NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: krelke w Marca 17, 2010, 09:57:41 am
-
http://www.youtube.com/watch?v=io3dBfq7v_Q (http://www.youtube.com/watch?v=io3dBfq7v_Q)
News powstał dzięki Zqyxowi. Dziękujemy oraz pozdrawiamy :)
[Edit] 1 kwietnia: Całość materiału można odsłuchać tutaj -> http://bit.ly/cKfc2P (http://bit.ly/cKfc2P)
-
Na razie 9 i 10 to moje ulubione. Reszta jakaś nijaka, ale może jak będą dłuższe kawałki i lepiej się wsłucham to się to zmieni.
-
Właśnie , trzeba poczekać na możliwość przesłuchania całej płyty :)
Na razie jest naprawdę nieźle.Przynajmniej ja mam takie wrażenie ;] Ta studyjna wersja Beautiful Dangerous jest nawet fajna.Fergie daję radę :D
Natomiast moim zdaniem Paradise City w takiej formie nie powinno powstać... :ph34r: W ogóle nie trafia do mnie taka wersja.
-
Fajny przedsmak:) Wole jednak sie wstrzymac z pelna wypowiedzia do uslyszenia calosci:P Jesli chodzi o najbardziej 'catchy' refren to z tego co slychac wydaje mi sie ten z Fergie. Ogolnie myslalem, ze bedzie ciezej na tej plycie, moze tego we fragmentach nie bylo tego wszystkiego slychac:P Kawalek z Lemmy'm to juz jeden z moich ulubionych:) Podobnie jak instrumentalne Watch This. No i jest cos w balladce z Maroonem 5:D
-
U-WIEL-BIAM te riffy! :D nie mogę się doczekać, oby cena była rozsądna.
-
Ehhh po przesłuchaniu tych fragmentów coś czuję, że płytę będę kupował tylko dla dwóch kawałków(Ghost i Doctor Alibi). Szkoda, że kawałek z Chrisem Cornellem zapowiada się na balladę liczyłem na coś ostrzejszego. Do spokojnych utworów mógł się ograniczyć tylko do tej z typkiem z Maroon 5, gość ma przyjemy głos, a w reszcie dowalić do pieca. A skoro o głosie mowa to najbardziej denerwuje mnie ten typ z Wolfmothera… jego głos ociera się o fałsz. Kiedyś coś Slash wspomniał o współczesnym graniu, że podobno nie ma nic odkrywczego, wtórne pomysły czy coś w tym stylu… Slash sam zaczyna tak brzmieć. Kurw… kawałek numer 15 zapodaje jakimiś Emo głosem i hardcorowym riffem ( podobny riff jest też w numerze 11). Ok. wiem, że to są tylko fragmenty, a oceniam jakbym słyszał już całą płytę także nie cytować mnie. Liczę, że po premierze zmienię zdanie na temat płytki… To może jeszcze skomentuję okładkę…. A w sumie co tu komentować… Slash chyba ciął po kosztach.
-
No w sumie to było jakieś 10% płyty, a do promo nie wybiera się najgorszych fragmentów. Wiadomo.
-
1, 3, 8, 10, 12 - Bardzo bardzo fajne :) ujdzie jeszcze 6, 2 i 5 ale reszta słaba
numer z Lemmym wymiata i już wiem, że najlepszy na płycie :) ten z Kid Rockiem daje rade i 12 - z Myles'em też fajniutka. Bardzo mile zaskoczyła mnie Fergie, świetnie się tego słucha. No i Ghost mocno na plus ( ale tutaj trzeba lubić the Cult, żeby kawałek komuś podszedł :P )
a gdzie "baby can t drive" - nie będzie w bonusach ? :P
-
1,3,6,8,9,10 - zajebiście brzmią...
A trzeba całe posłuchać, żeby stwierdzić jak dobra jest płyta...
Mnie cieszy różnorodność... Watch This zajebiście brzmi... Jest jeszcze gitarka klasyczna....
Fajnie... Ogólnie bardzo pozytywnie oceniam to co usłyszałem
-
Cóż, może trochę za dużo balladek będzie, no ale co z tego, jeżeli będą zajefajne? ;) Myślałem, że kawałek z Iggym będzie ostrzejszy, ale zadowala mnie świetny fragment z M Shadowsem :D To teraz tylko czekać na premierę :)
-
To z Fergie mi się podoba ;D Ghost, Doctor Alibi (Lemmy zawsze rozpier*oli system :) ), Watch This za riff i mocarne gary, I Hold On (mam słabość do Kid Rocka ;) ), Nothing To Say (pałer), Chains and Shackles :)
Czyli wg. mnie dobra płyta :) Czekam aż wpadnie w moje łapska :D
-
Generalnie jest ok, ale PC wiochą zalatuje :P
-
A właśnie... PC chyba różni się od tej wersji wydanej przy Saharze :???:
-
Po przesłuchaniu tych fragmentów w skali 1-6 daje mocne 3+ :).Solidnie, ale bez rewelacji :D.Niczym nie zaskakują te numery,linie melodyczne na zasadzie "słyszałem to już setki razy",takie przewidywalne granie.
-
Kawałek z Fergie miażdży :sorcerer:
Ona ma większy power i wydzior niż Axl za najlepszych lat :radocha:
Brawo Slash
11/10
-
Czy ja wiem...raczej do Axla z najlepszych lat się nie umywa :D
-
ja w skali 1-6 dałbym 5. Paradise City mi się bardzo podoba w tej wersji. Do oryginału jej daleko ale lubię jej słuchać ;]
-
A ja dałbym sobie spokój i nie wydawał tego numeru w takiej wersji ;)
-
A ja dałbym sobie spokój i nie wydawał tego numeru w takiej wersji ;)
I tak nie wszyscy go dostana , tylko fani xd
-
Kawałek z Fergie miażdży :sorcerer:
Ona ma większy power i wydzior niż Axl za najlepszych lat :radocha:
Brawo Slash
11/10
Autotunes działa cuda :]
-
Axl w studiu i Axl na żywo to też dwie różne osoby, także spokojnie :]
-
Mój faworyt to "Doctor Alibi" :D
-
Wow.... Fajna inicjatywa Slasha.... Fajnie, że można sobie przesłuchać takie urywki... Mi najbardziej spodobały się takie jak: Ghost, Watch This(Duff i Dave - to będzie niezły kawałek...), Curifity for dead, Starlight(może będzie z tego niezła balladka ;)) no i Beautiful Dangerous.
Ogólnie zapowiada się zarąbista płytka. Widać, że Slash i s-ka odwalili kawał dobrej roboty. Eh.. Ja chcę już kwiecień!!!! :D
-
Kawałek z Lemmy'm to na razie nr 1. Ten z Fergie już trochę się osłuchałem więc bardziej mi się podoba niż pozostałe.
Paradise City to dno, nie powinien tego ruszać wogóle.
-
jest spoko, jednak z oceną poczekam na cały album
Nothing to Say i Chains and Shackles są troszke do siebie podobne ;)
-
generalnie super się zapowiada :)
Trochę za dużo ballad, ja bym wyciepał ten z gościem z Maroon 5 i to flamenco, po tych fragmentach jakoś średnio do mnie trafiają, zobaczymy :) Generalnie po tych fragmentach - dla mnie 5/6 :)
łiiiiiiiiii!!!! Doctor Alibi i Ozzy zmiotą system!
-
Axl w studiu i Axl na żywo to też dwie różne osoby, także spokojnie :]
?? Axl daje na ostatnich dwóch trasach takiego czadu, że nie wiem o czym mówisz
Co do sampli to słabo to mają być riffy ? Riffy to ma TCV albo Queens of the Stone Age, a tutaj riffów jest na lekarstwo bo te w balladach są bez sensu. Wogóle co za pomysł żeby wokaliści z takim powerem jak Myles Kennedy czy Chris Cornell śpiewali średniej jakości ( po fragmentach) ballady.
Najlepszy jest kawałek z wokalistą Cultu, Lemmym i Shadows M. Fergie też się wyróżnia i By the Sword ( znając cały kawałek).
Ballady są kiepskie jeżeli to są najlepsze fragmetny.
-
Ballady instrumentalnie dają radę tylko wokale źle dobrane... A z innej beczki to Queens of the Stone Age i dobre riffy - mocno dyskusyjne :]
-
Trochę off top ale dyskusyjne ? Josh Homme wymyślił calkiem sam nowatorski sposób grania na gitarze, i w Queens jest masa totalnie mocarnych hard rockowy riffów.
Dają radę ale to nic specjalnego, intrumentalnie nie sa na poziomie np. Fall to Pieces czy Loving the Alien, a marnowanie potencjału takich wokalistów to trochę zbrodnia.
Ghost jest świetny, choć tekst w refrenie jesr dziecinny
Cruficy the Dead - jak dla mnie nic specjalnego, Ozzy śpiewa bez jakiejś melodii czy wykopu, a riff jest bardzo sztampowy. Zmiana tempa też taka znikąd. Ozzy wypada średnio i Slash też, już na Black Rain były kawałki z większym wykopem wokalnym i gitarowym.
Beautiful Dangerous - bardzo fajne, nareszcie jakiś świetny riff, ale wokal w zwrotce to za dużo rapowania, dopiero w refrenie daje czadu
Back from Cali - to kilkanaście sekund jest tak nudne , że się nie chce słuchać , kiepskie
Promise - Chris Cornell nagrał masę takich piosenek na solowych płytach swoich , z lepszami gitarami i aranżacjami , niestety kiepskie, znowu nudne gitary
By The Sword - Wolfmother na sterydach, bardzo fajny kawałek, nic co totalnie miażdzy ale mimo wszystko świetny kawałek
Gotten - nudne, gejowskie, znowu beznadziejne gitary i ten głos, ale tak też nudno strasznie, już lepiej słuchać chyba Maroon 5 niż tego, mimo wszystko, brzmi jak filler z albumu Maroon 5
Doctor Alibi - fajne, ale mimo wszystko nie jakieś rzucające na kolana, riff nic nowego, Lemmy jak zwykle jest świetny, ale na ostatniej płycie Motorhead jest dużo lepszych piosenek , intrumentalnie i wokalnie mimo wszystko.
Watch This - genialny , intrumentalny kawałek, szkoda że nie ma wokali, gdyż naprawdę kopie
I hold On - nawet fajne, ale znowu trochę nudne i mdławe, niczym się nie wyróżnia
Nothing to Say - zdecydowanie najbardziej mi się podoba, jakiś nie szablonowy riff i świetny wokal
Starlight - nie wiem ballada jakich wiele , wokalnie to znam dużo lepsze ballady Alter Bridge
Saint is Sinner Too - muzycznie zjechane trochę z Only Women Bleed, ale ogólnie kiepskie
We're gonna Die - średnie "we're gonna die so lets get high/be nice" WTF ? idiotyczny txt, też bez wykopy jak na Iggy Popa
te bonusy sobie daruję Paradise City to dno, a to drugie to jak piosenka z M Shadows trochę inaczej zmixowana
Ogólnie to sample ale jestem rozczarowny wychodzi na to że By the Sword to najlepszy utwór na płycie, wyróżnia się Ghost, Beautiful Dangerous, Watch This i Nothing to Say.
