Po paru przesłuchaniach na które w końcu znalazłem chwilę czasu stwierdzam, że:
- "World On Fire" to petarda, numer zapieprza jak kolej TGV, polecam słuchać na słuchawkach z głosem na maxa
- "Bent To Fly" ma w sobie coś takiego tajemniczego, gitarka akustyczna, fajna budowa i głos Mylesa przypominający jego dokonania w Alter Bridge (wolę Mylesa w AB niż u Slasha tak by the way)
- "30 Years To Life" nie przekonuje mnie - takie Slashowe pitu-pitu na gitarce, przeciętnie
O reszcie się nie wypowiadam na razie bo są kiepskie wersje z jutuba tylko.
Płyta zapowiada się obiecująco, mam nadzieję, że będzie lepsza niż Apocalyptic Love w którym dużo jest moim zdaniem utworów na jedno kopyto. Oczekuję, hmmm, różnorodności !