NighTrain Station Guns N' Roses

Jedyna zmiana to chyba tylko Used to love her, szkoda, ze ten set nie byl u nas, ale i bez Used to bylo mega zajebiscie 

Ja bym bardziej obstawiała, że melanż go poniósł
Ale, kurde, że też Used to love her nie zagrali u nas...

Też grali utwór po utworze bez chwili przerwy?

Cóż publiczność tam też nie bardzo  Ale wcale mnie to nie pocieszyło ,mogliśmy zrobić lepsze wrażenie   Właśnie ciekawe że nie było tych przerw między utworami .

Jakoś musi nadrobić to spóźnienie. Szkoda, że kosztem żywego kontaktu z publiką. Coś musi wybrać: albo drzemka przed (a właściwie w czasie koncertu  ), albo przerwy na gadanie między utworami! 

najpierw było dramatycznie deszczowo, później było dramatycznie zimno. od czekania wszystkie żylaki mi wywaliło i  byłam totalnie wściekła na kierownika (zresztą zespół chyba też.... ),  ale przeprosił za spóźnienie, czego w Polsce nie zrobił. Axl piętnaście razy zmieniał kufajkę albo kapelutek -
aż mię paliła zawiść odieżowa. w ramach odmiany wyglądu zewnętrznego kierownika, chłopy na gitarach ze 4 albo 5 razy popitalali mu wstępy do piosenek. kierownik miał zdecydowanie słabszy głos niż w Polsce. przez cały koncert, totalna zabawa z dj, który co chwilę przybiegał  na lewo. ron bardzo się ucieszył na widok polskiej flagi  i pokazał, że mu się podoba i chyba nas lubi jednak trochę.  fani o 2 dekady starsi niż w rybniku. i o 2 dekady bardziej kulturalniejsi.

ale i tak najlepszy  był wydekoltowany florecista, czyli richard fortus
PS to jest na serio ron z Piestan? coś mi tu nie gra....

richardafortusderose - tak - zdjęcie robił Del James

aaaaaa.... OK