Autor Wątek: Slash dla sueddeutsche.de  (Przeczytany 5145 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Slash dla sueddeutsche.de
« dnia: Września 28, 2008, 02:15:50 pm »
0
„Papierosy, alkohol i gitara”

Slash, były gitarzysta zespołu rockowego Guns N’Roses, o kłótni z Axl’em Rose, wychowywaniu dzieci oraz nagłych, płynących z wewnątrz porażeniach prądem.

Godzina 12.55, miejsce Los Angeles, 21.55 w Monachium. Po wszystkim, co czytało się w jego książce, jest bardzo, bardzo mało prawdopodobne, że ten facet za chwilę zadzwoni. Zanim w 1996 skłócił się z piosenkarzem Axl’em Rose, wszystko rzucił i założył zespół Velvet Revolver, Slash – a właściwe Saul Hudson - zdobył światową sławę jako gitarzysta rockowej kapeli Guns N’Roses. Jednak przede wszystkim troszkę zbyt dosłownie brał hasło „Sex, Drugs and Rock’n’Roll”. Dzikie ekscesy! Godzina 22, dzwoni telefon. Punktualnie co do minuty. Jego głos jest przyjazny, opanowany i trzeźwy. Slash, 43, daje sobie widocznie dobrze radę ze swoim nowym życiem.

SZ: Pisanie książki jest osobliwym zajęciem dla gwiazdy rocka. Kto Pana namówił?

Slash: To właśnie jest szalone. Przez tyle lat ludzie ciągle mnie pytali: hej Slash, dlaczego właściwie nie napiszesz książki? Ale nie chciałem, żeby wyglądało to tak, że robię z siebie ważniaka. Nie chciałem, aby wyglądało to tak, jak koniec mojej kariery. Zna Pani „Hammer of the Gods”?

SZ: Książkę o Led Zeppelin ?
Slash: Ten autor przyczynił się do tego, że nie chciałem już nigdy przeczytać żadnej książki o Rock’n’Rollu. Dopóki nie napisał książki o nas. Istne bzdety. Przemilczę już bzdury o nas w internecie. Wtedy pomyślałem, najwyższy czas, żeby ktoś napisał prawdę.

SZ: Czym dokładnie są te bzdury ?
Slash: Ach, to co zwykle. Sprawa ze mną i Axl’em, dlaczego wtedy opuściłem zespół itd. Nieprawda tak zmontowana, że brzmi jak pasjonująca historia. Ale jeśli ktoś chce usłyszeć tę historię, to przecież od któregoś z członków Gunsów! Tak więc napisałem tę książkę i była to ciężka praca. Byliśmy z VR w trasie, po koncertach siedziałem jeszcze do 3 nad ranem…

SZ: Potrzebował Pan odwagi, aby spojrzeć wstecz?
Slash: Odwagi nie, ale wymagało wysiłku przypominanie sobie wszystkiego. Opisałem w książce podstawowe pierdoły, ale nic, co byłoby żenujące. Co się stanie, jak dzieci to przeczytają? Dlatego nie zawarłem tam nic, czego nie mogłyby przeczytać moje dzieci.

SZ: Poważnie?
Slash: Tak…a czemu by nie ?

SZ:  No cóż…na 400 z 500 stron jest Pan napompowany heroiną.
Slash: Ok., powiedzmy, że dzieci mogą to przeczytać…któregoś dnia.

SZ: Co Pan zrobi kiedy Pana najstarszy syn przyjdzie któregoś dnia do domu z pomniejszonymi od heroiny źrenicami?
Slash: Zajmę się tym, jak będzie tak daleko. Do tego momentu będziemy musieli przeprowadzić taką czy inną pogawędkę na ten temat. Poza tym dzieci dorastają ze mną i moją żoną - dwiema najbardziej zwariowanymi osobami, jakie znam! Mama i tata nie dadzą się nabrać.

SZ: Porozmawiajmy o Axl’u.
Slash: Proszę pytać.

SZ: Jak długo oboje już ze sobą nie rozmawialiście?
Slash: Będzie jakieś 12 lat.

SZ: Ani razu nie trafiliście przypadkiem na siebie ?
Slash: Nie, i to jest zwariowane, bo oboje mieszkamy w L.A., a ja gadam ze wszystkimi innymi w tym mieście.

