Fanpage na facebooku o nazwie
Sex,drugs and Guns N' Roses przeprowadził wywiad z muzykami, towarzyszącymi Bumblefootwi podczas jego niedawnej trasy. Na pytania odpowiadali Nazzareno Zacconi, gitarzysta oraz Simone Massimi, basista.
Jak narodziła się Wasza wpółpraca z Bumblefootem i jakie możliwości dała Wam wspólna trasa?NZ: Nasza współpraca zrodziła się dzięki Rock Agency of Stefano Luciano, tej samej agencji, która pomogła nam nawiązać współpracę z innymi artystami takimi jak TM Stevens czy Jennifer Batten.
SM: Nasza współpraca zaczęła się w sierpniu 2013 roku podczas trasy z Uli Jonem Rothem (Scorpions) i Jennifer Batten, dzięki The International Rock Agency, do której zapisany jest także Ron Bumblefoot Thal. Jestem pracownikiem zmianowym, który z nimi wszystkimi współpracuje. Prawdziwa trasa Bumblefoota miała miejsce w grudniu 2013 i styczniu 2014, gdzie graliśmy jego piosenki. Co mogę powiedzieć? Graliśmy ze świetnym artystą, który sprawia, że muzycznie się rozwijasz. Ron ma wielką wiedzę o instrumentach, napisał wiele piosenek i to było ekscytujące móc grać z nim na żywo. Jego sposób pisania jest szczególny, ale załapałem jego piosenki od razu, kiedy tylko dowiedziałem się, że będę z nim grał. Od razu pomyślałem, że to wielka szansa dla mojego muzycznego rozwoju.
Możecie nam opowiedzieć jakąś zabawną historyjkę ze wspólnej trasy? SM: Historyjki? Nie pamiętam. Każda noc to przygoda i mnóstwo zabawy.
NZ: Podczas trasy z Ronem zdarzyła się rzecz, którą nazwałbym bardziej niż śmieszną. Chodzi o przestrzeń do oddychania. Podczas koncertu w Velden, Ron miał problem z systemem bezprzewodowym. Przechadzał się wśród publicznośći i nagle w coś uderzył, więc system padł. Żeby kontynuować grę, wziął jedną z moich gitar i wrócił do grania... Przede wszystkim muszę powiedzieć, że używam totalnie innych instrumentów niż on, innych akordów i ustawień. Ale on i tak brzmiał identycznie, jak wcześniej. Można dzięki temu pomyśleć, że dźwięk nie jest przypisany do instrumentu, tylko do ręki, która na nim gra. Ron bawił się gitarą, która nie należała do niego. I to jest właśnie potwierdzenie faktu, że jest wielkim artystą.
W jaki sposób zbliżyliście się do świata muzyki i jakie były Wasze muzyczne inspiracje?NZ: Zacząłem w bardzo młodym wieku. Miałem 8 lat, ale inspiracje przyszly później. BB King, Jimi Hendrix, Eric Clapton, Santana... później Steve Vai, Joe Satriani i Malmeesteen... później miałem okres jazzowy: Wes Montgomery i Pat Metheeny, później klasyczny z Bachem, Mozartem i Beethovenem i tak dalej. Później przyszły te wielkie zespoły jak Beatlesi, Deep Purple, Led Zeppelin, Pink Floyd, AC/DC.
SM: Miłość do muzyki zawsze była bardzo ważna w mojej rodzinie. Zacząłem od gry na pianinie w wieku 10 lat, a później na basie dla zabawy. I oto jestem. Moimi inspiracjami były rock, pop, new wave, później metal.
Jest takie miejsce na świecie, w którym nie byliście a chcielibyście tam zagrać?NZ: Mam ochotę na trasę po Japonii i Ameryce.
SM: Stany i Japonia.
Próbowaliście, choćby tylko dla zabawy, nagrać jakieś demo z Ronem podczas trasy?SM: Nie, nie mieliśmy na to szansy.
NZ: Podczas trasy nie mieliśmy zbyt dużo czasu na tego typu rzeczy, bo cały czas byliśmy w drodze. Ale zapytałem Rona czy chciałby dołączyć jako gość na moim następnym krążku i możliwe, że coś z tego wyjdzie. Żeby nie zapeszać, wolę za dużo na ten temat nie mówić.
