W sumie łatwo się mówi, że mogli mu odpuścić, ale przypuszczam, że organizacja koncertów to nie jest wydatek kilku dolarów, bardziej liczone jest to w tysiącach, bądź nawet setkach, licząc same wydatki, bez zysków, więc na nieodpowiedzialnym bądź co bądź zachowaniu Scotta stracili sporo kasy, więc się nie dziwię, że nie chcieli się dzielić kosztami. Inna sprawa, że o ile pamiętam, to Weiland swego czasu wspominał właśnie o odwołaniu koncertów sugerując, że to nie przez niego, nie on trafił na odwyk, czy coś, nie pamiętam dokładnie, bo parę lat już minęło od tego czasu, ale wiem, że się nawet chyba tu zastanawialiśmy nad przyczynami odwołania części trasy. Być może teraz mówi, jak faktycznie było, albo po prostu sytuacji odwykowych było więcej, a jedynie ta od Scotta wyszła na jaw. Gdyby się okazało, że ktoś inny też nawalił, ale tylko Scotta wywalono, to byłoby to faktycznie bardzo nie w porządku. Swoją drogą kojarzy mi się przy tej okazji sprawa Stevena Adlera.
Widzimy, jak Scott poczuł się źle w podobnej sytuacji, więc możemy się tylko domyślać, jakim ciosem było wywalenie z zespołu dla Stevena kiedyś. Bo Scott jak sam mówi był w VR dla pieniędzy, Steven kochał GN'R. I pieniądze oczywiście też,podobnie jak sławę, ale bądźmy szczerzy, kto olewa pieniądze, duże pieniądze, jeśli ma szansę na ich zdobycie?