Ballady są cienkie z tych fragmentów - sztampowe, mdłe i nudne. I jest ich za dużo
Ogólnie killku świetnych wokalistów zostałow zmarnowanych i dziwi fakt że Slash jednak nie zaprosił takich muzyków jak Keith Richards, Steven Tyler, John 5 , Ron Wood , Rob Zombie, Ace Frehley.
Rzuca się tez w uszy iż nawet jak kawałki nie są balladami to tempo gitar jest dosyć wolne zazwyczaj i nie ma jakiś odlotowych szybkich "rockerów"
-
dziwi fakt że Slash jednak nie zaprosił takich muzyków jak Ron Wood
Mnie też to dziwi, bo wcześniej na liście gości Ron występował :???:
Tak w ogóle to rozważał również Dave'a Mustaine'a, ale nie chciał, aby był zbyt jednorodny album, więc zaprosił M Shadowsa ;)
-
Bo ilości gejowskich ballad to rzeczywiście nie jest jednorodny. Akurat Mustaine byłby niesamowity bo on potrafi zaśpiewać wszystko, np. Ozzy świetnie brzmi jak ma pod sobą ciężki riff a tutaj riff jest średni i sztampowy a wokalem Ozzy nie szaleje. Myślę że jak na możliwości jakich gości zaprosić mógł i jakich zaprosił ( Chris Cornell , Kennedy) to trochę zmarnowanowal te możliwości.
-
Tylko dlaczego winisz Slasha, że Ci się wokale nie podobają? :P To, że to jest jego solowy, nie znaczy że on napisał CAŁĄ muzykę, WSZYSTKIE teksty i mówił każdemu jak ma śpiewać :) Co do Cornella - Bogu dzięki, że (prawdopodobnie) powstała średniej jakości balladka, niż utwór w stylu jego ostatniej płyty. A co do Kennedy'ego - fajny ma wokal, w tym pierwszym utworku mi się podoba, w tym drugim już nie bardzo. Mustaine byłby niesamowity, ale utworek brzmiałby jak Megadeth, a to przecież płyta Slasha. Dlatego cieszę się, że to M Shadows został wybrany. Oceniamy sample, a przecież całe utworki mogą nas zaskoczyć ;) I jeszcze co do tego kawałka, co brzmi jak ten z M Shadowsem - będzie on na wersji australijskiej.
-
Nie o to mi chodzi, Slash wybierał do jakiego utworu chciał danego muzyka i jestem zaskoczony iż wybrał akurar Cornella czy Myles'a do śpiewania ballad skoro oni potrafią niesamowicie rockowo śpiewać. Ostatnia płyta Cornella ssie ale jego poprzednie solowe płyty są świetnie , pozatym powrócił na poprawną ścieżkę reformując Soundgarden.
Pozatym Slash tak dużo mówił jak nie lubi ballad i najbardziej kocha szybkie 3-4 minutowe rockowe kawalki że dziwi iż na solowym albumie jest 4-5 ballad a większość kawałków jest w wolnym-średnim tempie. Nie ma żadnego ostro kawałka prosto w twarz ( oczywiście By the Sword jest bardzo fajne, Ghost itd ). Po Axlu można się było spodziewać że będzie dużo ballad po Slashu niby odwrotnie.
Moim zdaniem "Better" czy "Chinese Democracy" kopie lepiej i jest bardziej agresywne niż jakikolwiek z tych kawałków. Nie mówię że jest lepsze intrumentalnie czy muzycznie bo to kwestia nie na to forum , tylko napewno są to kawałki szybsze, cięższe i bardziej agresywne niż to co Slash zaprezentował. Ale płytę już zamówiłem wersję z Classic Rock i chętnie posłucham w całości, ale narazie jestem zawiedziony.
-
nikt myslacy zdroworozsadkowo nie bedzie ocenial utworow na podstawie polminutowych fragmentow, bo moze narazic sie co najwyzej na smiesznosc :)
na podstawie tych sampli nie jestesmy nawet w stanie ustosunkowac sie do gry Slasha (o ktora przeciez chyba nam wszystkim najbardziej chodzi), a coz dopiero wydawac jakies dalekoidace opinie... :???:
mnie takze troszke zdziwila ilosc ballad, ale nie uwazam tego za minus...
ogladajac trailer obawialam sie kwalka z udzialem wokalisty Maroon5, ale po odsluchaniu dzisiaj jego krotkiego fragmentu, dochodze do wniosku, ze moje obawy byly bezpodstawne :sorcerer:
Fergie - ogromna pochwala dla tej dziewczyny, ktora swego czasu wywolywala we mnie sporne emocje...utwor z jej udzialem brzmi swietnie i jest przykladem na to, ze wokalistow nie nalezy szufladkowac...:)
a tak na marginesie ...Lemmy rzadzi :sorcerer:
ocene pozostawie sobie jednak na dzien, kiedy odpakuje swoj egzemplarz plyty;)
-
Nie rozumiem w jaki sposób ktoś może się narazić na śmieszność oceniając pół minutowy utwór. Ocenia ten fragment który słyszy, a nie całość po przesłuchaniu całości może zweryfikować ocenę. Owszem jesteśmy w stanie się ustosunkować do gry Slasha w tych fragmentach które słyszymy , spokojnie można ocenić fragment riffu. Można ocenić refren jeżeli się pojawia. Ja nie widzę w tym nic śmiesznego ani niedojrzałego, oceniać można zarówno 10 minut muzyki jak i 30 sekund. Do tej pory jestem pod wrażeniem 17 sekundowego fragmentu jednej z piosenek z sesji Chinese Democracy, ale rozumiem że to jest śmieszne i pozbawione zdrowego rozsądku.
Alice in Chains też wydało taki preview i jakoś można było sobie doskonale wyrobić zdanie na temat całości płyty.
-
Problem tkwi w tym, ze polminutowy utwor nie jest utworem, a zaledwie jego 1/8 czescia. Piszac o tych fragmentach mozesz wyrazic co najwyzej swoje subiektywne wrazenie, bo jakakolwiek merytoryczna ocena, do ktorej - jak wynika z kilku Twoich postow - aspirujesz, jest niemozliwa. Zwracam na to uwage, gdyz mam jeszcze w glowie wiele pochopnych opinii (w tym swoich) dotyczacych demowek z Chinese Democracy. Mimo iz bylismy w posiadaniu calych utworow wtedy, niejednokrotnie ocena byla zaklamana ze wzgledu na pozniejsze zupelnie inne brzmienie wersji koncowych.
Warto zatem zdystansowac sie w ocenianiu....sampli.
Ogolne wrazenie po kilkusekundowych fragmentach nie obliguje wg mnie nikogo do tego, aby bawic sie w ocenianie gry Slasha, ktorej mamy tyle, co kot naplakal. Te utwory zapewne maja solowki, ktore sa ich intergralna czescia, wiec wg mnie analizowanie wycinka niczym calosci, jest bezsensu.
-
Teraz juz wiem co dokladnie znaczy haslo 'nie karmic trola'.
-
Problem tkwi w tym, ze polminutowy utwor nie jest utworem, a zaledwie jego 1/8 czescia. Piszac o tych fragmentach mozesz wyrazic co najwyzej swoje subiektywne wrazenie, bo jakakolwiek merytoryczna ocena, do ktorej - jak wynika z kilku Twoich postow - aspirujesz, jest niemozliwa. Zwracam na to uwage, gdyz mam jeszcze w glowie wiele pochopnych opinii (w tym swoich) dotyczacych demowek z Chinese Democracy. Mimo iz bylismy w posiadaniu calych utworow wtedy, niejednokrotnie ocena byla zaklamana ze wzgledu na pozniejsze zupelnie inne brzmienie wersji koncowych.
Warto zatem zdystansowac sie w ocenianiu....sampli.
Ogolne wrazenie po kilkusekundowych fragmentach nie obliguje wg mnie nikogo do tego, aby bawic sie w ocenianie gry Slasha, ktorej mamy tyle, co kot naplakal. Te utwory zapewne maja solowki, ktore sa ich intergralna czescia, wiec wg mnie analizowanie wycinka niczym calosci, jest bezsensu.
możliwe ale ja oceniam właśnie fragment utworu tymbardziej że zaznaczam, iz to tylko fragmenty i moje zdanie może się zmienić. Ocenianie fragmentu utworu jest jak najbardziej możliwe. I widzisz sam wpadasz w błędne koło, bo ja mogę ocenić grę Slasha w tym 30 sekundowym fragmencie w finalnym utworze może być lepiej lub gorzej ja oceniam ja tylko po 30 sekundach.
Widzisz to jest kwestia opnii , Ty uważasz że nie można oceniać utworów merytorycznie po 30 sekundach, ja twierdzę że można. Ja szanuję Twoją opninię bez złośliwości, Ty mojej nie i uciekasz się do złośliwych komentarzy. No ale jak niektórzy już tu zaprezentowali wielokrotnie ( vide Sosna) nie można oczekiwać zawsze merytorycznej dyskusji gdyż zaraz ktoś porusza złośliwe komentarze.
-
Ja zgadzam się z Loremasterem.Chociaż nie przepadam za Slashem,to staram się być jak najbardziej obiektywny w ocenie tych fragmentów i są one w mojej opinii bardzo nijakie,niczym nie zaskakują.Balladki są faktycznie pod względem melodii bezbarwne.Nie jestem złośliwy ale sądzę ,że już te fragmenty obrazują to jaka będzie ta płyta i jest bardzo przeciętna... :'(
Weśmy posłuchajmy np. linie melodyczne w balladach u Zakka Wylda tam już po 30 sekundach wiemy że mamy do czynienia z czymś pięknym.U Slasha nie poruszyły mnie zupełnie te fragmenty...... :???:
-
nikt myslacy zdroworozsadkowo nie bedzie ocenial utworow na podstawie polminutowych fragmentow, bo moze narazic sie co najwyzej na smiesznosc
A ja się nie zgodzę:
-można za to oceniać te pół minuty, co jest i tak sporą częścią utworu
-do takiego promo wybiera się najlepsze fragmenty, więc jeśli komuś nie spodoba się najlepszy fragment , to mała szansa , że spodoba mu się reszta
-takie promo do około 10% zawartości płyty, jak dla mnie to sporo. Można wyłapać styl, riffy, refreny itd
-idąc twoim tokiem myślenie sam sens tworzenia takiego promo jest nijaki , a więc to całkowita głupota. No, bo po co je tworzyć?
-
możliwe ale ja oceniam właśnie fragment utworu tymbardziej że zaznaczam, iz to tylko fragmenty i moje zdanie może się zmienić. Ocenianie fragmentu utworu jest jak najbardziej możliwe. I widzisz sam wpadasz w błędne koło, bo ja mogę ocenić grę Slasha w tym 30 sekundowym fragmencie w finalnym utworze może być lepiej lub gorzej ja oceniam ja tylko po 30 sekundach.
