NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: mafioso w Września 14, 2011, 11:13:45 pm
-
Sebastian Bach, były wokalista Skid Row i bliski przyjaciel Axla udzielił ciekawego wywiadu dla portalu Sleaze Roxx. Poniżej kilka wypowiedzi:
O współpracy z Velvet Revolver:
"Pracowałem z nimi miesiąc może dłużej. Dali mi 5 piosenek bez wokali, do których napisałem teksty i wymyśliłem melodie. Potem poszliśmy do studia i nagraliśmy je. Nadal mam te piosenki na iPodzie.
W tamtym czasie grałem trasę w musicalu "Jesus Christ Superstar", którzy mi płacili, a Velvet Revolver nie. Musiałem zadbać o własną rodzinę więc pojechałem w trasę z ekipą "Jesus Christ Superstar". Wybrali Scotta Weilanda, tak więc pokładali nadzieję w heroinowym uzależnieniu. (...) Słuchaj, gdyby wybrali wtedy mnie prawdopodobnie do dzisiaj gralibyśmy razem. Jestem takim samym muzykiem jak oni - nie jestem ćpunem ani nikim podobnym. Tak więc oni nie mają wokalisty a Ja właśnie wydaję nowy album. Let's Rock (śmiech)".
O reaktywacji Skid Row
"Wszystko co mnie interesuje to tworzenie nowej muzyki. (...) Pojechanie w trasę i granie 20-letnich piosenek mnie nie interesuje - nie chcę popadać w nostalgię. Chcę nagrywać nową muzykę i nie widzę przyczyny dlaczego nie mielibyśmy tego zrobić. Jeśli umrzemy i nas nie będzie, pozostanie muzyka, która będzie wciąż żywa. Dla mnie to forma nieśmiertelności i jest bardzo atrakcyjne i interesujące"
O pojechaniu w trasę po USA razem z Axlem i GNR
"Jestem pewny, że jest na to szansa. Nie otrzymałem dotychczas żadnej informacji w tej sprawie, ale Axl brał mnie w trasę tyle razy dlatego jeśli tym razem to się nie zdarzy nie będę miał pretensji. Z przyjemnością zagram z nim w każdej sytuacji. Któż wie czy to się wydarzy ? Jeśli tak, będzie wspaniale".
Cały wywiad możecie znaleźć w tym miejscu (http://www.sleazeroxx.com/interviews/sebastianbach.shtml).
-
Dobrze im dojebał :D
-
Uwielbiam muzyków, którzy wypłakują się do mediów ;]
-
Ma rację. Biorąc ćpuna do zespołu , trzeba się było spodziewać pewnych zachowań. Na laików nie trafiło.
-
Muszę zgodzić się z Dougerem. Choć nie wiem, czy VR z Bachem nie podzieliłoby i tak losu VR bez Bacha. Można gdybać.
-
mysle, ze spodziewali sie tego co sie dzialo ze Scottem.
I co z tego, nagrali swietny material z nim, zarobili niezla kase z nim i mieli bardzo dobre recezje jako zespol. To w zupelnosci wystarczy, zeby wziac utalentowanego "cpuna" do zespolu.
A jezeli chodzi o bylych czlonkow GNR to chyba to bylaby jedna wielka hipokryzja jesli wybierali by czlonkow zespolu pod katem "grzecznosci"
JA akurat uwazam, ze wybior Scotta byl bardzo udany. Gdyby zdecydowali sie na Baza, bylby to zupelnie inny zespol. :)
-
Sorry, ale jakos nie przepadam za Bachem, jego wizerunkiem i stylem. Nie przecze, ze jest dobry, ale nie w mojej estetyce. Zupelnie inaczej bylo ze Scott'em i ciesze sie, ze sie z nimi zawiazal, ze nagrali dwie plyty. Nie wierze aby ktos lepiej pasowal wtedy do VR na scenie jak wlasnie nie Scott, ten facet powalal wokalem i demonizowal publike wzrokiem. Cos ponad percepcje.
Jednak jako fani GN'R powinniscie dobrze wiedziec, ze swietni wokalisci maja tez swoje 'jazdy' i tak bylo rowniez ze Scott'em, w mniejszym, czy wiekszym stopniu.
