Tworząc muzykę nie jest ważne by być namber 1 na jakieś tam liście, patrzeć na to i jarać się jak szczerbaty na suchary z myślą "Ale jestem ZA***STY, nagrałem tylko 1 płytę, a ta piosenka jest na pierwszym miejscu." Uwierz mi że wiele ludzi nie mających nic wspólnego z punkiem itd zna tą piosenkę, bo właśnie taka reklama im służyła wówczas. Jak dla mnie tak hmmm wojenka, to tani chwyt marketingowy. Żeby nie było, nie mam wrażenia że Slash czeka za rogiem na moją ciężko zarobioną kasę, jednak by było dobrze, by się sprzedawać, musi się pokazywać, a tu proszę jaka pyszna okazja.