Spodziewaj się niespodziewanego : wywiad ze Stevenem Adlerem
Steven Adler zostatnie wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame w przeciągu kilkunastu dni, pomimo aktywnego udziału tylko na jednym longplayu GNR. Albumem tym było jednak „Appetite for Destruction“. Nazwa albumu idealnie pasuje do perkusisty, jako iż Adler niemal umarł od udaru spowodowanego nadużyciem narkotyków. Po tym doświadczeniu, kontynuował swoje uzaleznienie przez długie lata i stał się słynnym pacjentem w programie „Dr. Drew’s Celebrity Rehab“. Trzeźwość nie przyszła mu łatwo, ale nie można odmówić mu swoistego uroku.
Dysponuje szerokim uśmiechem i wspaniałym poczuciem humoru. Ewidentnie ma kilka ograniczeń, mimo to jest ujmujacy, szczery i sympatyczny.....i kompletnie szalony. Bez udziału narkotyków czy alkoholu, Steven przygotowuje się do wydania swojego pierwszego albumu od 25 lat. Człowiek, który przeżył rzeczy, które zawstydzilyby nawet najbardziej doświadczonego wyjadacza w porno biznesie, jest teraz czysty i otrzymuje wsparcie swojego najlepszego przyjaciela/bohatera muzycznego, Slasha, który pojawia się na albumie. Zaangażował dwóch innych muzyków, oraz byłego basiste Dokken, Jeffa Pilsona by wyprodukowal płytę. 10 kwietnia 2012, cały świat usłyszy pierwszy singiel zespołu Adlera.
Jacob Bunton, Lonny Paul i Steven Adler znaleźli trochę czasu by porozmawiać z Jebem Wrightem z Classick Rock Revesited’s o swojej muzyce i o tym dlaczego mają nadzieję, że będzie to druga szansa, której Adler szukał.
W typowym dla siebie stylu, Adler zaczyna wywiad nie od „cześć“ lub „jak się masz“. Zaczyna od „odpier...się“ szczerząc zęby w uśmiechu. Niczego innego nie oczekiwałem.
Przeczytajcie i odkryjcie dziki świat, znany po prostu jako „Adler“.
j**: Zacznijmy od Ciebie Jacob. Zdajesz sobię sprawe z tego w co sie pakujesz? Widziałeś „Celebrity Rehab“?Jacob: Doskonale rozumiem w co wchodzę. Co do Stevena, kiedy tylko spotkaliśmy się twarza w twarz, zauwazyłem, że emanuje pozytywną energią. Zawsze wywołuje sympatię wokół siebie, a ja uwielbiam być blisko takich osób ponieważ na świecie jest zbyt wielu negatywnych ludzi. Steven jest 100% czysty, nie jest taki jakim widzieliście go na „Celebrity Rehab“. Jest stricte skupiony na naszym zespole. To pierwsza płyta jaką nagrał w ciągu 25 lat. W ciągu kilku dni ją skończymy i bedziemy gotowi do mixów i masteringu.
j**: Miło słyszeć, że Steven jest czysty, zasługuje na szanse. Chcę zapytać Lonny’ego co się stało, że Adler’s Appetite rozpadło się?Lonny: Dołączyłem do Adler’s Appetite na dwa tygodnie przed ostatnią trasą jaką zrobiliśmy latem - to było moje pierwsze i ostatnie doświadczenie z tym zespołem. W sumie po prostu graliśmy utwory Guns N’ Roses. Gdy bylismy na trasie, zagrałem w wolnym czasie Stevenowi trochę własnych piosenek, które bardzo mu się spodobały. Stwierdził, że kiedy wrócimy do domu, powinniśmy się im przyjrzeć. Kiedy wróciliśmy z trasy, zaczeliśmy rozglądać się za wokalistą. Znaleźliśmy Jacoba i było jasne, że to odpowiedni gość.
j**: Trudno jest czasem znaleźć dobrego wokalistę. Przeprowadzałem niedawno wywiad z Fast Eddiem Clarkiem i powiedział mi, że jesli wokalista ma być dobry to musi być dupkiem. Jeśli nie jest dupkiem to nie ma prawa być dobrym wokalistą.