Widzisz to jest kwestia opnii , Ty uważasz że nie można oceniać utworów merytorycznie po 30 sekundach, ja twierdzę że można. Ja szanuję Twoją opninię bez złośliwości, Ty mojej nie i uciekasz się do złośliwych komentarzy. No ale jak niektórzy już tu zaprezentowali wielokrotnie ( vide Sosna) nie można oczekiwać zawsze merytorycznej dyskusji gdyż zaraz ktoś porusza złośliwe komentarze.
Nie sam, ale SAMA...rodzaj zenski ;)
Nie mozna oceniac utworow merytorycznie po 1/8 ich zawartosci, bo poprzez samo znaczenie slowa 'merytoryczny' taka proba jest niedorzeczna. Fragment to nie cala piosenka, wiec sluchajac sampli mozesz sobie wyrobic jedynie ogolne zdanie na temat jej zawartosci. Ogolne, czyli tak naprawde bardzo mgliste i jakze subiektywne. Oczywiscie wiadomym jest, ze muzyke kazdy z nas bedzie ocenial w sposob subiektywny, ale w przypadku takich mini dawek muzycznego materialu chodzi jedynie o wywarcie na sluchaczu jakiegos WRAZENIA. Moze ono byc zarowno pozytywne, jak i negatywne - zgodze sie w tym aspekcie z Toba w 100%. Problem jaki poruszylam dotyczy jednak tej byc moze subtelnej, ale bardzo istotnej granicy pomiedzy burza emocji i wrazen, jakie odnosimy po wysluchaniu paru nutek, a rzeczowa ocena calosci przecietnie 4 minutowego utworu. I nie jest to z mej strony zlosliwy komentarz, a proba uzmyslowienia Ci, ze zaden ceniacy sie krytyk filmowy, nie ocenil jeszcze dziela filmowego po trailerze. Tak ma sie z kazda dziedzina sztuki.
Zatem szczegolowe opiniowanie kazdego utworu z osobna, bedzie wg mnie na miejscu dopiero wtedy, gdy uslyszysz calosc. Wtedy bardzo chetnie poczytam zarowno hymne pochwalne, jak konstruktywna krytyke. Ale blagam Was...badzmy sprawiedliwi i oceniajmy cale utwory wtedy, gdy przyjdzie na to czas. Teraz mowmy po prostu o wrazeniach i emocjach, jakie wywoluja w nas te probki i juz :sorcerer:
-
Więc o wrażeniach po przesłuchaniu-przeciętnie,streotypowo do bólu,nic zaskakującego, bez rewelacji,cieniutkie linie melodyczne.Jedynie kawałek z Fergie jako tako się wybija na tle nijakiej reszty.O emocjach-zero emocji jak tego słuchałem :D
-
slicznie Arturku :D wlasnie o to chodzi :sorcerer:
peace koledzy od Slashowych potyczek :sorcerer:
-
A z innej beczki to Queens of the Stone Age i dobre riffy - mocno dyskusyjne :]
Nie widzę pola do dyskusji.
-
Ułłłła,super płytka się zapowiada...Myślę,że Slash i koledzy powinni pomyśleć nad zaproszeniem Fergie do VR:P
-
Także moim zdaniem kawałki .... yyy... kawałki kawałków są dobre. Nie spodziewałem się, że Slash popłynie w nowe gatunki, zrobi coś nowego, czymś mnie zaskoczy... Liczyłem właśnie na typowe Slashowe granie. Tylko tych balladek faktycznie za dużo. Ale Slash nagrywał co chciał i czuł to co grał. Koleś ma żonę dzieci, więc trudno, żeby Grał brudnego, ociekającego Danielsem i nafaszerowanego narkotykami rocka... To by dopiero było nieautentyczne.
Jak narazie jestem zadowolony... apetyt rośnie. A tak poza tym czemu nikt nie zajmie się newsem o różnych wersjach albumu na amazon który już jakiś czas temu napisałem?
-
A ja powiem tak: po przesłuchaniu tych kawałków - kupię tę płytę. A potem będę wyrażał zdanie.
-
Czwórka taka Zeppelinowska troszkę, nie?? "By the Sword" też wymiata. hehehehe
Doktor Alibi wymiata... to będzie ZA***STY krążek. Kupię na pewno. 8)
-
możliwe ale ja oceniam właśnie fragment utworu tymbardziej że zaznaczam, iz to tylko fragmenty i moje zdanie może się zmienić. Ocenianie fragmentu utworu jest jak najbardziej możliwe. I widzisz sam wpadasz w błędne koło, bo ja mogę ocenić grę Slasha w tym 30 sekundowym fragmencie w finalnym utworze może być lepiej lub gorzej ja oceniam ja tylko po 30 sekundach.
Widzisz to jest kwestia opnii , Ty uważasz że nie można oceniać utworów merytorycznie po 30 sekundach, ja twierdzę że można. Ja szanuję Twoją opninię bez złośliwości, Ty mojej nie i uciekasz się do złośliwych komentarzy. No ale jak niektórzy już tu zaprezentowali wielokrotnie ( vide Sosna) nie można oczekiwać zawsze merytorycznej dyskusji gdyż zaraz ktoś porusza złośliwe komentarze.
Nie sam, ale SAMA...rodzaj zenski ;)
Nie mozna oceniac utworow merytorycznie po 1/8 ich zawartosci, bo poprzez samo znaczenie slowa 'merytoryczny' taka proba jest niedorzeczna. Fragment to nie cala piosenka, wiec sluchajac sampli mozesz sobie wyrobic jedynie ogolne zdanie na temat jej zawartosci. Ogolne, czyli tak naprawde bardzo mgliste i jakze subiektywne. Oczywiscie wiadomym jest, ze muzyke kazdy z nas bedzie ocenial w sposob subiektywny, ale w przypadku takich mini dawek muzycznego materialu chodzi jedynie o wywarcie na sluchaczu jakiegos WRAZENIA. Moze ono byc zarowno pozytywne, jak i negatywne - zgodze sie w tym aspekcie z Toba w 100%. Problem jaki poruszylam dotyczy jednak tej byc moze subtelnej, ale bardzo istotnej granicy pomiedzy burza emocji i wrazen, jakie odnosimy po wysluchaniu paru nutek, a rzeczowa ocena calosci przecietnie 4 minutowego utworu. I nie jest to z mej strony zlosliwy komentarz, a proba uzmyslowienia Ci, ze zaden ceniacy sie krytyk filmowy, nie ocenil jeszcze dziela filmowego po trailerze. Tak ma sie z kazda dziedzina sztuki.
Zatem szczegolowe opiniowanie kazdego utworu z osobna, bedzie wg mnie na miejscu dopiero wtedy, gdy uslyszysz calosc. Wtedy bardzo chetnie poczytam zarowno hymne pochwalne, jak konstruktywna krytyke. Ale blagam Was...badzmy sprawiedliwi i oceniajmy cale utwory wtedy, gdy przyjdzie na to czas. Teraz mowmy po prostu o wrazeniach i emocjach, jakie wywoluja w nas te probki i juz :sorcerer:
Ale ja nie oceniam utworu !! już to mówię kilka razy - tylko ten fragment a fragment można merytorycznie ocenić, i mogę powiedzieć że gitary są sztampowe, refren jest nudny, moge ocenić jak technicznie gra Slash w tym fragmentach i może to być merytoryczne. Dlugość tego co słuchamy nie ma tutaj zanczenie, jeżeli oceniam fragment, tak samo w utowrze można merytorycznie ocenić np. tlyko intro, albo solo w oderwaniu od całego utworu.
I owszem Twój pierwszy post był niepotrzebnie złośliwy tymbardziej, że nadal uważam że mogę oceniać merytorycznie fragment.
A nie wiem czy 1-2 zdania na temat każdego z sampli to już takie znowu ocenianie, to odczucia odnoścnie każdego framgentu co zaznaczyłem.
-
Poczytaj sobie swoją recenzje, jak twierdzisz, jedynie fragmentow:
Cruficy the Dead - jak dla mnie nic specjalnego, Ozzy śpiewa bez jakiejś melodii czy wykopu, a riff jest bardzo sztampowy. Zmiana tempa też taka znikąd. Ozzy wypada średnio i Slash też, już na Black Rain były kawałki z większym wykopem wokalnym i gitarowym.
Beautiful Dangerous - bardzo fajne, nareszcie jakiś świetny riff, ale wokal w zwrotce to za dużo rapowania, dopiero w refrenie daje czadu
Back from Cali - to kilkanaście sekund jest tak nudne , że się nie chce słuchać , kiepskie
Promise - Chris Cornell nagrał masę takich piosenek na solowych płytach swoich , z lepszami gitarami i aranżacjami , niestety kiepskie, znowu nudne gitary
By The Sword - Wolfmother na sterydach, bardzo fajny kawałek, nic co totalnie miażdzy ale mimo wszystko świetny kawałek
Gotten - nudne, gejowskie, znowu beznadziejne gitary i ten głos, ale tak też nudno strasznie, już lepiej słuchać chyba Maroon 5 niż tego, mimo wszystko, brzmi jak filler z albumu Maroon 5
Doctor Alibi - fajne, ale mimo wszystko nie jakieś rzucające na kolana, riff nic nowego, Lemmy jak zwykle jest świetny, ale na ostatniej płycie Motorhead jest dużo lepszych piosenek , intrumentalnie i wokalnie mimo wszystko.
Watch This - genialny , intrumentalny kawałek, szkoda że nie ma wokali, gdyż naprawdę kopie
I hold On - nawet fajne, ale znowu trochę nudne i mdławe, niczym się nie wyróżnia
Nothing to Say - zdecydowanie najbardziej mi się podoba, jakiś nie szablonowy riff i świetny wokal
Starlight - nie wiem ballada jakich wiele , wokalnie to znam dużo lepsze ballady Alter Bridge
Saint is Sinner Too - muzycznie zjechane trochę z Only Women Bleed, ale ogólnie kiepskie
We're gonna Die - średnie "we're gonna die so lets get high/be nice" WTF ? idiotyczny txt, też bez wykopy jak na Iggy Popa
te bonusy sobie daruję Paradise City to dno, a to drugie to jak piosenka z M Shadows trochę inaczej zmixowana
Ty te fragmenty zestawiasz w co drugim miejscu z juz istniejacymi utworami/albumami i na tej podstawie oceniasz. Maksymalnie trzydziestosekundowy utwor potrafisz ocenic porownujac np. do calego krazka "Lemmy jak zwykle jest świetny, ale na ostatniej płycie Motorhead jest dużo lepszych piosenek , intrumentalnie i wokalnie mimo wszystko".
Wybacz, ale mnie to smieszy :sorcerer: Pomijając już nawet fakt, ze takie oceny sa krzywdzace dla artystow.
