Na pewno Gunsi zwrócili na niego moją uwagę, ale opowiadanie, że przedtem nie miał fanów jest przejaskrawieniem
Fanów przed Gunsami to nie miał np. Steven, zresztą, sądząc po opniach, po Gunsach też nie ma
"Wypaliłem się i moja dalsza obecność w zespole przyniosłaby więcej szkody niż pożytku”. "
Szanuję. Po co być gdzieś, gdzie się nie chce, jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, by znaleźć się gdzie indziej i robić to, co się lubi.
Czym innym jest granie np. SCOM, gdzie jesteś częścią zespołu i musisz czekać, aż lider raczy wyjść na scenę, a czym innym granie tego samego na swoich warunkach.
Twoja partia gitarowa się nie zmienia. Zmienia się otoczenie, kontekst, grupa fanów.
Ale najważniejsza zostaje muzyka, a nie to, kto ile się spóźni, czy wyjdzie na scenę itd.