SZ: A co jeśli kiedyś się spotkacie ?
Slash: Nie mam zielonego pojęcia.

SZ: W książce jest Pan zaskakująco miły wobec Axl’a…
Slash: To kosztowało trochę dyscypliny. Zawsze się różniliśmy. Kiedy Axl zagwarantował sobie prawa do nazwy Guns N’Roses, a my wszyscy nagle staliśmy się jedynie członkami jego zespołu, oznaczało to dla mnie koniec. Strach, złość, rozgoryczenie: to wszystko było i pozostało, ale to nie jest cała historia, rozumie Pani? Chciałem być szczery oraz fair i nie traktować tej książki jak pretekstu do wyładowania swojej prywatnej frustracji.

SZ: Gdy Metallica była poważnie skłócona, zaangażowała prywatnego terapeutę. To byłaby przecież też opcja dla Guns N’Roses.
Slash: Zrobili o tym nawet film. Jestem wielkim fanem Metallici, ale nie chcę tak oglądać chłopaków.

SZ: Uważa Pan to za krępujące?
Slash: Uważam, że takich rzeczy nie należy upubliczniać. To nie jest rock’n’roll! Ja w każdym razie nigdy bym się nie przemógł, aby zobaczyć ten film.

SZ: Pisze Pan, że zespół był przez długi czas jedyną rodziną, jaką Pan znał. Całkiem sentymentalnie.
Slash: Byliśmy bardzo, bardzo wąskim gangiem. Przez 11 lat byli to ludzie, którzy byli mi najbliżsi, których codziennie widywałem.

SZ: Jak się żyje bez tej rodziny?
Slash: W najlepszym porządku. Nadal jestem ze wszystkimi zaprzyjaźniony- poza jednym. Oczywiście, że po opuszczeniu zespołu przeżywałem wzloty i upadki, ale to było dobrym doświadczeniem, bo na końcu dorosłem. Mianowicie bez tarczy ochronnej „najlepszego zespołu rockowego świata”.

SZ: Ale dla wielu osób po dziś dzień nie jest Pan gitarzystą VR, ale wciąż ex-gitarzystą Guns N’Roses. Czy to denerwuje ?
Slash: Nie. Dlaczego? Niczego bym nie zmienił.

SZ: Pana standardowa odpowiedź na standardowe pytanie, czy zespół jeszcze kiedykolwiek zagra w starym składzie ?
Slash: Wie Pani co, nie wiem. To mogłoby mieć miejsce jutro albo za sześć miesięcy albo za sześć lat. Odczekać, co jest w kartach zapisane.

SZ: Brzmi to w Pana ustach prawie optymistycznie.
Slash: Jeśli ma to dojść do skutku, to dojdzie.

SZ: Kiedy odniósł Pan sukces miał Pan 15 milionów dolarów na koncie i nie wiedział co
zrobić z taką forsą. Pytam się…
Slash: Nie mogę sobie przypomnieć, abym kiedykolwiek miał 15 milionów dolarów w banku.

SZ: To pisze w Pana książce.
Slash: W niemieckim wydaniu? To musi być jakiś błąd w tłumaczeniu.

SZ: Ach, niech Pan nie opowiada !
Slash: Wszystko, czego kiedykolwiek potrzebowałem, to papierosy, alkohol i gitara. Przez krótki czas mieszkaliśmy z Axl’em w naszym pomieszczeniu do prób, bo nie mieliśmy mieszkania, to był czadowy czas. Żyję i oddycham rockandrollem, nigdy nie chodziło mi o wielkie pieniądze. Kiedy potem jednak miałem pieniądze, pomyślałem: Ok., Slash, teraz będziesz musiał chyba kupić sobie dom, więc kupiłem sobie dom. Siedziałem w nim i tak mi się nudziło, że kupiłem sobie do niego jeszcze auto. Czy to dla mnie coś znaczyło? Nie.

SZ: Zatem o co panu chodziło?
Slash: Stać na scenie było wszystkim, czego chciałem. Byliśmy  kilka lat w trasie, graliśmy z Metallicą, Motorhead, ze Stonesami, a potem nagle nazywało się: trasa skończona, a teraz idźcie ładnie do domu i róbcie to, co normalni ludzie. Ale co robią normalni ludzie? Nie mam pojęcia!

