Sebastian Bach zakopal topór wojenny razem z Jonem Bon Jovim, kiedy spotkali się przypadkiem w restauracji, w której były wokalista Skid Row jadł właśnie kolację z Axlem Rose.
To niespodziewane spotkanie położyło kres konfliktowi, który wg. Bacha wynikał z tego że Bon Jovi rościł sobie prawa do zbyt dużych pieniędzy od Skid Row. Bach zorientował się potem, że bez Bon Joviego prawdopodobnie nigdy by się nie wybili.
Bach dla ArtScenics:
„Bon Jovi wzieło nas na pierwszą trasę i podpisaliśmy jakieś umowy. Dostał z tego coś i jeśli udałoby się nam wybić - dostałby rekompensate w zamian za pomoc.
Przez jakiś czas byłem o to wkurzony, ale potem zorientowałem się że bez niego nie zaszlibyśmy tak daleko“. Okazja by wyjaśnić sobie wszystkie zaszłości pojawiła się kilka lat temu, długi czas po tym jak Bach opuścił Skid Row.
Wokalista, który w tym miesiącu zwolnił swojego gitarzyste Nicka Sterlinga, kontynuuje:
„Zjadłem kolacje z Jonem. Ja i Axl bylismy w Londynie i podeszła do nas kelnerka mówiąc, że w rogu restauracji siedzi Jon Bon Jovi“. Ja na to: „Nie ******!“. Nie wiedziałem co robić ponieważ byliśmy w konflikcie, ale stwierdziłem „***** to, podejde i się przywitam“. Bylimy naprawde dobrymi przyjaciółmi, swego czasu byłem nawet u niego na świętach Bożego Narodzenia. Podchodze więc do Jona, a on patrzy na mnie jakby chciał spytac „będziesz się zachowywał normalnie, czy jak ostatni fiut?“.
Zwróciłem się do niego „siema, jak leci!“ i uściskaliśmy się. Potem przyszedł do stolika mojego i Axla i wypiliśmy jakieś 15 butelek wina. To dobry facet - znowu jesteśmy przyjaciółmi“.
W 2002 gitarzysta Skid Row, Snake Sabo ujawnił jak Bach i Jon Bon Jovi pobili się pod koniec wspólnej trasy:
„Ekipa Bon Jovi robiła sobie tradycyjne jaja na koniec trasy, wylewali na nas mleko, rzucali jajkami podczas naszego występu, wszystko to na żarty i w dobrym duchu. Kiedy to się działo, Sebastian zwrócił się do publiczności „Jon Bon Jovi powinien tu przyjść i wziąć sobie kawałek mnie (utw. „Piece of Me“) i zaraz potem zagraliśmy ten utwór. Nie powiedział tego w złej wierze, chciał zażartować ponieważ myśleliśmy że to Jon stoi za tymi wszystkimi jajami na scenie. Tuż po koncercie widze Jona i mówie do niego „stary, to było naprawde zajebiste“. Przeszedł obok mnie jakby mnie nie widział, z zacietym wyrazem na twarzy i od razu skierował się do Sebastiana. Sebastian chciał przybić mu piątke, a Jon mu przywalił. Baz mu oddał, wtedy wkroczyła ochrona i nadal wrzeszczeli coś do siebie kiedy odciągali ich do garderoby. Wyszło na to że Jon nie miał nic wspólnego z tymi żartami, myślał że Baz nazwał go cipką na scenie, kiedy tak naprawde Baz zapowiadał „Piece of Me“. Do dzisiaj bronie Sebastiana, ponieważ nie zrobił nic złego, to była kompletnie porypana sytuacja“. źródło:http://www.ultimate-guitar.com/news/general_music_news/bach_and_bon_jovi_friends_again.html