Autor Wątek: Ron opowiada o kulisach powstania "The Adventures Of Bumblefoot"  (Przeczytany 1533 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mafioso

  • Moderator
  • Street of dreams
  • *****
  • Wiadomości: 12083
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2229
    • As Koncertowy
Ron opowiada o kulisach powstania "The Adventures Of Bumblefoot"
« dnia: Listopada 18, 2010, 03:03:10 pm »
0
Bumblefoot udzielił wywiadu dla portalu Iheartguitar o kulisach powstawania pierwszej solowej płyty - "The Adventures Of Bumblefoot".

Ron Thal – znany również jako Bumblefoot – jest w ostatnich tygodniach najbardziej znanym gitarzystą Guns N’ Roses, ale na długo przed tym jak zaczął dzielić na scenie miejsce z Axl'em Rose, wydał w 1995 roku wirtuozerski debiutancki album „The Adventures Of Bumblefoot”. Niedawno album został ponownie wydany wraz z dodatkowymi utworami (część dochodu ze sprzedaży zostanie przeznaczona na badania nad chorobą Stwardnienia Rozsianego) i książką z tabulatorami każdej partii gitary na tym albumie, przygotowanej przez samego Bumblefoota. Poniżej wywiad z Ronem o reedycji płyty oraz o tym jak się nagrywało partie gitarowe domowymi sposobami w latach 90-tych.


Redakcja IHG: Wskoczmy do machiny czasu i cofnijmy się do dnia w którym nagrywałeś płytę „Adventures Of Bumblefoot”.

Ron: Zobaczmy na początek lat 90. – czy Ja sięgam pamięcią aż tak daleko wstecz ? Byłem nauczycielem muzyki w szkole, dla każdego od wieku przedszkolnego aż do 18 roku życia. Szkoła nie miała dotychczas żadnej styczności z muzyką, dlatego stworzyłem cały dział muzyczny dla dzieciaków począwszy od założenia zespołu jazzowego, chór, aż po wykłady z historii muzyki. Szkoła nie miała funduszy i osiągnęła punkt, w którym spojrzałem na życie i pomyślałem – „Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna praca (w sensie taka, która chroniłaby przed zwolnieniem). Musisz podążać za tym co kochasz”. I kochałem to robić ale w ciągu dnia, a potem chciałem zapleść włosy w warkocze, wskoczyć w samochód i pojechać zagrać koncert w Nowym Jorku, potem wrócić do domu o 4 nad ranem i po godzinie snu wstać i jechać ponownie do szkoły uczyć dzieciaki. To był taki czas w moim życiu, w którym musiałem zdecydować czy chcę mieć normalne, bezpieczne życie, czy też chcę zostać muzykiem w pełnym wymiarze czasu, wskoczyć w ten biznes i nauczyć się w nim poruszać. Postanowiłem wykonać skok i po pół roku miałem kontrakt płytowy z firmą Shrapnel Records. Początkowo mówili o nagrywaniu z zespołem i wokalem, ale aby rozpocząć naszą współpracę chcieli bym nagrał album instrumentalny co było w zgodzie z tym co Shrapnel ma do zaoferowania. Miałem więc już garstkę piosenek, jedną z nich nazwaną „Bumblefoot”. I pomyślałem, że może to stanowić całkiem miły motyw przewodni tej płyty. I od tego zacząłem pracę nad płytą i wymyślanie piosenek, których nazwy brałem od chorób zwierzęcych – w tym samym stylu, coś pomiędzy „Pink Panther” i „Get Smart”-  dziwaczne i komiczne, tak jak Ja, bo jestem dziwaczną i komiczną osobą. Album powstał całkiem naturalnie, łatwo i szybko. To był koniec 1994 roku, a płyta ukazała się w maju następnego roku.

Redakcja IHG: Jak płyta była nagrywana ? W domowym studio ?