Czesc pamieci tego zespolu [']
-
Muszę zgodzić się z Dougerem odnośnie kwestii doboru wokalisty, z którym musiały wiązać się określone problemy. Choć nie wiem, czy VR z Bachem nie podzieliłoby i tak losu VR bez Bacha. Można gdybać. Z tym, że wydaje mi się, że VR ze Scottem wniosło jednak więcej, niż Bach i ex Gunsi mogliby razem zrobić. Byłoby to za bardzo tkwiące w latach 80-tych ;), a przez to szybko zapomniane. Ale może to tylko takie moje wrażenie.
-
Uwielbiam muzyków, którzy wypłakują się do mediów ;]
No w tym byli muzycy Guns N' Roses (z lat 1987-1997) są po prostu wzorem dla innych...... ;)
-
O ile wiem Bach nie jest byłym muzykiem Gn'R :o
-
Jeżeli Sebastiam się wypłakuje?Tak mi się od razu skojarzyło :) Dałem przykład który mi się nasunął po wypowiedzi Meximaxa :D.
-
" Pojechanie w trasę i granie 20-letnich piosenek mnie nie interesuje - nie chcę popadać w nostalgię." - to mi się bardzo podoba :) Oczywiście, że każdy artysta będzie grał pewne piosenki do końca życia, ale fajnie, kiedy ma jakiś tam pomysł na to, co dalej i stara się go we w miarę rozsądnym terminie zrealizować. :) Często nowe kawałki nie przebiją popularnością starych, ale im dłużej grane jest tylko coś starego tym mniejsza szansa, że coś nowego będzie miało szansę odnieść sukces.
Trasa z Gn'R, jak i praca z VR na pewno były dla Sebastiana czymś, czego można mu pozazdrościć :)
-
Standardy rocka tak jak standardy jazzu czy muzyki klasycznej sa perłą w repertuarze uznanych wokalistów; fani bez tego nie potrafia życ więc Bach gada aby gadac/
W jego "ostatnim" brzmieniu wokalu wyraźnie słychać Axlowy styl:
http://www.sebastianbach.com/updates.html (http://www.sebastianbach.com/updates.html)
w sumie to jest fajne ale czy takie odkrywcze
-
Pojechanie w trasę i granie 20-letnich piosenek mnie nie interesuje - nie chcę popadać w nostalgię.
Rose'owi to jakoś nie przeszkadza.
-
A temat jest o Bachu czy o Axlu?:) nikt wcześniej tu nie przywoływał tego argumentu więc nie wiem po co to dziwne porównanie
-
Pojechanie w trasę i granie 20-letnich piosenek mnie nie interesuje - nie chcę popadać w nostalgię.
Rose'owi to jakoś nie przeszkadza.
Slashowi tez nie.
Jakoś nie bardzo sobie wyobrażam sobie VR z Bachem, zupełnie inna stylistyka i niestety Bach z kim by nie grał to instrumentalistów przykrywa wokalem i raczej nie mają wielu okazji by się wykaząć. Zresztą nawet wersja ze Scottem była mało porywająca - już lepiej mu idzie w STP.
-
A temat jest o Bachu czy o Axlu?:) nikt wcześniej tu nie przywoływał tego argumentu więc nie wiem po co to dziwne porównanie
Wtrąceń Artura jakoś się Witku nie czepiasz... a są w tym samym stylu...
Skid n' Roses to raczej kiepski pomysł - plus słynna przyjaźń Bacha z Axl'em szybko by się zakończyła, gdyby Baz został wokalistą VR :P
-
Bach niech robi swoje. Zobaczymy co będzie jak wyjdzie płyta, czyli już niedługo ;) Ktoś zawsze zacznie w takim temacie wątek Axla i odniesienia do newGNR, no ale wiadomo - są ludzie i są parapety :lol:
-
Wtrąceń Artura jakoś się Witku nie czepiasz... a są w tym samym stylu...
Mój błąd :) ale czasem o tym zapomnę/nie chce mi się czepiać :)
Uwielbiam muzyków, którzy wypłakują się do mediów ;]
No w tym byli muzycy Guns N' Roses (z lat 1987-1997) są po prostu wzorem dla innych...... ;)
Więc naprawiając błąd - po co to durne odniesienie?
-
Ja osobiście byłbym optymistycznie nastawiony do tej współpracy, co prawda styl Bacha średnio mi podchodzi, ale wolę go niż Scotta.
