Dobrze jest przeczytać coś miłego na temat Axl'a ; zwłaszcza od byłego członka Guns N' Roses.Ważne , że umieją ( i bez problemu to robią ) się na to zdobyć - Slash czy Matt.To dobrze o nich świadczy - niestety nie każdy potrafi zdobyć się na taki gest...
Nie rozumiem natomiast tych którzy wypowiadają się tu za Axl'a , że niby on nigdy nie będzie chciał reunionu , popełniłby największą głupote w życiu gdyby do tego doprowadził i , że zależy to tylko od niego.
Rozumiem , że ktoś jest wielkim fanem bądź fanatykiem obecnego składu , sam jestem pod wrażeniem newGn'R i bardzo ich lubie i szanuje.Sądze , że powrót do starego składu byłby wielkim wydarzeniem i byłoby to coś wspaniałego dla nas ale obecnie też jest very dobrze
i nic nie trzeba zmieniać ( no...może zamiast Ashby Buckethead
).Tylko to wszystko co napisałem w tym akapicie nie pozwala nam do oczerniania byłych Gunsów ( co niektórzy to czynią , niekoniecznie w tym temacie ).
Czy ciepłe wypowiedzi Matta czy Slasha ( czy kogokolwiek ze starego składu ) oznaczają podwaliny pod reunion ? Zastanówcie się... Ci dwaj wypowiadając się tak o Axlu chcą przez to doprowadzić do powrotu starego składu...bez sensu...( jak mawiał klasyk
)
Może dzięki takim wypowiedziom panowie kiedyś postanowią się razem spotkać , pogadać i spróbować wyjaśnić sobie wiele spraw , może dzięki temu zobaczymy kiedyś na koncercie jak pan Rose zapowiada gościa - Matta czy Slasha.Postarajcie się spojrzeć w ten sposób a nie tylko - "Slash się dobrze wypowiada o Axl'u , na pewno chce reunionu , a to chciwa małpa , wie , że na tym zarobi ale na szczęście Axl ma go w dupie i NIGDY do tego nie dojdzie..."