NighTrain Station Guns N' Roses

Koncert bardzo mi się podobał:)
Na szczęście GC było jakie powinno być, obawiałem się, że tak jak na Aerosmith będzie zajmować połowę płyty, ale na szczęście tak się nie stało. Co do dźwięku to dla mnie było spoko, ale kolega który jest nagłośnieniowcem narzekał na choćby cichnącego Slasha.
Dobre show, liczyłem na inną setlistę, coś w zamian Avalon, czy Too Far Gone.
Solo do RQ za długie jednak... jego środek to mi zupełnie nie podszedł.
Publika zrobiła się aż za spokojna po upomnieniu od Mylesa. Dobrze, że przestali się popychać, ale można skakać w pionie a nie na boki...
Hala bardzo fajna, ochroniarz polecił skorzystanie z szatni na +3 i było tam zupełnie pusto, dzięki mu za to:P
Po koncercie czekałem na Slasha z 1,5h przy wyjeździe autokarów. Wyszedł i dał autograf, to już trzeci, chciałem foto, ale nie można było nawet wyciągnąć aparatu;/ Słabo. Powiedziałem mu, że show było awesome i że dzięki wielkie mu za to, powiedział, że 'crowd was fucking amazing". Jeszcze powiedziałem "plesea play Coma one other time" a on na to... "that's never gonna happen." WKURWIŁ MNIE

Jeszcze jedna uwaga... Ludzie ze smarfonami przeginają pałę. Wkurw mnie łapał na pajaca przede mną co testował swojego Nota 3, czy 4. Palancie w czerwono-granatowej koszuli w kracie, będący z dziewczyną blondynką w okularach, mało brakowało żebym wywalił Ci ten telefon w publikę. - Jeśli to czytasz to opanuj się następnym razem:P
Powinni przerywać koncerty, bo to psuje zabawę. Doceniam Axla teraz bardziej za wskakiwanie w tłum kiedyś;)

A w Amsterdamie właśnie poleciało Double Talkin Jive.... 

Jeszcze powiedziałem "plesea play Coma one other time" a on na to... "that's never gonna happen." WKURWIŁ MNIE

Cwaniaczek

Koncert był ZA***STY. Set świetny, ale gdy się  dowiedziałem że w Holandii zagrali DTJ to podobał mi się troszkę mniej na minus to co się działo na początku pod sceną. Mimo że nie należę do najmniejszych osób to musiałem  stamtąd uciekać - ścisk większy niż w nocnym klubie na walce Andrew. Kurde fajnie jakby jeszcze kiedyś wpadli do Polski

Todd dodał na swój blog 1-sza część swojego "pamiętniczka" z trasy europejskiej:
http://www.toddkerns.com/blog/

A dla leniwych część o Polsce:

"So, to finish in Krakow. What an amazing city. I only wish we could have seen more of it. So much history. I hope to see as much as possible next time but we got to walk around a bit and the people were amazingly friendly. Lots of concertgoers grabbing photos and saying hello.
That night we had a gigantic after show party with lots of friends and well wishers. Miss Janette from Todd Kerns USA organized a group of friends to come by for photos and hellos in person. Was an amazing night. I don’t know why but Poland is massive for us. There is a gold album on my wall at home for Apocalyptic Love from Poland. I hope one for World On Fire will be coming. I truly look forward to returning to Poland. See you next time. "

Nie wiedziałem trochę gdzie to wrzucić, ale do newsa też chyba pasuję, nie?

Ktoś coś kiedyś na forum wspominał o multicamie i z tego co widzę, to pomysł się po części udał 

Slash - Sweet Child O Mine - Live from Poland Kraków 2014 HD Multicam

Koncert był zaje....fajny!!  Moim zdaniem lepszy niż ten w Katowicach  w secie zabrakło mi jedynie Battleground  :\'( Organizacja jak zwykle się nie popisała, niestety ludzie błądzili w poszukiwaniu wejścia na GC (a przynajmniej tak mi się wydawało gdy co jakiś czas zaczepiał nas ktoś z pytaniem "którędy na GC?"). Chaos panował również przy wejściu dla akredytacji.Kartoniada wyszła super! szkoda jednak że przy rozkładaniu karteczek po jednej stronie sceny karteczki były aż po sam dach (chociaż bilety w tych miejscach się nie sprzedały z tego co widziałam zamawiając swój) a po drugiej kończyły się prawie w połowie ale to tylko taki szczegół Sam koncert jak i późniejsze spotkanie z Konspiratorsami i Slashem pozostaną w mojej pamięci do końca życia  A! cravenciak! miło było Cię poznać (dziewczyna z Slash Army Poland co usiadła na back stageu na przeciwko mozaiki i próbowała odnaleźć swoje zdjęcia  )

Ciekawostka: przeglądając (służbowo) jeden z magazynów przeznaczonych dla seniorów (czyli osób po 50tce) napotkałem relację pewnej Pani z krakowskiego koncertu Slasha. Na początku aż mi się wierzyć nie chciało, że ten SLASH w tytule to znany kudłacz.

Oczywiście w tekście jest sporo błędów merytorycznych, z których wynika między innymi że Myles jest wokalistą zarówno zespołu Slasha jak i Monster Trucka ale widać po tym, że dużym wydarzeniem dla mieszkańców małopolski był listopadowy koncert.

Link do elektronicznego wydania gazety

szukajcie na stronie 43 (czyli 23 w przeglądarce)