Porównania Slasha do Fortusa zupełnie, nietrafione i pozbawione logiki , gdyż
- Slash jest legendą muzyki, Fortus muzykiem sesyjnym, który zarabia tym na życie, musi nakarmić rodzinę a w Guns N' Roses nie przelewa się jak nie koncertują
- Fortus grał piosenki Rihanny na jej koncertach, za co dostał czek, Slash grał z Nicole na swoim koncercie pod swoim szyldem.
- Fortus nie jest znany, Slash jest i dziwię mu się że nie promuje młodych zdolnych wokalsitek, które też mają fajne tyłki a potrafią śpiewać i taka promocja by im się przydała.
Co do argumenty z Lady Gaga, to ogólnie uważam tą muzykę pop w tym wykonaniu czy Lady Gaga czy Pussycat Dolls za żałosną, ale Lady Gaga przynajmniej nie śpiewa "When I grow Up" co to ma być laska która dawno skończyła 30 śpiewa taki tekst to ze śmiechu nie mogę wyrobić a jak jeszcze widzę, jak Slash do tego buja się na gitarze to już wogóle.
I tak mam prawo nazwać to żalem, to że Slash ma wolną wolę to ja wiem, ale widzę że niektórzy chętnie mi to prawo odbierają. Jakby Slash nasikal na scenie to oczywiście tyż by byłu głosy że nie można tego żałosnym nazywać, a to właśnie robi Slash artystycznie leje na siebie i swoją artystyczną historię.
Oczywiście że chodzi o kasę, a o co innego ? od lat wiadomo że Slash kocha bardziej zielone niż cokolwiek na świecie, można już kupić wszystko jego gitarę, DVD, struny, wzmacniacze, efekty, pedały, koszulki, plakaty , obejrzeć jego teledyski z Pauliną Rubio i MJ-em, obejrzeć koncerty z Fergie i Nicole, czekam aż będzie wynajmował powierzchnię reklamową na swoim ciele,
I Nicole śpiewała też Whole Lotta Love ze Slashem, na miejscu Jimmego Page dał bym Slashowi w mordę za to, gdyż to żałosne obrażać tak zespół legendę jakim jest Led Zeppelin