SZ: Z powodu ciężkich problemów z sercem wszczepiono Panu w wieku 35 lat defibrylator. Dobrze się Panu z tym żyje?
Slash: Za dużo narkotyków, prawda ? Ale to nic wielkiego. Ten aparat włożono mi dla bezpieczeństwa, abym nie zginął, gdy moje serce kiedyś ponownie przestanie pracować. Na początku nie był jednak nastawiony na tętno, jakiego dostaję na scenie. Zapomniałem powiedzieć lekarzom, że moje serce na scenie szaleje.


SZ: Co się stało?
Slash: Graliśmy wyprzedany koncert i nagle coś z wewnątrz mnie poraziło. W ogóle nie wiedziałem, co jest grane. To było dziwne. Zleciłem powtórnie nastawić to urządzenie i teraz funkcjonuje bez problemu.

SZ: Czy jest Pan obecnie ‘czysty’?
Slash: Tak

SZ: Zadnych spotkań z Pana starym kumplem Jack’iem Danielsem ?
Slash: Jack i ja nie rozmawialiśmy ze sobą od 10 lat.


SZ: Czy osnuty legendą album Chinese Democracy, który Axl zapowiada od lat, kiedyś wyjdzie ?
Slash: Wydaje mi się, że już długo to nie potrwa.

SZ: Już coś z niego przesłuchane ?
Slash: Ktoś wypalił mi CD z nowymi piosenkami z internetu. Są całkiem dobre! Przesłuchanie tego było dla mnie…jak katharsis. To nie jest płyta Gn’R, tylko album zupełnie
taki, jaki chciał zrobić Axl. Bardzo osobisty, swego rodzaju ustalenie miejsca. W pewien sposób ulżyło mi, że udało mu się w końcu to wszystko wyrazić. Jednocześnie mogłem w spokoju posłuchać tego materiału ze zdrowego dystansu. Zrozumiałem, w jakim kierunku zawsze chciał pójść. Zrozumiałem także, że starzy Gunsi nigdy nie mogliby nagrać tego albumu. Tak czy inaczej jest świetny.

SZ: Czy na tym albumie znalazłoby się miejsce na gitarę Slasha ?
Slash: To pytanie się nie nasuwa. Jest to idealne oświadczenie Axl’a. Beze mnie, bez nas. 
http://www.sueddeutsche.de/panorama/652/310580/text/ 

( tłumaczyła rose84,dziękuję bardzo:) )
« Ostatnia zmiana: Września 28, 2008, 05:24:23 pm wysłana przez Zqyx »
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1482
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #1 dnia: Września 28, 2008, 02:59:15 pm »
0
SZ: Czy osnuty legendą album Chinese Democracy, który Axl zapowiada od lat, kiedyś wyjdzie ?
Slash: Wydaje mi się, że już długo to nie potrwa.

SZ: Już coś z niego przesłuchane ?
Slash: Ktoś wypalił mi CD z nowymi piosenkami z internetu.

Ten fragment moim zdaniem zamyka pewną dyskusję w innym miejscu forum.  ;)

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #2 dnia: Września 28, 2008, 03:08:54 pm »
0
Czyli tak jak mówiłem przesłuchał przecieki a nie ChD, jednak błąd w tłumaczeniu ;) :P :P
Fajny wywiad, a jakie tłumaczenie :D :D 

Offline DrDrei

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8527
  • one more step to go
  • Respect: +8
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #3 dnia: Września 28, 2008, 04:06:04 pm »
0
tez sadzilem ze sluchal demowek ChD a nie plyty...

ale milo czytac ze uwaza ze sa swietnie, ciekawe czy ktos go w najblizszym czasie podpyta ktore piosenki mu sie pobaja
najbardziej  8)

Slither po raz kolejny Ci powtarzam nie bylo zadnego bledu w tlumaczeniu, nie wkurzaj mnie bo ja to tlumaczylem i nic nie
zrobilem zle tylko ze slow Slasha nie mozna bylo wywnioskowac czy to byly przecieki czy nie. Ktos te slowa zle interpretowal
i tyle i plotka gotowa. koniec tematu !

