Duff udzielił krótkiego "wywiadu" dla SeattleInsider, całość jest w dość żartobliwej konwencji.
Za jaką częścią mody lat 80-tych tęsknisz najbardziej?- Wtedy nie znałem mody jako takiej, po prostu nosiłem starą parę kowbojek, która miałem z 6 lat, jedną pare spodni i kilka t-shirtów. Nie tęsknie za bardzo za takim zestawem, teraz mam więcej niż kilka t-shirtów co jest świetne i więcej niż jedną pare spodni co docenia zwłaszcza moja żona. Czasem brakuje mi tylko nieco mojego kolczyka w nosie, moja córka widząc moje stare zdjęcia twierdzi, że dobrze bym z takim wyglądal.
Co planujesz zmienić w Seattle? (Z kontekstu wynika, że Duff w jakiś sposób współpracuje z władzami miasta - przyp.tłum.)
- Zmiany będą dotyczyły komunikacji, od teraz będzie trzeba nosić różne dziwne kostiumy podczas jazdy. Za brak kostiumu przewidziana będzie kara w wysokości 1000 $, a Twój samochód zostanie zezłomowany. Myślę, że to nieco zmniejszy natężenie ruchu w mieście. Co z pieniędzmi? Będą szły na moje konto, by spełniać moje zachcianki.
Jakie jest najbardziej denerwujące pytanie jakie ludzie Ci zadają?- Najczęstsze pytanie to to kiedy zejdziemy się z GNR. Nie wkurza mnie to, bo rozumiem że ludzie kochali ten zespół. Staram się odpowiedzieć najlepiej jak potrafie - prawdopodobnie nigdy sie nie zejdziemy, ale nigdy nie mówie nigdy. Byłoby fajnie gdyby tak się stało, ale musiałoby to być motywowane odpowiednimi przesłankami.
Jakich zespołów słuchasz teraz na swoim iPodzie?- Mayer Hawthorne to mój nowy ulubiony band, mix pomiędzy Hall & Oates a Princem, naprawde fajna muzyka.
Czy nazwa piwa „Duff“ (pojawia się w The Simpsons),
naprawde była inspirowane Twoją osobą?- Okolo 1989 dostałem telefon od swojego managera, nie było jeszcze wtedy czegoś takiego jak kreskówki dla dorosłych. Mój manager powiedział mi że chcą użyć mojego imienia jako nazwy dla piwa i po jakimś czasie nagle wychodzi ta kreskówka, The Simpsons. Zgodziłem się ponieważ myślałem, że to po prostu jakiś projekt artystyczny i niech sobie łosie użyją. Koniec końcow to ja wyszedłem na łosia. Wychodzi na to, że piwo jest dużo bardziej rozpoznawalne niż ja. Kiedy wywołuja mnie w Starbucksach, zawsze jest coś w stylu:
- Jeff!
- Nie, nie, mam na imię Duff
- Doug?!
- Nie, Duff
- Aaaa tak jak to piwo w Simpsonach
- Taaaa, dokładnie
źródło:
http://www.kirotv.com/videos/news/seattleinsider-duff-mckagan-talks-guns-n-roses/vcdDq/