NighTrain Station Guns N' Roses

Ja nie przejmuję się poczynaniami nowych muzyków Gn'R. Niech grają nawet z Rubikiem...Jak dla mnie to nie ta sama liga co Slash, więc wiochy tak naprawdę nie ma. To po prostu muzycy sesyjni, coś na kształt żołnierza zawodowego i tyle. Szkoda tylko, że new Gn'R to właśnie zlepek takich muzyków...To mnie boli, ostatnio coraz bardziej. Nie ujmując im talentu, wg mnie nie są godnym zastępstwem Slasha i reszty. Dla mamony można wskrzesić każdy zespół, co nie oznacza, że wskrzesi się jego ducha.
Generalnie jednak  przychylam się do opinii Hubika .
Miło oglądać Slasha - jak zawsze zresztą 

grał z Majką Jeżowską ??? 


jeśli to pytanie do mnie, to uważam ten duet za bardzo udany, chociażby przez wzgląd na dobrą solówkę...nie porównywałabym króla popu do przeciętnych gwiazdeczek typu panna Rubio chociażby...za to zresztą Slash ma u mnie krechę... przecież on to nie Fortus, żeby grać z kim popadnie, czyż nie ?

No cóż, płatny grajek zawsze pozostanie płatnym grajkiem 

Slash który od ostatniego Snakepita nie nagrał nic dobrego.?? Grał z Fergie, Rubio i MJ i lansuje go tylko to że jest byłym gitarzystą GNR? E tam wole Fortusa z Rhianną.

Ale tu często chodzi o to kto te solówki zagrał pierwszy

A Richard dla mnie gitarzystą dobrym bardzo jest, jego końcówka z The Blues - pierwsza liga

mnie chodzi o to co jest w stanie wylapac ucho przecietnego sluchacza - wiadomo beda tacy co beda w stanie rozpoznac
... ale to nieliczne wyjatki

ok Rose ale od razu uprzedzam ze bedzie to test polegajacy na rozpoznaniu czy gra to Slash czy ktorys z gitarzystow
newGNR i zebys go zdala bedziesz musiala miec 100 % trafnych odpowiedzi - a to nie bedzie na pewno tylko jeden
fragment muzyczny ktory Ci puszcze 

wiem co masz na myśli, Drei ... czasami te różnice są zbyt 'subtelne', aby przeciętny fan je wyłapał...ok, zgadzam się na testy 

zaznaczam, że nie chcę ujmować Fortusowi talentu, ale dla mnie muzyk sesyjny pozostanie muzykiem sesyjnym...takie mogą być początki kariery, jak to miało miejsce w przypadku  Page'a chociażby, jednak kapela formatu  GnR zasługuje na muzyka z charyzmą...podobnie jak każdy ceniący się zespół rockowy... nie można bowiem służyć Bogu i mamonie, o  

ale z drugiej strony gdyby nie oni nie byloby tych 100 koncertow w latach 2001-2007 - m.in. tego w Wawie - no i tych "przeciekow" 

i właśnie jedynie z tego względu toleruję i akceptuję new Gn'R  za Wawę i brzdąkanie na płycie, którą mam nadzieję usłyszeć kiedyś...