Jacob: Nie jestem dupkiem, Ty lachociągu (smiech).
Lonny: Kiedy rozmawiałem ze Stevenem po tym jak poznaliśmy Jacoba, mówiliśmy sobie że wygląda to aż zbyt dobrze. Nie pije i nie jest dupkiem. Jedyną jego wadą jest to że jest wegetarianinem.
j**: Moja córka też. Nie rozumiem Was ludzie. Steven: Jeśli masz córkę, Twoje życie to chaos (smiech).
j**: Ostatnim razem kiedy rozmawialismy, zajmowałeś się Adler’s Appetite. Ciesze się, że znalazłeś członków bandu, z którymi czujesz się jak z rodziną, nie miałeś tego od dłuższego czasu.
Steven: Tak, upłynęło dużo czasu i dziękuje za te słowa. Wszystko co moge powiedzieć to to, że ciężka praca, upór i wiara w siebie daje efekty. Jacob i Lenny pojawili się w moim życiu i jest świetnie. Pozbyłem się starego kręgu z mojego życia i kiedy to zrobiłem, wszystko ułożyło sie na miejscu.
j**: Ostatnim razem chciałeś, zeby Slash nagrywał z Tobą. Slash i inny świetny gitarzysta, John 5, pojawiają się na tym albumie. Jak to się stało i jak oceniasz współprace z nimi?Steven: Slash to mój ulubiony gitarzysta odkąd miałem 12 lat. Zrobiliśmy z Adler’s Appetite kilka singli i chciałem żeby Slash zagrał z nami, ale nie był to odpowiedni czas i ja nie byłem gotowy. Teraz, kiedy pracuję z Lonnym, Jacobem i naszym producentem Jeffem, jestem w lepszym miejscu w swoim zyciu. Slash nie zagra z Tobą ot tak - zrobił to teraz ponieważ zasłużyłem na jego szacunek i odpokutowałem swoje. Staram się i w karierze i w życiu. John 5 również do nas wpadł. Ci goście to supergwiazdy. Slash jest kimś w rodzaju herosa gitary a John 5 to jak Eric Clapton XXI wieku. Musiałem zaskarbić sobie ich szacunek, żeby zaangażowali się w mój projekt.
Lonny: Z mojego punktu widzenia, zawsze byłem fanem GNR i Dokken, więc wspaniale mi się z nimi pracowało. Uwielbiam również Johna 5. Mówiłem swojej dziewczynie, że czuje się jakbym był w samochodzie w momencie wypadku, ale nie przeraża mnie to. Mam wszystko pod kontrolą. Tzn. gram z tymi facetami i nie odwala mi, ale w środku ciesze się jak dziecko.
Steven: Czuje się podobnie jak Lonny. Ostatni koncert zrobilismy ze starym kręgiem przyjaciół w Nowy Rok. 2 stycznia, zacząłem pracować już z nowym kręgiem przyjaciół i rodziną, Lonnym, Jacobem i Jeffem i ho ho ho, to była poważna sprawa.
Jacob: Kiedy Slash wszedł do pokoju, to był moment wywołujący gęsią skórkę. Od razu czuc sympatię między tymi dwoma facetami. Są najlepszymi kumplami odkąd mieli 12 lat i to widać. Pamiętam, kiedy spoglądałem przez szybę pomieszczenia od wokali i myślałem: „Wszyscy w pokoju obok, Jeff Pilson, Slash i Steven Adler, wisieli na plakatach na ścianie w mojej sypialni“. Naprawdę musiałem się uszczypnąć.
Steven: Nie musisz juz się szczypać. Ja Cię uszczypnę, bo masz zgrabny, mały tyłeczek (śmiech).
j**: Rozmawialiśmy o utworach. Powiedzcie mi co usłyszę 10 kwietnia na singlu „The One That You Hate“?Jacob: Usłyszysz jakby wprowadzenie do zespołu Adler. To będzie surowy, rockowy utwór. To tak naprawde, pierwszy utwór jaki napisaliśmy z Lonnym wspólnie. Muzykę mieliśmy już od jakiegoś czasu. Pewnego dnia byłem w biurze Lonny’ego i plumkałem to sobie i kiedy doszedłem do refrenu, Lonny zaczął śpiewać: „Im the one that you hated“.