Czy kiedykolwiek myśleliście, żeby umieścić w setliście Rona coś akustycznego?SM: Nie. Setlista została ułożona przed trasą i nie zawierała utworów akustycznych.
NZ: Kocham gitarę akustyczną i najważniejsza płyta jaką nagrałem była zrobiona dla gitar akustycznych (Akustiko). Tak samo Ron posiada swoje piosenki w wersji na akustyki, ale nie planowaliśmy grać akustycznie na tej trasie. Choć chciałbym popracować z nim nad paroma akustycznymi numerami.
Według Was, co jest najlepsze w byciu muzykiem? Trasy, tworzenie, współpraca z innymi muzykami...NZ: Najważniejszą rzeczą jest podarowanie czegoś publiczności zostawienie im dobrych wspomnień. To najważniejsza rzecz.
SM: Dla mnie bycie muzykiem to najlepsze co można zrobić, bo jesteś zawsze w biegu i zawierasz wiele relacji.
Jaka jest Wasza ulubiona piosenka zarówno Bumblefoota z jego solowej kariery jak i z Guns N' Roses? Którą najbardziej lubicie grać? A która jest dla Was najtrudniejsza?SM: Moja ulubiona piosenka... Ciężko stwierdzić. Powiedziałbym, że
Dash. A z Guns N' Roses
Catcher in the rye. Za to najtrudniejszą jest
Lost.NZ: Lubię wiele piosenek Rona jako solowego artysty. Z technicznego punktu widzenia, powiedziałbym, że
Guitar Suck i
Guitar Still Suck. Ze śpiewanych piosenek,
Dash i
Normal. Najtrudniejsze jest
Lost. A z Guns N' Roses wybrałbym chyba
Estranged, nawet jeśli trudno mi zapamiętać wszystkie jej fragmenty.
Jak narodził się pomysł płyty "Akustiko"? Czy możesz nam opowiedzieć coś o ludziach i muzycznych inspiracjach, które miały wpływ na jej powstawanie? Opowiedz nam też o swoim zaangażowaniu w walce z nowotworami.NZ: "Akustico" narodziło się podczas mojej artysycznej ewolucji, zapoczątkowanej, kiedy miałem 20 lat i trwającej aż do teraz. Pierwszą piosenką jaką napisałem było "My Acoustic Side" i było zainspirowane włoskim gitarzystą nazwiskiem Paolo Giordano. Wtedy zagłębiłem się bardziej w tradycyjny fingerpicking i gitarę klasyczną. Później wszystkie gitary razem zmiksowałem, klasyczną, elektryczną, akustyczną. Kilka razy pisałem piosenki i odstawiałem je. Aż w 2011 byłem w trasie z Massimo Varinim i on pchnął mnie w stronę tego projektu. Jestem mu bardzo wdzięczny. Nagrałem tę płytę, a wyprodukował ją właśnie Varini. Jest także Reno Brandoni, który zrobił sporą promocję moim piosenkom na YouTube i fingerpicking.net. Pomysł, żeby oddać moją płytę organizacji charytatywnej zrodził się z tego, iż straciłem kilka osób przez tę chorobę, wliczając mojego tatę, dlatego doskonale wiem, jak to wszystko wygląda na onkologii, w szpitalach, znam trudy pracy lekarzy i wolontariuszy. Chciałem pokazać, że da się to zrobić dzięki facebookowi i innym mediom, że gitara może być używana w dobrych celach. Wszyscy możemy pomagać jeśli tego chcemy.
Jak się czułeś grając z takimi legendami jak Vinnie Moore i Michael Angelo Batio? Czego nauczyłeś się od nich obu jako muzyk i człowiek?SM: Granie z genialnymi gitarzystami, daje Ci szersze pole widzenia i dużo możliwości rozwoju. To nie jest jak słuchanie płyty, ponieważ widzisz na żywo ich technikę z bardzo bliska. Każdy koncert jest jak lekcja.
