Slash wystąpił 31 stycznia w programie "Lopez Tonight" w stacji TBS, gdzie był gościem komika George'a Lopeza. Gitarzysta opowiedział m.in. o pracach nad filmami w swojej wytwórni "Slasher Films". Jednym z pierwszych horrorów będzie "Wake The Dead" - historia oparta na komiksie Steve'a Nilesa o tym samym tytule. Kolejne 3 tytuły nad którymi pracuje wytwórnia Slasha to: "Nothing To Fear" o mieście leżącym u bram piekieł, "Theorem" o matematyku, który odkrył równanie na diabła oraz "The Other Kingdom", który opowiada o szpitalu, który dotknięty epidemią zamienia pacjentów w zombie.
Slash opowiedział też o spotkaniu z idolem nastolatek Justinem Bieberem. "Gdy wylądowaliśmy z żoną i dzieciakami na lotnisku, spojrzałem na halę przylotów a tam szaleństwo jakby przyjechali The Beatles. Pomyślałem, że to chyba nie dla mnie. Okazało się, że Bieber przyjechał chwilę wcześniej. Potem Bieber napisał mi na twiterze czy nie chciałbym zjeść z nim obiadu. 5 minut potem miałem już tweety od tysięcy dzieciaków z całego świata. Od razu padła mi bateria w telefonie. Nie chciałem iść na obiad z nim więc po rozmowie z żoną odpisałem mu czy nie chciałby iść do klubu ze striptizem. Jego asystentka odpisała mi, że Justin chodzi wcześnie spać i nie skorzysta z propozycji." - to tyle jeśli chodzi o kontakty legendy rocka z przereklamowaną gwiazdką pop z Ameryki.
Na koniec wraz z zespołem grającym na co dzień w programie były gitarzysta Gunsów wykonał wielki klasyk Stonesów - "Brown Sugar"
Źródło 1Źródło 2