NighTrain Station Guns N' Roses

Śledzą każdy krok,wszystko pamiętają Chciałbym mieć takich zagorzałych fanów

Widać,że nagranie przez Slasha Paradise City spowodowało sporo szumu. Wiele sław wyznaje zasadę : mówcie o nas dobrze,albo źle,ale mówcie. Slash jest na takiej drodze od dawna,choć nie sądzę,żeby to on szczególnie o to zabiegał. Czy się tego chce,czy nie Slash,podobnie jak od niedawna Finck,jest częścią historii Gunsów. Jest jednym z tych,bez których nie powstałby AFD,najlepiej oceniany w historii album Gn'R.
Na tym właśnie albumie znalazł się jeden z utworów,które będą żyły wiecznie - Paradise City. PC w wersji Slasha nie przetrwa. Ludzie mogą kochać i nienawidzić tę piosenkę,częściej pewnie nienawidzić z różnych względów,bo nie sądzę,żeby wśród fanów,którzy są tu zgromadzeni znalazła się choć jedna,która powie,że kocha PC w wersji Slasha.
Ale to nie znaczy,że takich osób nie ma. Może nie wśród fanów Gn'R,może nawet nie wśród fanów rocka,ale istnieją.
Tak,jak;choć wydaje się to nieprawdopodobne;istnieją fani obecnej działalności Chylińskiej.
W moim przekonaniu Slash "udzielając głosu" Fergie chciał pokazać,że nie jest ona tylko jeszcze jedną z pop gwiazdek,ale,że potrafi nieźle zaśpiewać w rockowym kawałku.
I to akurat jej się udało,choć naturalnie gusta są różne. Ale na ciekawą rzecz zwrócił uwagę bodajże Brokuła. Często odrzucamy jakiegoś artystę,jakąś piosenkę przed jej przesłuchaniem,z góry zakładając,że nam się coś nie spodoba.
Owszem,często mamy rację. Ale czy zawsze?
Czytam wiele opinii o nadchodzącej płycie Slasha,o tym,że będzie do niczego i.t.d. I tak,będzie do niczego dla tych,którzy od razu przyjęli takie założenie. Bo z pewnych twierdzeń bardzo trudno się wycofać.

 

No arcydziełem nie jest Arcydzieło mamy na AFD i jedno styknie
Ocena na youtube jest jakimś wyznacznikiem,choć warto byłoby wiedzieć ile z tych 276219 osób oceniło płytę,bo może się okazać,że np. było to 219 osób,więc ocena miałaby się nijak do całości. Ale nie w tym rzecz

Slash broni Fergie za jej wkład w tę wersję i ja też będę bronić. Owszem gust nie podlega dyskusji,a jej umiejętności wokalne są zdecydowanie mniejsze niż Axla,ale... czy część z piszących/krytykujących nie oceniła kawałka już z góry na 0 z racji tego,że PC "nie wolno" coverować?
Czy nie jest tak,że słuchając cover Gn'R podświadomie chcielibyśmy,żeby był jak najbliższy oryginałowi? Ten cover tych wymagań nie spełnia,wręcz przeciwnie,idzie pod prąd. I choćby z tej racji warto spojrzeć na niego trochę przychylniej niż na niezliczone rockowe covery tego kawałka.

Swoją drogą czy znajdzie się na forum 5 osób,którym spodobał się wokal Fergie w tym kawałku? 

   No właśnie chciałem o tym napisać. Są takie kawałki, których nie da się już lepiej zrobić. Estranged, November Rain, Paradise City. Tam już nic nie da się ulpeszyć, każda zmiana będzie zubożeniem lub przekombinowaniem utworu.  Więc po co robić kolejną wersję?
  Granie na scenie? Jak najbardziej. Jammowanie z przyjaciółmi to to co chyba każdy muzyk chciałby robić. Mieszanie styli? Mi nie musicie tego tłumaczyć, słucham wszystkiego od funka, hiphopu, muzyki lat 80, po metal (no może poza telewizyjną papką i muzyką umcyk-umcyk). Ale ten cover jest cholernie słaby. Przecież mogli nagrać całkiem nowy kawałek.

1) On nie jest obiektywnie gorszy,tylko subiektywnie. Zdajesz sobie sprawę,że są ludzie,dla których to może być najlepsza wersja PC,jaką słyszeli?
2) Na płycie tego kawałka nie będzie. Jest na stronie b singla,który został wydany w jednym kraju na świecie. W kraju,w którym Gunsi byli,są i będą popularni. To w pewnym sensie prezent dla nich.
Slash chciał pokazać swoją przyjaciółkę Fergie w lepszym repertuarze niż popowy,a co mógł "dać" lepszego niż klasykę rocka ? To prezent dla japońskich fanów i dla muzycznych przyjaciół.
Nie znam motywacji Slasha,ale wiem,że mógł uznać,że na koncercie taka wersja wychodziła nieźle,więc ją nagrał. Ale nie wyszła na tyle dobrze,żeby wrzucić ją na płytę,a nie chciał marnować materiału,więc trafiło na stronę b singla.

Są różne szkoły wydawania singli,jedna mówi,że na singlu ma być tylko to,co na płycie,w wersji takiej,jak na płycie ( w efekcie płacimy dwa razy za to samo ) i druga,która mówi,że fan powinien dostać coś więcej,coś,czego w innym wypadku by nie dostał. Tę opcję wybrał Slash.

Nie cierpię Rammsteine'a, ale jeden z członków dobrze powiedział "Najważniejsze jest to, aby zaspakajać siebie samego od samego początku. Jeśli zaczniesz myśleć czego inni od ciebie oczekują, to tracisz wszystko." Rzecz jasna nawiązuje ten cytat do Slasha.

Covery Gunsów nagrywał też Gilby.

Jakie?

Zacząć trzeba od tego że Paradise City w wersji Slasha to wcale nie jest cover, tylko nowa wersja utworu. A cover to jest nowa wersja utworu nagrana przez wykonawcę, który nie jest autorem oryginału. A Slaha chyba można uznać za autora. No chyba że autorem jest GNR a Slash już nie jest w GN'R więc już nie ma prawa nazywać się autorem PC.