No szkoda i cóż więcej napisać ;)
-
Wtrąceń Artura jakoś się Witku nie czepiasz... a są w tym samym stylu...
Mój błąd :) ale czasem o tym zapomnę/nie chce mi się czepiać :)
Uwielbiam muzyków, którzy wypłakują się do mediów ;]
No w tym byli muzycy Guns N' Roses (z lat 1987-1997) są po prostu wzorem dla innych...... ;)
Więc naprawiając błąd - po co to durne odniesienie?
Moje durne odniesienie było do odniesienia napisanego wcześniej :D....
-
Właśnie nie chciałem, żeby potem to kontynuować :) bo sensu to to nie ma więc proszę bardzo o koniec tematu ;)
W ogóle myślicie, że te nagrania wypłyną?:)
-
Wątpię - chociaż chętnie bym posłuchał... Stawiam skrzynkę wódki temu kto zwinie Bazowi Ipoda :P Ponoć miał tam też sporo materiału z sesji do Chd więc fajno by było dorwać to wszystko w swoje łapki :]
-
Skrzynkę mówisz? Hm... ;) W sumie wątpię, żeby miał tam nagrania z sesji CHD, biorąc pod uwagę to, co kiedyś Ron mówił o dostępie do tego ;) Zresztą, jakby miał to by sprzedał za wódkę :P Czy ma nagrania z VR? Teraz też już wątpię. Powinni wybrać, ale nie wybrali ;) No czasem tak jest. Być może VR nawet żałują, żałowali swojego wyboru, ale cóż. Życie płynie dalej.
-
Raczej nie żałują. Powiem nawet, że po części tego szukali. Pierwsza płyta i tak była zaskakująco dobra, a to w większości dzięki Scottowi.
-
płyta byłaby znakomita, niestety, dzięki scottowi była przeciętna. Odstawał w sposób wyraźny od reszty. :angry:
-
Nie wiem czy bez Scotta instrumenty by brzmiały jak brzmiały :) wg mnie to dobra płyta, w której właśnie było czuć zespół :)
-
płyta byłaby znakomita, niestety, dzięki scottowi była przeciętna. Odstawał w sposób wyraźny od reszty. :angry:
Nie ma o jak moc argumentów... To co , że napisał teksty i wokale, a w brzmieniu wyraźnie czuć jego rękę.
-
Bach pieprzy jakieś banialuki... :rolleyes: Zespół rockowy to nie szkółka niedzielna, aby dobierać sobie wokalistów pod kątem potencjalnych ekscesów, czy problemów z używkami! Przecież tutaj nie o to chodzi. Wybrali Weilanda, bo wpasował się w estetykę tego, co zamierzali stworzyć. Budowanie zespołu to nie długoletni biznesplan, a pewna spójność artystycznych wizji i gustów. Jak widać na tamtą chwilę Scott był tym, którego szukali. Ja przez długi okres czasu bardzo psioczyłam na ex wokalistę VR. Obecnie spoglądam na niego z zupełnie innej perspektywy i dochodzę do wniosku, że był to utalentowany facet o nietuzinkowej osobowości artystycznej. To nie moja bajka, ale po rozpadzie Velvetów coraz bardziej uświadamiam sobie, że w swej krytyce być może byłam zbyt niesprawiedliwa ;)
Szkoda, że ten band się rozpadł - goście mieli potencjał.
-
Biorąc pod uwagę nasze forumowe dyskusje o Weilandzie sprzed lat szokujesz mnie Aniu :P :o
-
Dla Weilanda budowanie zespołu okazało się bussines-planem co nie zmienia faktu że Weiland Scott jest OZDOBĄ w VR/ o czym na dodatek wie i on i fani VR/.
Sebastian Bach jest z innej bajki facetem, obecne tranzyty "wywalaja do góry nogami"wszelkie schematy dotyczace jego działań osobisto-artystycznych. Nie wie co z tego sie urodzi...ale jak sam twierdzi nic odkrywczego a jedynie kolejna rockowa płyta która ma kopać tyłki mocnym brzmieniem. Bach korzysta z kopa jaki dostał od Kosmosu, rzuca sie więc na scenie zagubiony w burzliwych wodach drugiej młodości.
Sami wiecie że ma się to nijak/np. na koncertach/ do skoncentrowanej osobowości Slasha, czy umiarkowanego skupionego Duffa.