Oglądałam. Fantastyczna rzecz. Wszystko dopięte na ostatni guzik, jakość streamingu - choć ludzie w komentarzach się skarżyli - bez zarzutu.
Pomiędzy występami poszczególnych zespołów puszczano nagrania różnych mniej i bardziej znanych osób, które dziękowały Ozzy'emu i Black Sabbath. Były też migawki zza kulis - gwiazdy śmiejące się i rozmawiające ze sobą, Ozzy przycinajacy dziennikarzowi, który robił zdjęcie grupowe itd.
Gunsi w świetnej formie, istotnie bez Melissy i Dizzy'ego, ale za to z wymiatającym Isaakiem za bębnami. Publiczność szalejąca przy WTTJ i PC. Rewelacyjny występ.
Axl śpiewający po latach "It's Alright"? Bezcenny!