Jakie filmy utkwiły wam w głowach tak bardzo, że chcielibyście napisać do nich ścieżkę dźwiękową?SM: Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale soundtrack do Matrixa naprawdę mnie zszokował.
NZ: Uwielbiam Ennio Morricone i wszystkie jego ścieżki dźwiękowe... najbardziej lubię "Człowieka legendę". Za to filmem, który zrobił na mnie największe wrażenie były "Przygody Hucka", kiedy byłem dzieckiem. I "Spacer po linie" o Johnnym Cashu.
Jakie są główne różnice stylistyczne pomiędzy Dennis Leeflang I John Macaluso? Obaj są dobrymi perkusistami.SM: Obaj są świetni i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś z nimi zagram.
NZ: Są wspaniałymi muzykami z kompletnie rożnym stylem i niemożliwym jest ich porównywać. Czuję się bardziej zżyty z Johnem, bo znam go od dawna i jesteśmy przyjaciółmi. Nie znam Danny'ego bardzo dobrze, ale jest porządnym i miłym człowiekiem, myślę, że w przyszłości bardziej się zaprzyjaźnimy.
Jak wiele macie gitar i które są waszymi ulubionymi?SM: Mam dziewięć basów, dwa kontrabasy, ale pierwszy na liście jest mój Fender Jazz z 78 roku.
NZ: Mam około 30 instrumentów, (wliczając gitarę typu steel, banjo, mandoline i bouzuki). Każda gitara ma swoją historię i czuję się z nimi zżyty, ale gdybym miał wybierać, powiedziałbym, że Gibson ES175, świetny japoński Stratocaster, Telecaster, Cordova 1, Martin OM21 i mój zaufany przyjaciel z ostatnich lat, Framus Diablo.
Gracie na innych instrumentach? A może kiedykolwiek próbowaliście być wokalistami lub chórkami w jakichś muzycznych projektach?NZ: Ja gram tylko na gitarze i wyżej wymienionych, pokrewnych jej instrumentach. Co do śpiewu, robiłem chórki dla TM Stevensa.
SM: Gram na pianinie. Ale zapomnij o wokalu... to nie dla mnie.
Jakie pięć płyt zabralibyście ze sobą na bezludną wyspę?NZ: Tę, którą nagram w przyszłości... brzmi jak żart, ale albumy który kocham cały czas tkwią we mnie i krążą wokół mojego umysłu, dlatego nie wydaje mi się, żebym musiał je jeszcze ze sobą zabierać. Zabrałbym gitarę i sprzęt do nagrywania (plus dobre jedzenie i dobre wino)... zatem zabrałbym coś z przyszłości, a nie przeszłości. Tak czy inaczej, skoro chcesz wiedzieć, pięć moich ulubionych płyt to: kolecja koncertów klawesynowych Bacha, Betlesi "Sgt Pepper's", AC/DC "Back in black", Jimi Hendrix "Jimi Hendrix and Experience" i "Boss Guitar" Wesa Montgomery'ego.
SM: Pięć to za mało! Ale powiem, że wziąłbym "Ziggy Stardusta" Bowiego, "Songs of faith and devotion" Depeche Mode, "Sgt Pepper's" Beatlesów, "Wish you were here" Floydów i "Daydream Nation" Sonic Youth. Ale posiadam znacznie więcej.
Ostatnie pytanie: Macie jakieś rady dla młodych ludzi, którzy chcą zostać zawodowymi muzykami?SM: Moja rada jest taka, żeby ćwiczyli i byli cierpliwi. Wychodzili poza schematy i nigdy nie przegapiali szansy.
NZ: Słuchajcie dużo muzyki, poznajcie piosenki ze słuchu, studiujcie instrumenty i teorię. Nie ma na to rady, jedyną rzeczą jest dawanie z siebie stu procent i skupienie się na tym, że muzyka to świetny sposób na komunikację. Że ma swoje zasady i energię, którą trzeba opanować. Bycie muzykiem i dzielenie się muzyką oznacza dawanie siebie innym ze wszystkim, co posiadacie w sobie.
źródło:
facebookNazareno Zacconi
Simone Massimi