Steven: Śpiewali o mnie (smiech)
Jacob: Piosenka sama się zrobiła. Słowa są o dwojgu ludzi, którzy nie są dobrzy dla siebie, ale z pewnych powodów nie rozstaną się. Widziałem to miliony razy przez te lata. Może chodzi o sex, o wygodę, ale po prostu nie ruszą dalej by zacząć od nowa. Wielu ludziom podobają się ci, których nienawidzą. Miłośc i nienawiść są ściśle połączone w ludzkim umyśle.
j**: Utwór będzie wprowadzenie, więc co dostaniemy kiedy wyjdzie album?Steven: Rozwalający łeb i ściskający za serce zespół rock n rollowy - to dostaniecie. Będziemy miażdżyć dusze, niszczyć marzenia i łamać serca.
Lonny: Na albumie są naprawde dobre rock n rollowe kawałki.
j**: Nienawidzę porównywać zespołó, ale jak byś to opisal gdybyś musiał?Steven: Wychodzimy od Appetite For Destruction. Zrobilismy wszystko co w naszej mocy by nie brzmiec jak obecne zespoły. Jacob pisze utwory dla wielu róznych muzyków i wokalistów. Kiedy byliśmy w studio, Jeff mówił żebyśmy spróbowali takiego czy innego brzmienia i tak robiliśmy. Inżynier powiedział, ze widział wiele zespołów nagrywających całą płytę na tych samych gitarach i piecach. My lubimy eksperymentować z dźwiękami. Świat potrzebuje nowego zespołu rock n rollowego i my mu go damy.
Jacob: Nasze brzmienie ma w sobie pierwiastek Guns N Roses, ponieważ zawiera charakterystyczne bębny Stevena. To jeden z tych perkusistów których słyszysz i od razu wiesz, że to on. Słuchalismy wielu starych albumów zespołów, które miały rozpoznawalne brzmienie ponieważ sami chcielismy takie osiągnąć. To naprawdę dobra rock n rollowa płyta.
Steven: Kradliśmy od najlepszych. Pokaż mi zespół, który nigdy niczego nie ukradł od nikogo a znajdziesz zespół bez kontraktu płytowego.
j**: Ustawiacie już sobie koncerty?Jacob: Plan na teraz jest prosty. Mamy management z tymi samymi facetami, którzy odpowiadają za Anthrax i Motorhead. Kazdy w przemyśle, chce żebysmy poczekali aż album będzie gotowy, ale my nie chcemy czekać. Jesteśmy tak dumni z muzyki, którą tworzymy, że chcemy by ludzie usłyszeli ją teraz.
Lonny: To pierwszy album Stevena w ciągu 25 lat i jesteśmy z niego dumni. Kręcimy teledysk to utworu i mamy mnóstwo rzeczy związanych z TV, które będziemy robić. Ufamy swoim managerom, że wypełnią dobrze swoje obowiązki i skupiamy się teraz na singlu. Kiedy już wyjdzie - ruszymy dalej.
j**: Steven, chcę Ci zadać poważne pytanie. Przemysł muzyczny zmienił się w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. Zasady się zmieniły. Ludzie, czy Ci się to podoba czy nie, bedą kraść Twoją muzykę. Jak temu przeciwdziałać?
Steven: Nie da się. Jedyne co możemy zrobić, to wyjśc, dać z siebie wszystko i w to wierzyć. Im większa publika, tym lepiej. Jeśli Twoja płyta w tych czasach pokrywa się złotem, to wielki sukces i to jest właśnie smutne.
Chodzi tak naprawdę o granie na żywo, dla ludzi. Chcę widzieć wielkich motocyklistów z dużymi brodami, którzy noszą skórzane kurtki i chcę widzieć jak płaczą.
j**: Płaczą?Jacob: Ja chcę popatrzeć na cycuszki.
j**: Zgadzam się z Jacobem, bardziej interesują mnie cycuszki niż brody.Steven: Chcę widzieć, żeby ludzie płakali bo to oznacza, że coś im się podoba. Chcę widzieć uśmiechy na twarzach i łzy w oczach.
