Wywiad nie trwał dwie godziny, ale jedynie jakieś niecałe pół godziny. Zaczyna się na trzydziestej którejś, a kończy na pięćdziesiątej którejś minucie. Na początku Slash wyjaśnia, dlaczego zdecydował się na współpracę z Fergie, a co za tym idzie na nagranie coveru Paradise City na stronie B pierwszego singla. Mówi, że na początku spotkał się on z wielką dezaprobatą fanów, bo jeden z wielkich hitów Gunsów został niemal zbeszczeszczony (tak mniej więcej zrozumiałem
).
Potem opowiada, dlaczego zdecydował się na współpracę z Rihanną. Dziewczyna okazała się być wielką fanką Guns N' Roses, a w dniu zamykania swego albumu zadzwonili ze studia do Kudłatego mówiąc "Hej, mamy piosenkę, która miała być gotowa na wczoraj. Czy mógłbyś wpaść i dograć partię gitarową?". Slash uważa, że jeśli chodzi o pop, to Rihanna jest bardzo dobrą artystką. Fajnym momentem było, kiedy prowadzący zapytał Kudłatego, czemu jeszcze do tej pory nie nagrał niczego z Gagą.
W dalszej części wyjaśnia jak to nawiązał współpracę z Myles'em. Opowiada, że miał jeszcze do nagrania dwa utwory, aby zamknąć album, ale brakowało wokalisty. Wtedy usłyszał o Kennedy'm, dogadali się, wysłał mu demo i był pod wrażeniem, gdy Myles mu je odesłał. Po nagraniu Back From Cali Slash zaproponował mu, aby wyruszył z nim w trasę.
Potem, zapytany o festiwale, na których grał w ciągu tego roku, odpowiada, że najważniejszy był dla niego ten w Donnington, bowiem wiąże z nim wiele przeżyć i jest niesamowite to, że może grać dla tak licznej rzeszy fanów. Na koniec opowiada o tym, jak niezręcznie mu było uczestniczyć w Slash Day na Sunset Strip Festival, kiedy zebrała się cała jego rodzina oraz znajomi, m. in. Lemmy czy Nikki Sixx, aby rozmawiać tylko o nim.
Myślę, że nie popełniłem wielu błędów przy tłumaczeniu, ale jakby co to sorry