Fanom Slasha Todd Kerns znany jest jako jeden z Konspiratorów.
Niedawno muzyk rozmawiał z Aaronem Smallem z „BraveWords”.
Opowiadał między innymi o dwóch koncertach, które przed kilkoma tygodniami miał okazję zagrać z byłym perkusistą Guns N’ Roses, Stevenem Adlerem.
9 lipca w Big Flats w Nowym Jorku i 10 lipca w Selinsgrove w Pensylwanii Todd zastąpił basistkę Stevena, Tanyę O Callaghan.
„W Big Flats gwiazdą wieczoru byli Great White. Poza nami zagrali także Slaughter i Vixen. To było jak powrót do przeszłości!”, powiedział Kerns.
„Dziwnie było grać ze Steven”, dodał basista, „ponieważ stałem dokładnie w tym samym miejscu, które zazwyczaj zajmuję podczas koncertów ze Slashem i chłopakami, a i repertuar był podobny. Dlatego czasem spoglądałem w górę i zastanawiałem się, gdzie są Frank [Sidoris] i Myles [Kennedy]. Ale zabawa była przednia, przede wszystkim dlatego, że [Steven] ma naprawdę fajny zespół. Gitarzysta jest Kanadyjczykiem i przyjaźnimy się od dawna. Stevena zawsze uwielbiałem. Chłopak, który śpiewa, Ari, ma fantastyczny głos, podobny do głosu Axla. Pochodzi z Ameryki Południowej. W przeszłości zdarzyło mi się także współpracować z Michaelem Thomasem. Wyjątkowy gość. Wszyscy są świetnymi muzykami”.
W setliście Stevena przeważają piosenki Guns N’ Roses, ale są również dwa utwory z solowego albumu Adlera z 2012 roku, „Back From The Dead”: „The One That You Hated” oraz „Good To Be Bad”.
„Wspaniale było przyswoić sobie te kawałki”, przyznał Todd. „Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale uwielbiam siadać i uczyć się nowych piosenek. Akurat te dwie znałem, bo kupiłem płytę Stevena, kiedy pojawiła się w obiegu, ale nie słyszałem ich przez dobrych kilka lat.
Ilekroć zdarza mi się kogoś zastępować, staram się w miarę możności trzymać oryginału, żeby różnica pomiędzy właściwym muzykiem a jego zastępcą była jak najmniejsza.
Repertuar Stevena – jeśli nie liczyć paru wyjątków – jest mi dobrze znany. Są piosenki, których zwykle nie gram ze Slashem i Konspiratorami – na przykład
Anything Goes – ale 85, może 90% setlisty to dla mnie żadna nowość. Wiele razy grałem na koncertach kawałki z
Appetite For Destruction. To część mojego DNA”.
Na kanale YouTube można obejrzeć amatorski film z koncertu w Pensylwanii. Steven wydaje się na nim radosny i w dobrym zdrowiu.
„Świetnie sobie radzi”, zapewnił Kerns. „Ma wokół siebie właściwych ludzi.
Grałem piosenki Guns N’ Roses wiele razy, z wieloma różnymi bębniarzami. Ale granie ze Stevenem to coś wyjątkowego. Niezwykłe uczucie, niezwykła atmosfera… [Steven] brzmi wspaniale. Jestem jego fanem. Chętnie znowu zobaczyłbym Axla, Slasha, Duffa, Izzy’ego i Stevena razem. Ale dopóki to nie nastąpi, będę z radością powtarzał, że miałem okazję grać z bębniarzem klasycznego składu Guns N’ Roses”.
Źródło