-
Podejrzewam, że gdyby Loremaster wydawał na widok promo same ochy i achy nie byłoby sprawy. A tak....
-
Pewnie tak :P ja tam ogólnie mam pozytywne wrażenie, a Fergie robi na mnie coraz większe wrażenie ;)
-
Slash Army - 12 minutes with SLASH
Mały dokument o pracach nad płytą, nadaje się na newsa chyba. Jeszcze nie obejrzałem całości ale są jakieś tam fragmenty płyty :)
cz. 1
http://www.youtube.com/watch?v=qOVQrd7r_0s (http://www.youtube.com/watch?v=qOVQrd7r_0s)
cz 2
http://www.youtube.com/watch?v=2ngPs-LtZcg (http://www.youtube.com/watch?v=2ngPs-LtZcg)
-
Najbardziej podeszły mi 9,11,14,15,16 a w odwodzie 2 i 3.
-
juz to wrzucalem tyle, ze z innego zrodla i w innym temacie o plycie:P
-
“Ghost” (feat Ian Astbury & Izzy Stradlin) do posłuchania pod tym adresem
http://www.therockblog.net/rock-news/slash-ghost-streaming-feat-ian-astbury-izzy-stradlin/ (http://www.therockblog.net/rock-news/slash-ghost-streaming-feat-ian-astbury-izzy-stradlin/)
-
wlasnie chcialem o tym napisac:) ZA***STY kawalek:)
-
http://chinese-democracy.blogspot.com/ (http://chinese-democracy.blogspot.com/) Z tego co tam piszą to codziennie dostaniemy 1 utwór. Fajnie :)
-
świetny numer!! :)
prosty, nieskomplikowany, może trochę wolny, ale myślę, że to jeden z tych numerów, które świetnie będą brzmieć na żywo :)
Rock N' Rolla czuć na kilometr!
-
intro jest kickass
-
Tak, jeżeli chodzi o intro to chyba znalazłem nowy dzwonek do telefonu :P
-
http://search.espn.go.com/slash-starlight/ (http://search.espn.go.com/slash-starlight/) :)
-
Ah... świetna balladka z tego Starlight, a ten Ghost też niczego sobie.(chociaż jedyny ciekawy motyw w tym utworze to riff z intro..)
-
nie jest jakiś super wypaśny, ale prosty numer, wpada w ucho - ciągle mi brzęczy ten refren w głowie :)
i jeszcze jest super jak śpiewa: "in your soul, rock n' roll" :)
-
instrumentalne Beautiful Dangerous
http://search.espn.go.com/slash-beautiful-dangerous/ (http://search.espn.go.com/slash-beautiful-dangerous/)
Hold On
http://search.espn.go.com/slash-hold-on/ (http://search.espn.go.com/slash-hold-on/)
-
Starlight.... :wub:
ten kawalek mnie sparalizowal...po prostu dotyka kazda nuta najczulszych zakamarkow ludzkiej duszy... :wub:
KOCHAM SLASHA ....od 8 roku zycia...i niech tak pozostanie po kres moich dni 8)
-
Cholercia, a miałem nie słuchać przed premierą :/
Hold on bardzo fajny numer, zwłaszcza refren :sorcerer:
-
ja też miałem niesłuchać, ale nie dało rady :P
Starlight i Hold On - bardzo fajne te ballady, takie snakepitowskie :)
-
ufff....mialam nie przesluchiwac przed otwarciem przesylki z plyta, ale trudno...stalo sie 8)
powiem tak...utwory w typowym amerykanskim rockandroll'owym klimacie, budujace swietna atmosfere przeszlosci...faktycznie plyta bedzie odwolwac sie do klasyki i jak dla mnie jest to pozytywny zwiastun tego, co przygotowal nam Pan Saul Hudson :D 8)
-
http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE//ref=pe_64050_14664150_pe_00_head//B000APVSRE (http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE//ref=pe_64050_14664150_pe_00_head//B000APVSRE)
http://espn.go.com/espnradio/player?rd=1#/podcenter/?callsign=ESPNRADIO&id=5010697&autoplay=1 (http://espn.go.com/espnradio/player?rd=1#/podcenter/?callsign=ESPNRADIO&id=5010697&autoplay=1)
http://espn.go.com/espnradio/player?rd=1#/podcenter/?callsign=ESPNRADIO&id=5006289&autoplay=1 (http://espn.go.com/espnradio/player?rd=1#/podcenter/?callsign=ESPNRADIO&id=5006289&autoplay=1)
jak dla mnie średnie
Rose specjalnie dla Ciebie
"I hold On - nawet fajne, ale znowu trochę nudne i mdławe, niczym się nie wyróżnia " i proszę bardzo, kawałek w całości brzmi jak odrzut z jednej z pierwszych płyt Lynyrd Skynyrd, ni to ballada, ni szybsza piosenka. Instrumentalnie też nie wyróżnia się niczym. Już na ostatniej płycie Kid Rocka jest więcej ciekawych kompozycji
"Starlight - nie wiem ballada jakich wiele , wokalnie to znam dużo lepsze ballady Alter Bridge "
I dokładnie się to sprawdza, instrumentalny wstęp i ogólnie mdławe, nudne. Wokalnie też bez rewelacji, tekst strasznie kiepski. Ogólnie Tremonti + Myles piszą tysiąc razy ciekawsze ballady, utwór trwa grubo ponad 5min i nie ma nic ciekawego. Akurat ballady na Chinese Democracy pod względem teksty, aranżacji, solówek, instrumentów niszczą ten kawalek , przynajmniej słychać emocje jakieś.
Ghost jest bardzo fajne, brzmi jak dobry kawałek the Cult, bardzo dobry intrumentalniei ciekawy wokalnie, ale to też miałem takie samo wrażenie po 30 sekundowym klipie.
-
Akurat ballady na Chinese Democracy pod względem teksty, aranżacji, solówek, instrumentów niszczą ten kawalek , przynajmniej słychać emocje jakieś.
Bo nie ma to jak porównywać płyty a zupełnie innych stylach :D
Dla mnie wszystkie 3 kawałki kopią dupe :)
-
a mi się podobają obydwie balladki :)
Bo są takie Slashowe, czyli takie jakie powinny być. Slash nie jest genialnym kompozytorem, gra to co potrafi, to za co go lubią ludzie i to cieszy, że nie kombinuje, tylko robi to co chce.
Niemniej źle nie jest :)
-
A mi na razie , ani się nie podobają, ani podobają. Intro z Ghosta to do tej pory najlepszy motyw z płyty.
-
Widzisz Loremaster...gdybyś napisał że te fragmenty są niesamowite to byś nie spotkał się z krytyką rose84.Bo według takiego toku rozumowania można stwierdzić po tych fragmentach że coś jest świetne(tak jak niektórzy pieją z zachwytu) ale już nie bardzo że mocno przeciętne.Ja mam słuch dobry i naprawdę nie przesadzajmy,na tej płycie nie ma ani jednej rewelacyjnej piosenki.Takie żeczy się czuje nawet po 30 sekundach.Ludzie nie popadajmy w paranoje że to co usłyszeliśmy to wspaniałe kompozycje ,że jest oryginalnie,świeżo i genialnie.Solidnie ,ale głowy to to nikomu nie urwie.
-
Akurat ballady na Chinese Democracy pod względem teksty, aranżacji, solówek, instrumentów niszczą ten kawalek , przynajmniej słychać emocje jakieś.
Bo nie ma to jak porównywać płyty a zupełnie innych stylach :D
Dla mnie wszystkie 3 kawałki kopią dupe :)
?? Jak to o innych stylach ? Z tego co wiem to np. Street of Dreams jest utworem który spokojnie mógłby się znaleźć na UYI ? I nie jest stylowo odmienna mocno odmienna od tego co Slash robił z VR.
Grzon ja się zgadzam co do tego, po prostu ja inaczej na to patrzę. Ja oceniam utwór a nie kto go napisał, kto na nim gra, czy jest dobry czy zły. Dlatego nie powiem że utwory są super tylko bo słyszę Slasha, a prawda jest taka że kompozycyjnie i intrumentalnie te kawałki są średnie. Nie są czymś co wbija w fotel. Ghost jest świetny, ale to też nie jest nic co jest świetne, bo Cult ma dużo lepszych piosenek/kompozycji.
A mimo że nie jestem fanatykiem Slasha, (bo jest fanatykiem dobrej muzyki i nie będę mówił że całe Chinese Democracy jest zajebiste bo Axl jest na tej płycie, nie nie jest ale ma kilka niesamowitych, emocjonalnych kawałków, jest niesamowite intrumentalnie i lyricznie, ale jest kilka bardzo średnich kawałków. ) to miał naprawdę z VR kilka świetnych kawałków, które są dużo lepsze od wszystkiego co słyszałem do tej pory z tej płyty - "Slither", "Fall to Pieces" , "Dirty Little Thing" ( mimo że to plagiat), "Loving the Alien", "Last Fight" "Messages" i te ballady i kawałki są lepsze od tych co teraz napisał, a Slither czy Dirty Little Thing kopią bardziej i są bardziej agresywne.
A i jeszcze od porównywania Slasha i Chinese Democracy to zawsze będzie miało miejsce , i moim zdaniem można stwierdzić że np. "Chinese Democracy" czy "Better" są bardziej agresywne i hard rockowe niż to co do tej pory słyszeliśmy z płyty.
Co samej płyty były dwie opcje
1) Slash nagra ostrą, hard rockową płytę, która będzie agresywana z wokalistami którzy ostro dają czadu
2 ) Slash nagra płytę pełną ballad, wolnych kawałków z znanymi acz niekoniecznie pasującymi popularnymi wokalistami.
I temu co usłyszeliśmy jest bliżej do opcji nr. 2 Ironicznie chyba jest to że na płycie Slasha będzie chyba więcej ballad/wolnych kawałków niż na Chinese Democracy
BTW nowy kawałek STP robi na mniej dużo większe wrażenie niż te kawałki z płyty Slasha.
-
proponuje walnac te linki jeszcze w kilku tematach, moze bedzie jeszcze mniej przejrzyscie.
-
Nie wiem o co Ci chodzi, chyba jak zwykle o nic.
