NighTrain Station Guns N' Roses

To niech jasno i jak facet z jajami powie-Tak Libertad nie jest do końca udaną płytą,nie wyszło tak jak chcieliśmy,dałem dupy,nie jesteśmy zadowoleni z niej  jako zespół.
A nie pieprzy głodnych kawałków że Weiland jest za wszystko odpowiedzialny...
Jakoś przed wydaniem Libertad był zachwycony jej zawartością ,piał na prawo i lewo jaką wspaniałą płytę nagrali,nie pamiętasz Meximax?

Może Slash sam powinien wziąść wszystko w swoje ręce, to może będzie w końcu zadowolony. Bo kiedy nie słysze, to wszyscy są źli, tylko nie on. Tylko niech popatrzy sam na siebie, jak sie ograniczył muzycznie, to może zrozumie w czym tkwi problem.

Pożyjemy, zobaczymy   Zawsze go ceniłem za to jakim był gitarzystą w czasie gdy grał w GN'R i mam nadzieję, że udowodni swoją wartość na tym albumie  

Albo Fergie nie dała mu dupy 

Co za hipokryta

I always support whatever group I’m playing with – I’ll never say anything bad about them while I’m in it. But fuckin Velvet Revolver – that was the toughest five years, dealing with that band, just because of the obvious [Weiland] and really, really bad management. Joke management for the entire time.

Nigdy nie mowilem nic zlego na temat zespolow w ktorych aktualnie gram - ale pierdolony VR (...) Weiland i fatalny management.

That last tour in the UK was the first time I ever had any fun in that band – because I knew that Scott was leaving and it was a huge relief.

“But, all things considered, Scott to me is now like George Bush – y’know, I like him now that he’s not here. I have nothing bad to say about Scott, but he doesn’t work well with others in a group situation.

I znow hipokryzja

Nie mam nic zlego do powiedzenia na temat Scotta ale on nie wspolpracuje dobrze z grupa ludzi. Ostatnia trasa w UK to byl pierwszy raz kiedy
poczulem ze dobrze sie bawie w tym zespole bo wtedy wiedzialem ze Scott odchodzi a to byla wielka ulga. Scott jest jak G.Bush - teraz go lubie
bo go nie ma.

nic zlego nie powiedzial o Weilandzie oprocz tego ze zwalil na niego wiekszosc winy za to ze mu bylo bardzo zle w VR ("in that entire five years I could never be happy.")

no ale wreszcie, w 159 wywiadzie po odejsciu Scotta i po prawie 1,5 roku Slash wypowiedzial magiczne slowo "hiatus" - przerwa. Wyrocznia
przemowila. Te antyczne wyrocznie np w ta w Delfach w starozytnej Grecji tez przemawialy raz na pare lat...

No i podusmowujac -nie trzeba czytac calego wywiadu w Classic Rock - juz w tym streszczeniu mamy obraz Slasha - sfrustrowanego,
nieszczesliwego i wiecznie niewinnego czlowieka, ktory mial zawsze pecha wspopracowac z niewlasciwymi ludzmi...

.... juz w tym streszczeniu mamy obraz Slasha - sfrustrowanego, nieszczesliwego ...

W takim razie to niezła ironia losu, bo z tego co czytam sporo Was łączy:P

   No to słabo z chłopakami jeśli wychudzony ćpun dał radę manipulować i rządzić nimi czterema 
   A Slash? Zwala winę na nieobecnych.

'owsik' na tej podstawie, gdyż Slash jest zły i według co niektórych odpowiada za wywołanie wojen światowych, za światowy kryzys gospodarczy, za zdewaluowanie pieniądza i za to, że...że ciągle informuje o tym co się dzieje w VELVET REVOLVER...Bo to też ponoć źle