Lonny: Nie ma rady na to co dzieje się w dzisiejszej muzyce. Nowe pokolenie wychowało się na szybkim dostepie do internetu i zawsze będzie coś w rodzaju Napstera. Możesz zrobić tak jak Metallica i walczyć z nimi, ale to tylko wkurzyło fanów Metallici. Nie twierdzę, żeby obejmowac tych którzy nielegalnie ściągają Twoją muzykę, ponieważ ludzie muszą ją kupowac, ale nie da się nic z tym zrobić. Chcemy żeby ludzie kupili płytę, ale tak naprawdę chodzi o to żeby słuchali naszej muzyki.
j**: Czy ten album jest lepszy od Chinese Democracy?Steven: Oczywiście, ze jest. Potrafisz wymienić choćby jedną piosenkę z tego albumu? Zaraz po tym jak wyjdzie płyta, z miejsca będziesz znał wszystkie utwory.
j**: Adler, dobrze Ci się wiedziec. Bierzesz tych dwóch gości, którzy pisza świetną muzykę. Jeśli jest chociaż w połowie tak dobra jak mówisz, dacie radę:Steven: Tak, moje nazwisko przyciąga uwagę i jestem za to wdzięczny, ale to nie to przyciąga chłopaków - to oni przyciągają mnie. Są supergwiazdami w swojej profesji.
Jacob: Lonny i ja tak naprawdę sprzedaliśmy 80mln płyt (śmiech).
j**: Jeśli Axl nie będzie chciał zagrać na Rock and Roll Hall of Fame, dlaczego we trójkę razem ze Slashem i Duffem nie zagracie czegoś?Steven: To jest myśl, ale jeśli tak się nie stanie, usiąde za perkusją i będe grał razem z płytą. Guns N’ Roses, oryginalny zespół nie grał od 22 lat, a nadal szanuje się nas na całym świecie.
Uważam, ze kiedy zespół wprowadzany jest do Rock and Roll Hall of Fame, powinniśmy zagrać. Dedykuję swoją nagrodę zespołom które powinny tam być. Gdyby nie Kiss, UFO, Deep Purple i Journey itp. nie byłoby Guns N’ Roses.
Jesteśmy winni fanom by zagrać, w końcu to po prostu zespół rock n rollowy. Wszystko co robimy to granie muzyki. Dlaczego nie możemy wejść na scenę na 10 min i zagrać dla fanów? Mówisz m, że te dupki nie wejdą na scenę i nie zagrają? Powinniśmy to zrobić dla fanów.
j**: Pozwolę żeby Jacob i Lenny mieli ostatnie słowo, ponieważ Steven jest do tego przyzwyczajony (śmiech). Podzielcie się swoimi opiniami o tym, jak to jest pracować ze Stevenem Adlerem. Lonny: Kiedy tylko o poznałem, od razu poczułem, że to normalny facet. Wiem ze jest legendą perkusji, ale sprawił że poczułem się jak w domu. Jesteś w obecności gwiazdy, ale on sprawia, że czujesz się komofortowo zaraz kiedy go poznajesz.
Jacob: To czego się nauczyłem o Stevenie, to to, że jest kompletnie szalony. Jest szaleńcem ale w tym dobrym sensie.
Kiedy zaczynaliśmy robić te płytę, Steven podrzucał szalone pomysły. Myślałem „Gość jest walniety, to nie wypali“. Próbowalismy i wypalało; miał całkowitą rację. Jest wielkim fanem muzyki i ma mnóstwo róznych pomysłów z zespolów, które tak uwielbia. Przechowuje i miesza je ze sobą w głowie. Kiedy nagrywalismy gitary na album, podszedł do pieca i zaczął kombinować z pokrętłami. Zagrałem akord i brzmiał świetnie. Od Stevena nauczyłem się spodziewać niespodziewanego.
Steven: Każdy kto chce się czegoś o nas dowiedzieć, może wejśc na
www.adlerrocks.com lub odwiedzić naszą stronę na FB. Singiel pojawi się 10 kwietnia.
Źródło :
http://www.classicrockrevisited.com/interviewadler.htm