Nie jestem moderatorem, więc wkleiłem je w moim zdaniem adekwatnym temacie, chyba dobrze że się z innymi podzieliłem, ale nie martw się następnym razem, wyślę Ci je najpierw na skrzynkę żebyś mógł sam zweryfikować, tylko boję się że wtedy zaczniesz znowu groźbami rzucać :radocha:
-
Crucify The Dead!!!
http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE/ref=ac_dpt_sa_link (http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE/ref=ac_dpt_sa_link)
ZA***STY kawalek:) Po samplu sie tego w ogole nie spodziewalem:)
Tekst do crucify the dead na podstawie sluchu:
The fire has started long ago
the flames burn down still embers blow
so charred and black there is nothing left to burn
to burn
We had the same dream live life to xtream
a loaded gun jammed by a rose
the thorns are not around your head
your ego curse you till you bend
you cannot crucify the dead
to me your dead yeah
The future is uncertain stone
desicions passive you alone
betrayed us all with your own selfish greed
your greed yeah
your soldiers now say that your back in command
recruits that are bought and payed by you
the thorns are not around your head
your ego curse you till you bend
you cannot crucify the dead
to me your dead yeah
we were like brothers with the world in our hands
you always have to much to say
one day you look back and you wonder why
you let it all slip away yeah
crucify the dead
crucify the dead
the thorns are not around your head
your ego curse you till you bend
you cannot crucify the dead
to me your dead yeah
podobnie do Starlight:
In the distance light years from tomorrow
Far beyond yesterday
She is watching heart aching with sorrow
She is broken as she waits
Hoping when all is said and done
We learn to love and be as one
Oh starlight don't you cry
We're gonna make it right before tomorrow
Oh starlight don't you cry
We're gonna find a place where we belong
Where we belong
As so you know
You'll never shine alone
There are shadows steep in the horizon
Leave us scared and so afraid
As the fallout of a world divided
It brings her tears and so much pain
So we take off from the dark
Hoping to find where we can start
Oh starlight don't you cry
We're gonna make it right before tomorrow
Oh starlight don't you cry
We're gonna find a place where we belong
Where we belong
As so you know
You'll never shine alone
Starlight will find a place where we belong
You will see
As the mountains fall and turn to dust
There is one thing that won't change
I believe there is something
Within each of us that always stays
That will always remain as long as love lives (always)?
Epic Blues Solo Slash Style....Damn!!!!!!!!!!!!!
Oh starlight don't you cry
We're gonna make it right before tomorrow
Oh starlight don't you cry
We're gonna find a place where we belong
Where we belong
As so you know
You'll never shine alone
Starlight will find a place where we belong
We belong
She is watching heart aching with sorrow
She is broken as she waits"
Oba teksty sa moim zdaniem swietne:) Coraz bardziej sie do Ozzy'ego przekonuje, bo muzycznie Crucify uwazam za ZA***STY:)
Nagranie z proby (back from cali):
http://www.youtube.com/watch?v=3SkqincqKSs&feature=sub (http://www.youtube.com/watch?v=3SkqincqKSs&feature=sub)
-
Ołkej, o streamie wrzucanym z nowej płyty Slasha rozmawiamy TUTAJ :) tzn. o nowych kawałkach które na amazonie będziemy mogli przesłuchać przed premierą płyty!
-
Beautiful Dangerous - Slash feat. Fergie Instrumental Version
http://www.youtube.com/watch?v=yWWqgG1ePsE (http://www.youtube.com/watch?v=yWWqgG1ePsE)
Stary dobry Slash powrócił - to fakt :radocha:
Crucify The Dead, świetny kawałek, SOSNA! - dzięki za tekst
"Axl Rose & Black Sabbath are going to be pissed when the here the lyrics"
Co o tym myślicie?
-
Posłuchałem tych piosenek i......nic :'(. Nic szczególnego.Jestem obiektywny.Te solówki z tych numerów nawet nie stały koło tych z Guns N' Roses i pierwszego Slash'Snakepit........ :'(.Przynudza nawet momentami.
-
Axl Rose & Black Sabbath are going to be pissed when the here the lyrics
Chyba mamy dwóch sfrustrowanych panów, których ludzie zaliczają do tej samej kategorii.
-
Przy całej sympatii dla osoby P. Slasha i jego gosci, mam odczucie ze ta płyta to muzyczna papka. Najfaniej słucha się zeppelinowskich kawałków np. By the Sword i to jest to. Nic nie uratuje "sieczki"bo w naturalny sposób osoba wokalisty daje odczucie płyty autorskiej a tu co kawałek ktos inny.
Byc może sa ludzie słyszący gitarę jako ten element wiodący i wiażacy całość, mnie jakos to sie nie udaje.D40
-
Kawałek z Ozzym ciśnie pompę, refren jest czadowy :)
Zgodzę się jednak z Loremasterem w kwestii charakteru albumu, chciałoby się, żeby na tym krążku było jak najwięcej mocnych, hardrockowych numerów, bo to Slashowi zawsze wychodziło najlepiej i widać to w Ghost, także też w kawałku z Ozzym, choć myślę, że te numery największego kopa będą mieć na żywo :)
Słychać w głosie, że Ozzy ma już swoje lata :) Nie mniej jest energia 8)
-
Wszystkie kawałki z płyty które już przesłuchałem są zajebiste :radocha: W Crucify The Dead jest zajebiste przejście na refren :) Kurna, toć to będzie album dekady! :D :radocha:
-
Mi brakuje w tym wszystkim oryginalności,chociaż jednej wspaniałej melodii,jakiegoś charakterystycznego riffu.Ballady są niby przyjemne,ale są takie nijakie(słyszałem dziesiątki lepszych),mocniejsze niczym nie zaskakują brakuje mi ,przede wszystkim fantazji jaką słyszę u np.Zakka Wylda.Gdybym miał ten album dopasować do przeszłych dokonań Slasha to ten materiał jest znacznie bliżej do nijakiego "Libertad" niż swietnego pierwszego Snakepitu.Odnoszę wrażenie ,że Slash ponownie wpadł w pułapkę jak na ostatniej płycie Velvetów.Tam materiał był pisany pod Weilanda.Ten album brzmi zupełnie tak samo,nie jak album solowy Slasha ,a raczej coś w rodzaju projektu Slash+przyjaciele.
-
Mi brakuje w tym wszystkim oryginalności,chociaż jednej wspaniałej melodii,jakiegoś charakterystycznego riffu.Ballady są niby przyjemne,ale są takie nijakie(słyszałem dziesiątki lepszych),mocniejsze niczym nie zaskakują brakuje mi ,przede wszystkim fantazji jaką słyszę u np.Zakka Wylda.Gdybym miał ten album dopasować do przeszłych dokonań Slasha to ten materiał jest znacznie bliżej do nijakiego "Libertad" niż swietnego pierwszego Snakepitu.Odnoszę wrażenie ,że Slash ponownie wpadł w pułapkę jak na ostatniej płycie Velvetów.Tam materiał był pisany pod Weilanda.Ten album brzmi zupełnie tak samo,nie jak album solowy Slasha ,a raczej coś w rodzaju projektu Slash+przyjaciele.
i dlatego miał się nazywać Slash and friends... Album nie będzie miał jednorodnego charakteru bo za dużo tu wokalistów - nie mówie, że to źle bo chyba o taką różnorodność chodziło, pewnie chłopak chciał pograć ze wszystkimi kumplami na jednej płycie. Jest 5 - 6 bardzo dobrych kawałków dla których kupuje tą płytkę - ja osobiście zawiedziony nie jestem bo niczego super hiper się nie spodziewałem ( dobry hard rock i już - większe wymagania miałem do ChD i tu się trochę zawiodłem ). Wolałbym album w stylu Snakepitów ale tych drugich - pierwszy skład i to co stworzyli mi nie podchodzi ( z wyjątkiem 2 - 3 numerów ). Tak czy siak - na nowej płycie Slash'a brakuje mi Rod'a Jackson'a :(
-
Meximax płyta dekady naprawdę ? no nie wiem , może masz niskie wymagania, płyta która jest pełna średnich ballad, sztampowych kawałków hard rockowych ( bo ani nie są one czymś szczególnym w porównaniu do tego co poprzednio Slash zaprezentował, ani niczym szczególnym dla wokalistów bo prawie każdy z nich ma masę lepszych numerów). Z tego co wyszło w tym roku, dużo lepszy jest już nowy album Deftones czy Black Rebel Motorcycle Club, a patrząc na resztę roku z albumami nowych kapel takich jak Them Crooked Vultures, Dead Weather, Stone Temple Pilots, projektu Hughes-Bonham-Sherinian-Bonamassa to daleko jej będzie nawet do płyty roku.
Co do Crucif the Dead to dla mnie średnie, Ozzy na "Black Rain" miał lepsze kawałki, niewspominając o tym że Zakk Wylde jest dużo lepszym gitarzystą, a tekst jest dosyć żałosny, wiadomo do kogo jest kierowany i taki fragment jak "betrayed us all with your own selfish greed " jest niestatety żalosny, jeżeli napisał Slash , gdyż jeżeli ktoś jest pzaerny na forsę to tylko Slash, o czym świadczy jego cała kariera po GN'R, Axl forsę ma w głębokim poważaniu raczej , zresztą jeżeli to jest o Black Sabbath to podobnie, bo to Ozzy piszę, książki, robi reality show, występuję w reklamach w których robią z niego idiotę a nie Tommy ( zresztą nic dziwnego że Ozzy ze Slashem się dogadują).
Z tego co się da posłychać to tylko "Ghost" jest świetne, ale to nie jest nic odlotowego, ballady są średnie, niczym się nie wyróżniają, Crucify The Dead muzycznie nawet spoko, ale jakoś wokal nie gra z muzyką, ale to było do przewidzenia po 30 sekundach bo Ozzy brzmi dużo lepiej zestawiony z cięższymi riffami.
Po prostu problem jest w tym , że to forum jest pełne fanatyków Slasha, ktorzy lubią coś bo Slash przy tym majstrował. Ja lubię coś kiedy coś jest dobre i wiele osób też tak myśli, mimo że kawałki im się podobają.
Ale nie są one ani ciężkie, ani agresywne, więc mowienie tu o jakimś powrocie do hard rocka jest trochę nie na miejscu. Hard Rock to było GN'R. Slash Snakepit, kilka kawałków VR, które kopały tyłek. Tutaj tego nie ma, nieważne czy kawałki są dobre czy nie, najcięższy i najlepszy instrumentalnie "Watch This" , które aż się prosi o wokalistę. A silenie się Slash na speed metal w dwóch kawałkach wypada blado.
Z reszty kawałków to chyba ten z Fergie jest najlepszy.
-
(Tego gościa na L nawet nie czytam, bo jakieś chore, niezdrowe podejście jest z jego strony, z obiektywizmem niemające nic wspólnego.)
Od albumu Slash'a nie miałem specjalnych wymagań, chciałem jednak usłyszeć dobre klasyczne hard rockowe granie z jego charakterystycznym brzmieniem gitary wplecionym w kawałki. Po tych wszystkich fragmentach wymagania te na pewno zostały spełnione, myślałem że się czymś rozczaruję, jednak wyszło na to, że faktycznie nie ma co oceniać całości po samplach. Utwór z Ozzym uważam za wprost ZA***STY, chociaż nigdy nie byłem fanem jego wokalu, ale tu się do niego przekonałem. Czuję w tym wszystkim zgranie i autentyczność. Chyba nikt nie wspomniał o samym brzmieniu jako całości, pokłony w stronę producenta z mojej strony. Z niecierpliwością czekam na kolejne kawałki. Fergie zapowiada się, że będzie zajebiście brzmieć w Beautiful Damgerous, ale to jutro zdaje się okaże dopiero w całości.
