Tak się składa, że GN'R wyrazili chęć wystąpienia na tym koncercie, co spotkało się z falą krytyki z różnych środowisk (przedstawicieli różnych organizacji).
Znaczny wpływ na to miał tekst z utworu One in a Million (zaraza roznoszona przez czarnuchów wywołująca AIDS).
Zespół miał swoją reputację, a Axl był uważany za homofoba (oczywiście nie w postrzeganiu przez wszystkich).
Ludzie z w/w środowisk chcieli doprowadzić do wygwizdania GN'R, kiedy ci wyjdą na scenę.
Roger Taylor wziął sprawy w swoje ręce, a w wywiadzie, odnosząc się do tych wszystkich, oznajmił, że może jedynie powiedzieć do tych ludzi dwa słowa : jedno na literę F, drugie na literę O (f..k o.f).
Pierwotnie, to GN'R mieli mieć najdłuższy set ze wszystkich zespołów podczas pierwszej części koncertu. Piotr Metz wspomniał, że mieli rozpocząć występ od Yesterdays / only women bleed (intro) knocking on heave's door / zaś Paradise City tradycyjnie miało być ostatnie. Wspomniał również, że Axl nie przyszedł dzień wcześniej na rozmowę z dziennikarzami jako jedyny członek zespołu oraz, że wszyscy spodziewają się, że Axl wygłosi swoją słynną mowę w którymś momencie koncertu, co miał w zwyczaju do tej pory robić. Tego wieczoru Axl miał w planach wypowiedzieć się na temat braku wpłaty środków ze strony USA na rzecz badań naukowców nad leczeniem AIDS. Obawiano się, że może to się spotkać z krytyką i obużeniem dla niektórych.
Finalnie Axl sobie odpuścił nie chcąc wprawić w zakłopotanie pozostałych członków Queen.
Ostatecznie mieli zagrać set:
Paradise City / Only Women Bleed (intro) knocking on heaven's door / sweet child o'mine. Z tego ostatniego musieli zrezygnować w ostatniej chwili przed występem, gdyż Spinal Tap mieli problemy techniczne i zajęło to trochę czasu.
No i tutaj można podziękować jednemu członkowi GN'R... czyżby karma się zemściła...??? Możliwe, że mógłbyć to Duff albo Slash... Duff był zalany jak świnia, co można odszukać w filmach z wywiadami. Spał na schodach. Elton John go takiego znalazł i odprowadził do garderoby, czego Duff nie pamięta do dziś. Slash też miał wtedy totalnie na wszystko wywalone. Łoił w trakcie prób Jacka, siedząc przy jednym stole z Jamesem Hetfieldem i Tommym Iommim... Z resztą jego podejście do wszystkiego można odszukać na filmikach i w wywiadach... ale on wtedy taki był... czy mógłby to być ktoś z członków drugoplanowych typu dizzy, teddy, trace, berta...? Nie wydaje mi się... Gilby też zapewne nie podskoczyłby... nie ryzykowałby swojej posady... Matt moim zdaniem był zbyt rozsądny... Axl podszedł do całego przedwsięzięcia najpoważniej i dał z siebie 200prcnt... co z resztą widać... wydaje mi się, że to mógłbyć jeden z dwuch żartownisiów typu Pan Duff albo Pan Slash... Swoją drogą napewno nie jedna osoba się zastanawiała co robili Scorpions na tym koncercie skoro nie wystąpili... widać ich na scenie ze wszystkimi wykonawcami, którzy wystąpili na tym koncercie podczas finalnego we are the champions... są też na filmikach z wywiadami... otóż byli tam w razie potrzeby zastępstwa za GN'R... Tak właśnie członkowie Queen chcieli się zabezpieczyć, ponieważ nie byli w stanie przewidzieć zachowania Axla i się o to obawiali.... chociaż Brian May i Roger Taylor stali mórem za GN'R... Na początku Paradise City Axl zobaczył transparent z napisem: AXL PISS OFF, na co odparł: SHOVE IT! resztę epizodów znacie z poprzednich wątków...