To chyba zaklinanie rzeczywistości ze strony rodziny. Steven miał, ma i będzie miał problemy - takie uzależnienia jakie on miał/ma zostają na całe życie i nigdy nie wiadomo co mu w danym momencie odpieprzy.
Rodzina ma pewnie na myśli to, że nie odniósł poważniejszych obrażeń, że żyje i ma się dobrze, na tyle, na ile pozwala mu jego obecne zdrowie i stan psychofizyczny.
Z tego, co kojarzę Steven był/ jest w trasie, więc nie sądzę, żeby znów brał, tym bardziej po tym, jak długo się trzymał, ale wiadomo, jak to z nałogami. Oby było dobrze i kolejne newsy dotyczące muzyka dotyczyły jego dokonań muzycznych, bo chyba wszyscy, niezależnie od sympatii, czy antypatii wobec niego, życzymy mu w tym momencie szybkiego dojścia do siebie...