Aż mnie ciśnie do porównania chińszczyzny, ale się jednak powstrzymam:P Mam nadzieję, że inni też, bo to nie ma najmniejszego sensu, chyba że wkurwianie siebie nawzajem. To zupełnie inny typ muzyki rockowej.
-
Każdy lubi to co lubi i wszystko w temacie. 8)
nie wykłucajmy się co tutaj jest lepsze, co gorsze, bo to w dużym stopniu kwestia subiektywna.
Zgodzę się jednak z Loremasterem w kwestii lirycznej z jedną uwagą - tekstów nie pisał Slash, tylko wokaliści. Po przejrzeniu tego co mamy też twierdzę, że teksty nie są wybitne, aczklwiek do złych nie należą :) Mimo wszystko jak dla mnie kwestia liryczna nigdy nie była wybitna w przypadku ani Slash's Snakepit, VR, innych projektów solowych i w ogóle Guns N' Roses. Jedyny tekst, który mi się zawsze podobał Gunsów to chyba tylko Civil War. No i może też TIL. Dlatego zawsze kochałem Gunsów za muzykę :)
-
No właśnie tutaj się mylisz, txty w większości pisał Slash - nawet sam mówił że np. "Starlight" miał spiewać Jack White, ale problem dla którego odmówił możliwe że było śpiewanie nie swojego tekstu. Ozzy sam powiedział że tylko pomógl z melodią, a Ozzy nie piszę txtów więc to raczej txt Slasha, co jest przykre i trochę żałosne, że zarzuca komuś podążanie za forsą skoro on dokładnie taki styl życia prowadzi :radocha:
Czy ja wiem czy teksty Guns N' Roses moim zdaniem są dużo lepsze od reszty ukazanych kapel - Estranged, Breakdown, November Rain, Civil War. A te na AFD wspaniale oddawały ducha tamtych czasów i rock n' rolla. Co do Chinese Democracy to teksty są solidą stroną - Catcher in the Rye ma tyle lirycznych smaczków itd.
No właśnie o to chodzi, ja się nie czepiam nikogo o jego opinie, - jak wszyscy pisali ,o samplahc że są dobre to było kółko wzajemnej adoracji, jak coś krytycznego napisałem to nagle Rose zaczęła do śmieszności to sprowadzać. Ok zgadzam się co do opnii że ktoś uznaję piosenką za dobrą czy nie, ale obiektywnie mówiąc to te ballady i ostrzejsze kawałki to głównie sztampowe, rockowe granie. Instrumentalnie średnie , bez fajerwerków. Utworów jakich wychodzi/wyszło/wyjdzie jeszcze wiele. A czy komuś się to podoba czy nie to inna sprawa.
-
A z tego co ja kojarzę to Slash nie pisał tekstów. Poczekam na podpisy w książeczce płyty, bo nie chce mi się sprawdzać:P
Dla mnie takie 'sztampowe' granie jest o niebo lepsze od wszystkiego co można usłyszeć choćby w Esce Rock.
-
a to ktokolwiek oczekiwał czegoś nowego, odkrywczego? Slash nie jest wybitnym kompozytorem, od zarania dziejów było wiadomo, że większość jego dzieł w Gunsach, Snakepicie, VR, solowej karierze będzie sztampowa, nieoryginalna. Chodzi tylko o to, żeby to były czysto Slashowe dzieła bez biegających murzynów :)
Poza tym gadanie o tekstach jest takie samo jak sprzeczanie się o to, kto nagrał ostatnią lepszą płytę, które zespoły są lepsze. Ty wolisz TCV, Mexi woli to co stworzył Slash, Ty uważasz teksty Gunsów za świetne, ja tak stwierdzę o lirycznej stronie Pearl Jamu albo Pink Floyd, to jest bezsensu.
Cieszymy się, że jest na forum osoba tak obeznana we współczesnym świecie muzycznym, który jest bez wątpienia duży, ale porównywanie wszystkiego do wszystkiego dla mnie mija się z celem. Jeden powie "lubię ogórki, bo są lepsze od cebuli, bardziej łagodne, pasują do większej ilości sałatek", a drugi "cebula jest lepsza, gdyż bardziej nadaje się do pizzy niż ogórek." I obydwie strony mają rację.
Aha, i z tego co pamiętam - Jack White powiedział, że nie będzie śpiewać na albumie, gdzie inny wokalista wykonuję inny utwór, bo nie lubi takich krążków. A nie dlatego, że teksty pisał kto inny. Slash się chyba wypowiadał, że on jest odpowiedzialny za gitary, kawałki, ale nie za wokal.
-
Dla mnie takie 'sztampowe' granie jest o niebo lepsze od wszystkiego co można usłyszeć choćby w Esce Rock.
A szkoda , bo dzisiaj leciało SCOM, PC i NR :D
a to ktokolwiek oczekiwał czegoś nowego, odkrywczego? Slash nie jest wybitnym kompozytorem, od zarania dziejów było wiadomo, że większość jego dzieł w Gunsach, Snakepicie, VR, solowej karierze będzie sztampowa, nieoryginalna. Chodzi tylko o to, żeby to były czysto Slashowe dzieła bez biegających murzynów
Takie jest na 100%. Nikt raczej, nie wymagał od Slasha , żeby nauczył się innych technik. Żeby opanował bezprogówkę, tapping, killswitcha, inne gatunki. Wystarczy mi taki Dont Drop That Dime, utwór prościutki, ale jakże klimatyczny. Do tego przepleciony prostymi solówkami Slasha , przez to autentyczny.
Poza tym gadanie o tekstach jest takie samo jak sprzeczanie się o to, kto nagrał ostatnią lepszą płytę, które zespoły są lepsze. Ty wolisz TCV, Mexi woli to co stworzył Slash, Ty uważasz teksty Gunsów za świetne, ja tak stwierdzę o lirycznej stronie Pearl Jamu albo Pink Floyd, to jest bezsensu.
A ja uważam , że tekstom GnR nie można nic zarzucić. Wielu znawców i krytyków podkreśla jakość warstwy lirycznej w dokonaniach zespołu.
Cieszymy się, że jest na forum osoba tak obeznana we współczesnym świecie muzycznym, który jest bez wątpienia duży, ale porównywanie wszystkiego do wszystkiego dla mnie mija się z celem. Jeden powie "lubię ogórki, bo są lepsze od cebuli, bardziej łagodne, pasują do większej ilości sałatek", a drugi "cebula jest lepsza, gdyż bardziej nadaje się do pizzy niż ogórek." I obydwie strony mają rację.
Zgadza się, co nie znaczy, że takie porównania i dyskusje nie mają sensu. Każdy ma swoją subiektywną opinię, ważne żeby poprzeć ją jakimiś argumentami, a o tym niektórzy zapominają.
Porównania do innych zespołów mają także ogromny sens. Szczególnie jeśli są to zespoły macierzyste gości Slasha. Świat muzyczny to nie małe zamknięte enklawy, ale kipiący kocioł, w którym wszystko się miesza. Nie można oceniać czegoś, całkowicie odcinając się od reszty, bo to by była kompletna paranoja.
-
Meximax płyta dekady naprawdę ? no nie wiem , może masz niskie wymagania
A więc drogi Loremasterze: nie, nie mam niskich wymagań. Szanuję to, że płyta Ci się może nie podobać, ale nie oceniaj każdego przez subiektywny gust którym każdy operuje ;) Dla Ciebie CHD to świetna płyta - ok, dla mnie też jest świetna, ale komuś może się nie podobać i nie rozumiem czemu ten ktoś miałby za wysokie/niskie wymagania czy dobry/zły gust. Wracając do Slasha - mi się płyta (a właściwie to co na niej na razie słyszałem) bardzo podoba, ponieważ Slash nie jest typem gościa (zresztą nie tylko on) który spędza 666 dni nad myśleniem jak zajefajne przejście zrobić, czy solo, czy cokolwiek innego. Mi się to bardzo podoba. CHD a nowy album Slasha to dwie zupełnie różne bajki. Gunsi spróbowali czegoś nowego, Slash trzyma się swojego stylu. Czy to źle? Wg mnie nie. Axl gra swoje, Slash gra swoje i . Dla Ciebie (z tego co wywnioskowałem) ważna jest sprawa techniczna, dla mnie też ale nie to jest dla mnie priorytetem. Jeżeli odpalę utwór i coś we mnie się w środku odzywa, to znaczy że to ZA***STY utwór, nieważne czy ktoś gra na kilku akordach czy 666 dźwięków na sekundę. Ważny jest ten hmm przekaz? Nie wiem jak to nazwać.
Moja rada: Spróbuj popatrzeć na album Slasha, nie patrząc na to kto wcześniej co nagrał typu "o, fajne solo, ale XXX nagrałby to lepiej". Pomyśl po prostu "fajne solo", bez tego "ale". Bo na to "ale" można wszystko znaleźć :)
wiadomo do kogo jest kierowany i taki fragment jak "betrayed us all with your own selfish greed "
Ja nie byłbym pewien, Slash nie mówi źle o Axlu :) "I sorry for you, not sorry for me" też niby wiadomo do kogo kierowane, a jednak nie.
Axl forsę ma w głębokim poważaniu raczej ,
Mam inne zdanie na ten temat, ale to już inny wątek :)
Po prostu problem jest w tym , że to forum jest pełne fanatyków Slasha, ktorzy lubią coś bo Slash przy tym majstrował.
I vice-versa co do Axla. I co do innych wykonawców. Nie jest to dobre podejście, cóż, ja uważam że takiego nie mam :)
-
Zgadza się, co nie znaczy, że takie porównania i dyskusje nie mają sensu. Każdy ma swoją subiektywną opinię, ważne żeby poprzeć ją jakimiś argumentami, a o tym niektórzy zapominają.
Porównania do innych zespołów mają także ogromny sens. Szczególnie jeśli są to zespoły macierzyste gości Slasha. Świat muzyczny to nie małe zamknięte enklawy, ale kipiący kocioł, w którym wszystko się miesza. Nie można oceniać czegoś, całkowicie odcinając się od reszty, bo to by była kompletna paranoja.
Zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Chciałem bardziej oddać to, co Mexi trafnie zauważył: "Moja rada: Spróbuj popatrzeć na album Slasha, nie patrząc na to kto wcześniej co nagrał typu "o, fajne solo, ale XXX nagrałby to lepiej". Pomyśl po prostu "fajne solo", bez tego "ale". Bo na to "ale" można wszystko znaleźć"
W ogóle to nie wiem czemu ale ten numer z Kid Rockiem przypomina mi trochę Shine z drugiego Snakepitu :P I w ogóle to ja zamawiam więcej solówek w tych kawałkach, czasem coś na wstępie, czasem coś na outro. I mógłby się też Slashu w niektórych utworach postarać, ja bym w Hold On i w Ghost inaczej to zagrał :D
-
wiadomo do kogo jest kierowany i taki fragment jak "betrayed us all with your own selfish greed "
Ja nie byłbym pewien, Slash nie mówi źle o Axlu :) "I sorry for you, not sorry for me" też niby wiadomo do kogo kierowane, a jednak nie.
