numerów, takich jak «Bodies» czy inne. Dopiero później opanowałem ich piosenki. Po prostu uderzyło mnie to, jak Jonesy atakuje gitarę. Wkrótce potem sam też sięgnąłem po instrument i zacząłem się tego wszystkiego uczyć. Poznałem także Johnny’ego Thundersa i odkryłem, że [Jonesy] był dla niego inspiracją. To było dla mnie jak szkoła muzyczna. Paul Cook jest kimś w rodzaju pioniera rockandrollowego bębnienia. Wszyscy inni bębniarze się od niego uczą. Jako basista, człowiek tworzący sekcję rytmiczną, mogę powiedzieć, że Paul jest czymś na kształt silnika, który od 1977 napędza rocka and rolla”.
„Uczenie się piosenek Sex Pistols nie było istotne; po prostu wsłuchiwałem się w nie, chłonąłem wiedzę, żeby móc potem założyć własny zespół”, dodał McKagan.
„Byłem częścią sceny punk. W owym czasie były na fali takie hasła jak indywidualista, odmieniec czy outsider. Jeżeli należałeś do którejś z tych kategorii, mogłeś liczyć na jakąś małą scenę. Zawsze był jakiś niewielki koncert na ulicy czy w centrum, na który można było pójść. Spotykało się tam ludzi w każdym wieku. Później zaczęły się pojawiać zespoły zagraniczne. W 1979 zjawili się The Clash. Obejrzało ich może ze stu ludzi. Przyjechali także 999 i The Jam, The Specials i The Police… Potem drogę utorowały sobie również kapele amerykańskie. Widzieliśmy, rzecz jasna, The Ramones. Chyba każdy ich widział. Właściwie nie można mówić o Sex Pistols, pomijając The Ramones; to dwie pierwsze kapele, to od nich wszystko się zaczęło”.
„Sex Pistols sprawili, że powstało coś naprawdę wyjątkowego”, stwierdził Duff. „Gdyby nie oni, nie byłoby takich zespołów jak Guns N’ Roses, Metallica, Nine Inch Nails, Nirvana… mógłbym tak wyliczać dalej. Foo Fighters… Bez Sex Pistols i wczesnej sceny punkowej te kapele po prostu by nie powstały”.
W dokumencie „Pistols” wystąpili Toby Wallace (jako Steve Jones), Anson Boon (jako John Lydon), Louis Partridge (jak Sid Vicious), Jacob Slater (jako Paul Cook), Fabien Frankel (jako Glen Matlock), Dylan Llewellyn (jako Wally Nightingale), Sydney Chandler (jako Chrissie Hynde), Emma Appleton (jako Nancy Spungen) i Maisie Williams (jako ikona sceny punk, Jordan).
Źródło