Ron: To było coś więcej niż domowe studio. W tym czasie mieszkałem w domu z rodzicami i miałem trochę miejsca w piwnicy, gdzie miałem „15IPS reel-to-reel ¼’’ eight track” i malutką ośmiokanałową konsoletę i robiłem wszystko na tym sprzęcie. Gdy dostałem kontrakt od Shrapnel zainwestowałem w  dwa ADAT-s, 24-kanałową konsoletę Mackie, dwa kompresory Alesis – czy kupiłem też wtedy więcej mikrofonów ? Wydaje mi się, że korzystałem z tych co miałem, czyli kilka Shure 57s oraz Sennheiser 421. Miałem wszystko ułożone pod ścianą piwnicy moich rodziców i to było to ! Wciąż mam w głowie ten obraz. Nie miałem nawet głośników studyjnych ani niczego podobnego. Było bardzo głośno – nie miałem wpływu na to, że każdy chciał spać o 3 nad ranem – wszystko co mogłem z tym zrobić to była para starych słuchawek i przykrycie sprzętu kocem. Za każdym razem musiałem zaglądać pod koc czy nie przesunął się żaden z mikrofonów ani nic podobnego. Miałem też mały nożny przełącznik, którym obsługiwałem funkcje Record/Play. Miałem przez to niewielkie opóźnienie

Redakcja IHG: Wyobrażam sobie, że używałeś wtedy dziwacznych gitar.

Ron: Tak, używałem własnego sprzętu, moich małych potworków. Zwykle brałem gitarę i modyfikowałem ją tak, aby brzmiała dziwnie. Wciąż mam je wszystkie. Nie używam ich już jednak. Od tamtego czasu używam gitar zbudowanych przez profesjonalistów i zdecydowanie wygodniej jest używać sprzętu zbudowanego przez ludzi, którzy się na tym znają, w przeciwieństwie do mnie. Ja po prostu zamykałem oczy i zaczynałem wiercić otwory.

Redakcja IHG: Czy kiedykolwiek ludzie przynoszą Ci repliki „gitary szwajcarskiego sera” i tym podobne rzeczy ?

Ron: Tak, to się ciągle dzieje. Miałem nawet miejsce na swojej stronie internetowej, gdzie ludzie mogli wrzucać własne zdjęcia „gitary szwajcarskiego sera”, które sami wykonali.

Całość wywiadu pod tym adresem.
« Ostatnia zmiana: Listopada 18, 2010, 03:06:00 pm wysłana przez mafioso »

Offline lewyism

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 881
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +136
Odp: Ron opowiada o kulisach powstania "The Adventures Of Bumblefoot"
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 18, 2010, 05:11:35 pm »
0
Im więcej czytam o Ronie tym bardziej go lubię. ZA***STY z niego gość.

Offline Jawhowe

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 413
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: -1
Odp: Ron opowiada o kulisach powstania "The Adventures Of Bumblefoot"
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 18, 2010, 09:55:41 pm »
0
Cytuj
Redakcja IHG: Wyobrażam sobie, że używałeś wtedy dziwacznych gitar.

Ron: Tak, używałem własnego sprzętu, moich małych potworków. Zwykle brałem gitarę i modyfikowałem ją tak, aby brzmiała dziwnie. Wciąż mam je wszystkie. Nie używam ich już jednak. Od tamtego czasu używam gitar zbudowanych przez profesjonalistów i zdecydowanie wygodniej jest używać sprzętu zbudowanego przez ludzi, którzy się na tym znają, w przeciwieństwie do mnie. Ja po prostu zamykałem oczy i zaczynałem wiercić otwory.
:o
Tym to mnie zszokował. Zastanawiam się, w ilu gitarach te otwory zostały wywiercona zadowalająco, a ile z nich zostało popsutych przez eksperymenty Rona.
I'm sick to death of people saying we've made 11 albums that sounds exactly the same, infact, we've made 12 albums that sounds exactly the same  - Angus Young

 

Tony Harnell & The Wildflowers Feat. Bumblefoot już wydane

Zaczęty przez Zqyx

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 6375
Ostatnia wiadomość Maja 25, 2013, 05:14:47 pm
wysłana przez Zqyx