Zgadzam się, tym bardziej, że moim zdaniem to Ozzy pisał tekst, ale nie ma co się spierać, bo jak już pisałem książeczka płyty prawdę nam powie.
Dodam tylko, że w niedawnym wywiadzie dla jakiegoś kanadyjskiego programu The Hour Slash przyznał, że z jego strony w stronę Axl wypłynęło publicznie za dużo niemiłych słów i że nie jest z tego dumny. Tak można było to rozumieć, link gdzieś tu do tego wywiadu wrzucałem. Ostatnio ma bardzo pojednawcze podejście, doceniające artystycznie Axl'a, Scott'a. Dlatego nie widzę żadnego powodu aby teraz taki tekst miałby być kierowany w stronę Axl'ka.
-
Ale mówię o tym co powiedzial Slash w najnowszym Classic Rock jest kilkanaście stron o płycie i Slash tam mówi , że możliwe że Jack White po prostu nie chciał śpiewać nie swojego tekstu. Ozzy mówił ze pomagał tylko w pisaniu tekstu piosenki i melodii a Ozzy sam mówi że śpiewa to co by Slash zaśpiewał o Axlu jakby śpiewał.
Ależ Meximax ja nie patrzę na ten album , w sensie gdzie co poprawić większość zespołów które lubię nagrywało bardzo szybko, po prostu mnie nie kręci sztampowe granie, bo już to słyszałem ani ckliwe, nudawe balladki. Liczyłem że płyta Slasha będzie ostra i agresywna a jest bardzo lekka, porównanie do agresywnych piosenek Chinese Democracy poruszyłem tylko w związku do tego. Dlatego nie piszę czy "Ghost" czy "Better" jest lepsze, wskazuje tylko że to drugie jest cieższe i bardziej agresywne , co jest obiektywną opinią. Po prostu Slash gra jak gra, ani lepiej ani gorzej niż w VR, za to grał dużo lepiej na płytach Gunsów, czy w mniejszym stopniu Snakepita.
Ale ja się nie przyczepiłem do tego że Ci się pyta podoba , tylko że już przewidujesz że to płyta dekady to sztampowa płyta rockowa, nie mówiąc o tym że przez 10 lat nie wiadomo co wyjdzie.
Dla mnie nie jest tak bardzo ważna strona techniczna, za stronę instrumentalną uznaję też kompozycję jak współgrają instrumenty, jaka jest ich konstrukacja. A płyta Slash wygląda tak - wstęp-zwrotka-refren-zwrotka-refren-solo-refren.
O tym że Axl nie dba o kasę świadczy że jako jedyny z składu AFD nie zgodził się na reuniion ( a dawali im za 10 koncertów w USA 150 mln USD do podzialu)
Właśnie ale czy to jest Slashowe, mi się Slash bardziej kojarzy z agresywnymi, hard rockowymi, kopiącymi kawałkami nie z balladami ( przez lata mówił jak nienawidził że zespoł szedł w tym kierunku o jego niechęci do SCOM czy Patience wie chyba każdy fan Gn'R , można też znaleźć wiele wywiadów z Slashem i artykułów jak nie lubił November Rain, don't Cry itd) a wygląda na to że płyta jest przepełniona balladami i kawalkami w wolnniejszym tempie. Zresztą że na płycie jest kawalek z kolesiem z Maroon 5 a jao B-side zostawiony został kawałek z Alice Cooper mówi wiele niestety.
Ja lubię takiego hard rocka jak Slash grał, ale czy mam się zachwycać czymś bo Slash na tym gra? Znam masę zespołów młodszych które grają w tej konwencji i grają ostrzej, lepiej, ciekawej niż to Slash prezentuje. Tymbardziej że płyty nie jadę bo Slash na niej gra, kryrykuję bo te kawałki są jakie są, ale "Ghost" "Watch This", "Beautiful Dangerous" są moim zdaniem świetne, ale reszta jest dla mnie nudna i kiepska. I wolę inną kapelę odpalić jak chce takiej muzy posłuchać a to że nie ma tam pana z burzą włosów i kapeluszem na głowie ? Trudno.
P.S właśnie przeczytałem że z płyt z edycji specjalnej będzie musiał być usunięty cover "Paradise City" z Fergie i Cypress Hill z powodów prawnych ( czyt. Axl złożył pozew w tej sprawie) chwała Axlowi za to !!
-
Masz rację, gdyby Slash nagrywał płytę 20 lat temu, to zapewne byśmy usłyszeli ostre i agresywne granie. Ale czy gdyby Axl nagrywał płytę 20 lat temu to czy usłyszelibyśmy CHD w tej wersji co wyszła? Wątpię :)
Co do tych balladek - mi się one nudne nie wydają, a żyjąc w 2010 roku, ciężko znaleźć coś rewolucyjnego. Tak jak pisałem - Slash gra w swoim stylu.
Ale mówię o tym co powiedzial Slash w najnowszym Classic Rock jest kilkanaście stron o płycie i Slash tam mówi , że możliwe że Jack White po prostu nie chciał śpiewać nie swojego tekstu
To możliwe, ale Jack mówił, że nie chce grać na albumie, który jest niespójny i do każdego utworku jest inny wykonawca.
P.S. Dla mnie szkoda, że Paradise City nie pojawi się na płycie Slasha. I przypuszczam że to nie Axl zadziałał, tylko wytwórnia ;)
-
myślę że Axl bo wytwórni to nie robi różnicy - pojawiają się ciągle covery na różnych płytach z różnych wytwornii. To co 20 lat minęło i płyta nie może byc agresywna ? Przecież płyty VR miały cieższe, bardziej agresywne utowry więc to nie argument żaden :D. Myślę że wizja Axla się dużo nie zmieniła, Chinese Democracy brzmi jak kontynuacja UYI pod wieloma względami.
-
Czy dla mnie musi być coś rewolucyjnego na tej płycie?NIE. Wolałbym coś bardziej oryginalnego pod względem riffow,melodii i samych solówek w piosenkach.Tak jak napisał Loremaster(miałem o tym też napisać),aż bije po uszach schematyczność tych numerów ich budowa tzn.zwrotka-refren-zwrotka-refren-krótkie solo(oj słabiutko)-refren-koniec,stop 4:20 nadaje się do radia....w każdym z tych już znanych "całych" numerach jest identycznie ,tak jakby wszystko było ułożone na siłe pod stacje radiowe(jak najwięcej krótkich singli).Sądze że reszta materiału jest taka sama.Za mało na tej płycie radości,spontaniczności,improwizacji ,jest to takie dziwnie sztuczne....... :'(
Zrezygnowano na szczęście z "Paradise City".Fala krytyki ze strony fanów(większości) za ten wygłup dotarła na pewno do samego Slasha.
-
Zrezygnowano na szczęście z "Paradise City".Fala krytyki ze strony fanów(większości) za ten wygłup dotarła na pewno do samego Slasha.
No chyba nie, skoro sam mówił, albo gdzieś tam było napisane, że to przez kwestie prawne ;)
-
Kolejne sample
http://www.amazon.com/Slash/dp/B0039OGGVQ/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=music&qid=1269446276&sr=1-1 (http://www.amazon.com/Slash/dp/B0039OGGVQ/ref=sr_1_1?ie=UTF8&s=music&qid=1269446276&sr=1-1)
-
Zrezygnowano na szczęście z "Paradise City".Fala krytyki ze strony fanów(większości) za ten wygłup dotarła na pewno do samego Slasha.
No chyba nie, skoro sam mówił, albo gdzieś tam było napisane, że to przez kwestie prawne ;)
Juz widze slasha twierdzacego, ze cos zlego nagral.
-
Jest już kolejny utwór - Beautiful Dangerous z Fergie
http://www.youtube.com/watch?v=iWQQYgacS98 (http://www.youtube.com/watch?v=iWQQYgacS98)
-
Beautiful Dangerous wymiata :radocha:
Zarąbisty utwór :radocha:
-
jak na razie podobaja mi sie te kawałki...co prawda nie jest to to do czego przyzwyczail nas Slash w czasach GNR ale i tak kopie tyłki :D
-
Beautiful Dangerous zdecydowanie najlepszy kawałek z płyty - tylko kiepskie jest to pre-chorus od 0.52-1.03 co się powtarza takie jakby rapowała , ale reszta jest świetna, solówka nie poraża taka nijaka ale kawałek kopie i nareszcie coś ciekawego. Razem z "Ghost" i "Watch This" najlepsze kawałki na płycie takie samo odczucie miałem po 30 samplach.
Chociaż przesłuchałem resztę kawałków ( "Hold On", "Starlight", "Crucify the Dead") nadal są dla mnie mocno przeciętne, Starlight jest mdły i nudny, Hold On brzmi jak przefiltrowane Lynyrd Skynyrd, a Crucify the Dead jest ok , ale ma tak obrzydliwie beznadziejny txt że nie da się słuchać za bardzo :P
-
No i czekamy jeszcze na "Nothing to say" :)
-
Niestety po przesłuchania sampli kilka razy to Nothing to Say wypada bardzo blado, riff jest tak fatalny brzmi jak riff jakiejś kapeli speed metalowy 3-4 klasy. Szkoda bo Shadows M to świetny wokalista i nie wiem czemu nagrali kawałek gdzie ma to brzmieć jak Avenged Sevenfold, gdzie mają gitarzystą którzy jak szaleni wyciągają ostre, ciekawe ,metalowe riffy.
-
Też to zauważyłem, utwór w stylu A7X. Ale ja uważam, że to będzie fajny utworek :)
-
Nothing to say urwie wszystkim głowę, mówię 8)
Wie ktoś dlaczego Hold On śpiewa Kid Rock? Ten kawałek mi podchodzi pod Aerosmith i myślę, że Tyler zrobiłby z tym coś cudownego :) Aczkolwiek refren w Hold On jest moim zdaniem niczego sobie :)
-
no nie wiem , dla mnie ma styl Southern Rocka trochę i akurat do tego Kid Rock pasuje zajebiście.
Nothing to Say brzmi jak Avenged Sevenfold z wykastrowaną sekcją instrumentalną. ( niestety ) przynajmniej tak w samplu brzmi.
-
Kolejnym kawałkiem do przesłuchania jest Back From Cali.
http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE/ref=ac_dpt_sa_link (http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE/ref=ac_dpt_sa_link)
Mi bardzo przypadł do gustu. Mimo króciutkiej solówki, ale kawałek "z jajem" ;)
-
Świetny riff, trzeba przyznać, ale solówka? :'(
kawałek moim zdaniem kopie, ale chciałoby się więcej. :)
-
Nothing to Say jest na MySpace Slasha bardzo średnie , ma kilka momentów
- intro
- guitar fill po pierwszej zwrotce
- outro jest spoko.
ale ogólnie riff jest cieniutki, jak speed metal 3-4 kategorii, solo też nie w stylu Slasha chciał zagrać coś metalowego ale trochę nie wyszło. Wokal też nie powala , taki bezpłciowy trochę ten kawałek.
