w Polsce jeżeli chodzi o rock, powodzeniem cieszą się kapele pokroju Mety...jesteśmy zaściankiem w tej kwestii
z przykrością muszę stwierdzić, że ja będąc na miejscu wielu gwiazd także omijałabym Polskę...nigdy nie zapomnę garstki fanów na koncercie Heaven and Hell w Katowicach....Iommi na gitarce, ś.p. Dio na wokalu, a Spodek wypełniony zaledwie w połowie...
według mnie to w dużej mierze ignorancja i zacofanie muzyczne...większość młodego pokolenia utożsamia rocka z Metallica, AC/DC i Nirvaną...a na tym na szczęście rock się ani nie zaczyna, ani nie kończy...nie mamy rockowego społeczeństwa, mamy tłum o bardzo prymitywnych potrzebach muzycznych... "majteczki w kropeczki i heja" ....
oczywiście miło by było zobaczyć Slasha w swojej ojczyźnie, ale raczej śmiem wątpić, aby tak się stało...
Singapur rentowny i z wielu względów atrakcyjniejszy od Środkowo-Wschodniej Europy i garstki fanów (w liczbie max tysiąca)