http://gunsnroses.com.pl/forum/index.php?topic=5681.30 - str 3.
« Ostatnia zmiana: Września 28, 2008, 04:14:04 pm wysłana przez DrDrei »
[size=3.75pt]GUNS AND ROSES[/size]

[size=3.75pt]la banda mas peligrosa del planeta[/size]


 www.czlowiekorkiestra.blog.onet.pl

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #4 dnia: Września 28, 2008, 04:16:02 pm »
0
Czyli tak jak mówiłem przesłuchał przecieki a nie ChD, jednak błąd w tłumaczeniu ;) :P :P

Błędu w tłumaczeniu nie było,Slash po prostu nie sprecyzował,czego słuchał:P Swoją drogą - sam słuchał demówek,a gościa,który je udostępnił wsadziłby do więzienia?:P Nieładnie, panie Hudson :lol:

Czy Gunsi nie mogliby nagrać takiej płyty,jak to,co słyszeliśmy? Wtedy,w tamtym czasie,na pewno nie. A dziś? Tego się nie dowiemy,chociaż wiadomo,że ex Gunsi nie słuchają wyłącznie rocka.
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #5 dnia: Września 28, 2008, 04:44:59 pm »
0
Dobra dobra ja lubie się pastwić nad innymi :D sorki :D

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #6 dnia: Września 28, 2008, 05:05:12 pm »
0
tak jak już zauważyliście, wątpliwości co do tego skąd Slash ma Chińszczyznę zostały rozwiane ;) najwyraźniej zna te przecieki, które mają wszyscy... :) mnie zdziwiła natomiast zła 'recenzja' biografii Zeppelinów...zwykle to na nią wszyscy się powołują i fakt, że Slash uważa ją za mało wiarygodną troszkę mnie zastanawia...tak czy inaczej  nie kupujemy sagi o Gunsach pana Daviesa  ;)

Fajny wywiad, a jakie tłumaczenie :D :D 

lol
podlizujesz sie, czy mi sie tylko wydaje ??? :???:

Offline Zqyx

  • Madagascar
  • ************
  • Wiadomości: 34678
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3434
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Slash dla sueddeutssche.de
« Odpowiedź #7 dnia: Września 28, 2008, 05:23:41 pm »
0
Velveci spotkali się z Plantem na trasie.Może Slash pogadał sobie z nim i Plant mu powiedział,jak było naprawdę ;)
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline get_in_the_ring

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1514
  • Płeć: Mężczyzna
  • jestem hardkorem
  • Respect: +22
Odp: Slash dla sueddeutsche.de
« Odpowiedź #8 dnia: Września 28, 2008, 05:54:59 pm »
0
Co za wywiad, co za człowiek...  ;)


Nie mam certyfikatu! :o

Slash skończył sie na Kill 'em All.
 

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72
Odp: Slash dla sueddeutsche.de
« Odpowiedź #9 dnia: Września 28, 2008, 07:56:23 pm »
0
rose ja????? :???: nieeee :rolleyes: :rolleyes:

Offline Artur78

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +285
Odp: Slash dla sueddeutsche.de
« Odpowiedź #10 dnia: Września 29, 2008, 03:30:14 pm »
0
Co do odejścia Slasha z Guns N Roses można zrozumieć jego decyzje.Ale z drugiej strony czy Axl nie miał powodu do zagwarantowania sobie praw do nazwy??? Wiadomo co się działo z Duffem i jego trzustką w tamtym czasie, ze Slashem też nie było lepiej.Izzy Stradlin odszedł,Steven Adler był cały czas naćpany . Matt Sorum i Gilby Clarke byli dla niego tylko zastępstwem,ludzmi z zewnątrz gdzie o ich przyjściu zadecydował np.Slash a on z nimi nie był związany emocjonalnie tak jak z Izzym i nie traktował ich poważnie???Może Axl stwierdził że to wszystko się sypie i jako założyciel tej kapeli ma prawo do nazwy jako jej lider.

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72

 

Slash na "pikniku" rockowym

Zaczęty przez Zqyx

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 5701
Ostatnia wiadomość Października 13, 2009, 03:47:12 pm
wysłana przez Meximax