Slash udzielił kolejnego wywiadu. Tym razem dla Daily News. Opowiedział na standardowy zestaw pytań o reunion, o trasę z Ozzym i przeszłość związana z Guns N’ Roses.
„Mogę powiedzieć, że pracowałem z wokalistami o wysokich wymaganiach, ale Ozzy jest największym profesjonalistą jakiego spotkałem. Nawet w dniach kiedy nie kontrolował tego co się z nim dzieje, na jedno zawsze można było liczyć – Ozzy zawsze wychodzi na scenę. Nigdy nie było z tym problemów. Mogę znosić wszystkie szalone zachowania pod warunkiem, że zagrasz koncert." - stwierdził Slash.
"Kiedy Guns N’ Roses stawali się naprawdę wielcy to stało się naprawdę bardzo szybko – począwszy od supportowania Aerosmith aż po samodzielne zapełnianie stadionów. Ale patrząc wstecz to był najlepszy czas. Byliśmy głodni muzyki i to mi się podobało. Ta atmosfera gdy zbierasz grupę ludzi, którzy kochają swój zespół, budują go i są razem w trasie. To jest rock n’ roll. Kiedy stajesz się wielkim, to cudowne uczucie, ale mozolne wspinanie się na szczyt, to jest ta część kariery, którą szczególnie cenię. Świetnie się bawiliśmy, nawet jeśli nie zdawaliśmy sobie wtedy z tego sprawy” – powiedział gitarzysta.
Slash jest już zmęczony ciągłymi pytaniami o Reunion, ale redakcja Daily News postanowiła zaskoczyć gitarzystę i zadać pytanie w troszkę inny sposób. „Co by było gdyby Axl Rose do Ciebie zadzwonił jutro rano i przeprosił za wszystko oraz obiecał, że zrobi wszystko aby reunion stał się faktem ?”
“To wszystko zależy od tego czy byłbym zaskoczony tym telefonem. Jeśli to by się rzeczywiście stało najpierw musiał bym uprzątnąć swój śmietnik w pamięci, ale nie sądzę żeby taki telefon mógłby mieć miejsce. Lecz jeśli naprawdę Axl by zadzwonił to zrobiłbym wszystko aby przynajmniej porozmawiać o tych sprawach”.
Źródło