-
Świetny kawałek, ale trzeba go słuchać głośno :D Fajne intro i outro, takie w stylu BS :) Powiewa trochę A7X i jest to zupełnie inna piosenka, niż jakie do tej pory nagrywał Slash, ale mi się bardzo podoba.
-
Kupcie najnowszy Metal Hammer.Tam jest wywiad o tej płycie ze Slashem oraz recenzja tego albumu.Dostał 4+ więc nie najgorzej :D.
To jedyny wywiad Slasha udzielony polskim mediom :D
Nie wiem może powinienem to dac do działu news :D
-
Ja nie wiem, ja polskich magazynów raczej nie kupuje, chyba że jest coś ciekawego w "Teraz Rock" ale "Teraz Rock" jak piszę coś o Gunsach to tłumaczy artykuły z zagranicznych magazynów prawie że dosłownie, co jest dosyć przykre, z jeszcze kilkoma artykułami też tak było.
Jest trochę materiału nowego na myspace m.in 90 sekundowe clipy Doctor Alibi i Baby Can't Drive. Doctor Alibi dla mie nadal brzmi jak filler z płyty Motorhead, Baby Can't Drive spoko ale jak przy Alice Cooper jesteśmy to "Vengeance Is Mine" mi dużo bardziej się podoba.
-
Doctor Alibi ma riff jak The Ramones - Main Man
http://www.youtube.com/watch?v=wnrERkCErp0 (http://www.youtube.com/watch?v=wnrERkCErp0)
Baby Can't Drive na + :D
-
hahah Slash widzę nadal się bawi w zrzynanie riffów od innych - najpierw "Dirty Little Thing" teraz Ramones , różnica taka że Ramones już go nie pozwą :D
-
gdzie jest filmik z Baby Cant Drive?
-
http://www.amazon.com/Slash/dp/B0039OGGVQ/ref=ntt_mus_ep_dpi_1 (http://www.amazon.com/Slash/dp/B0039OGGVQ/ref=ntt_mus_ep_dpi_1)
Tu są próbki.
A tak a propos, WTF? To ma być coś w rodzaju tribute czy po prostu bezczelna zrzynka?
-
Faktycznie zrzynka na całego :o.Jest jeden fragment na innym utworze z tej płyty pod tytułem "By The Sword" gdzie motyw między 2:20/2:46 jest łudząco podobny to fragmentu piosenki między 2:37/3:05 zespołu Creed pod tytułem "My Sacrifice".
Niestety przy "Doctor Alibi" to stu procentowy plagiat...... :'(
-
Promise - baardzo mi sie podoba, imo chyba najlepszy kawałek jak do tej pory :)
http://www.youtube.com/watch?v=ZyM0ojzUMH4 (http://www.youtube.com/watch?v=ZyM0ojzUMH4)
-
[url]http://www.amazon.com/Slash/dp/B0039OGGVQ/ref=ntt_mus_ep_dpi_1[/url] ([url]http://www.amazon.com/Slash/dp/B0039OGGVQ/ref=ntt_mus_ep_dpi_1[/url])
Tu są próbki.
A tak a propos, WTF? To ma być coś w rodzaju tribute czy po prostu bezczelna zrzynka?
Zależy co w creditsach będzie ;)
-
Znowu to samo, brakuje tylko śp. Dreia do spolki. Temat o plycie Slasha i zamiast zamknac paszcze i lapy zdjac z klawiatury to swoje niepowodzenia zyciowe pod pretekstem plyty Slasha trzeba tu prezentowac. Polecam wam jakies forum psychiatryczne.
I gdzie do k***y nedzy jest ten fragment Baby Can't Drive? Cos wam sie zbiorowo uroilo? Linku nie potraficie po ludzku podac?
Może trochę melisy warto na uspokojenie się napić, wszyscy spokojnie komentują/dyskutują. Mniej złości i nerwów...i bez wycieczek o psychiatrykach, niepowodzeniach życiowych itd. /@krelke
-
Szukaj a znajdziesz
-
90 sek Dr Alibi i Baby Can't Drive http://www.roadrunnerrecords.com/blabbermouth.net/news.aspx?mode=Article&newsitemID=137472 (http://www.roadrunnerrecords.com/blabbermouth.net/news.aspx?mode=Article&newsitemID=137472)
-
Promise - baardzo mi sie podoba, imo chyba najlepszy kawałek jak do tej pory :)
[url]http://www.youtube.com/watch?v=ZyM0ojzUMH4[/url] ([url]http://www.youtube.com/watch?v=ZyM0ojzUMH4[/url])
Bomba:)
-
O cholera :o Myślałem że to "Promise" będzie moim ulubionym kawałkiem, ale chyba ustąpi "Baby can't drive" i "Doctor Alibi" :sorcerer: :sorcerer: :sorcerer: Teraz jeszcze tylko czekać na "Saint is a Sinner Too", "We're All Gonna Die" i "Gotten", ale wątpię, abyśmy się zawiedli :) :radocha:
-
Faktycznie fajny numer.
-
Ogólnie podoba mi się to co na razie zostało zaprezentowane :) ja tam już czekam aż będę mógł sobie otworzyć pudełko z płytą :)
-
Pierwszy kawalek jaki slucham z tej plyty i mam dziwne wrazenie jakby ten utwor zostal stworzony w tej grze: http://www.newgrounds.com/portal/view/525045 (http://www.newgrounds.com/portal/view/525045)
W szczegolnosci mam na mysli intro i outro ktore się kompletnie kupy nie trzyma.
Poza tym raczej nic zapadajacego w pamieć.
-
Może zaczną puszczać pierwszy singiel bo na stronie Eski Rock pojawił się już w rubryce Nasze hity
http://www.eskarock.pl/index.php?page=eska_rock (http://www.eskarock.pl/index.php?page=eska_rock)
-
Dziwne że nikt nie komentuje ewidentnego plagiatu w "Doctor Alibi" :D.Tak jakby się nic nie stało :???:.Wiadomo zwolennicy Slasha udają że nic się nie stało,klapki na oczach i uszach :D.Jak dla mnie to jest ważniejsze że wogóle coś takiego Slash nagrywa i robi swoich fanów w "banbuko".....ja ma w du...e taki interes jak ktoś mnie robi w wała.Nie będe się podniecał średnio udaną płytką na której jest masa zerżniętych pomysłów od innych kapel i do tego jest utwór który śmierdzi na kilometr plagiatem...... :???:
-
Płyta jeszcze nie wyszła, więc jeszcze nie osądzajmy, zobaczymy, moze tak jak niektorzy wspomnieli Slash cos parsknie o inspiracji Ramones w książeczce albo coś, jak nie to bd po nim jechac 8). (wgl Lemmy cos nagrywal z Ramones, wiec ich zna, raczej by zauwazyl nie?)
Wgl ostatnio w muzyce bardzo ciezko cos zrobic orginalnego, wypala sie wszystko troche ;/
-
Też bym poczekał na wyjście płyty, być może w książeczce napisze Slash ocb, a jak nie to faktycznie wtopa.
Masa zerżniętych pomysł? Jakie?
Tylko Slash nie głosił, że tą płytą zrewolucjonizuje przemysł muzyczny tylko nagra rock n' rollową płytę i z tego, co usłyszałem wyszło mu. Kawałki mają klimat, a poza tym podoba mi się mastering, wszystko ładnie brzmi.
-
To jest moja obiektywna opinia,nie poparta żadną niechęcią do Slasha.Stwierdzam fakty,może bolesne dla zwolenników,ale prawdziwe.Gothix nie oszukuj sam siebie.Można coś stworzyć pod wpływem inspiracji,ale nie podpisywać swoim nazwiskiem czyjejś piosenki lub riffu.....
-
To jest moja obiektywna opinia,nie poparta żadną niechęcią do Slasha.Stwierdzam fakty,może bolesne dla zwolenników,ale prawdziwe.Gothix nie oszukuj sam siebie.Można coś stworzyć pod wpływem inspiracji,ale nie podpisywać swoim nazwiskiem czyjejś piosenki lub riffu.....
Nie oszukuje tylko mam cicha nadzieje że Slash jakoś to wyjaśni, a jak nie to obrzucimy go błotkiem :D.
Mnie tylko dziwi w takim razie, że Lemmy nic nie zauważył?
-
To fakt ;).A może Lemmy o wszystkim wie?Tylko co tu może Salsh wyjaśnić?Riff i melodia to plagiat,róznica to tekst.Więc to nie cover.Jak by był to okey,ale nie jest.W takim razie co? Wkopał się na maxa Slashu,co powie fanom?Że to przypadek?Inspiracja?A może Lemmy winien?
-
Przecież tym razem Slash jest szefem wiec nawet gdyby Lemmy zauwazyl to Slash mogl miec to gdzies.
A pisanie, ze ciezko stworzyc cos nowego w muzyce jest smieszne. To tak samo ciezko stworzyc cos nowego w literaturze - zdecydowana wiekszosc kombinacji wyrazow juz uzyto w przeszlosci.
-
A może Salsh powie że wymyślił ten riff pewnego popołudnia, tylko zapomniał że go słyszał na jakiejś,czyjejś płycie wcześniej?
-
Ei, ale jak np. napiszesz jakis riff, nagrywasz piosenke z kolega, kolega mowi ze to juz gdzies slyszal, to ty i tak wstawisz ta piosenke na plyte? Bezsensu..
Jednak wole poczekać na premiere plyty.
-
Słyszałeś kawałek Slasha i kawałek Ramones?Co o tym sądzisz?Sam sobie odpowiedz na to pytanie.Napisz co myślisz?Co chcesz usłyszeć od Slasha.Skoro to cover to już byś to od niego usłyszał,twierdzi że to jego kompozycje(pierwsza płyta kiedy jest jego w stu procentach)lansuje tą płyte gdzie popadnie,setki pytań i cisza na ten temat.
Zaraz się okaże że wszystkiemu winien Lemmy, bo nie powiedział Slashowi ze słyszał już ten riff i melodię. ;)
-
Ale Slash ma już takie akcje na koncie - vide "Dirty Little Thing" , zresztą Lemmy jest wielkim fanem i byl przyjacielem Ramones więc napewno coś jest nie tak, to że napiszę Slash że się inspirował Ramones , nic nie da bo inspiracaj a riff to co innego, po prostu bezczelnie zerżnął kawałek Ramones - nic mniej, nic więcej. Co jest przykre, bo to już drugi taki jego wyczyn , a mówienie że w muzyce już wszystko było to dziwne tłumaczenie, to czemu ciągle są zespoły które krają bardzo oryginalnie. Jakos większość muzyków nie ma z plagiatami nic wspólnego - tylko Slash biedny ma takie pecha że drugi raz coś takiego robi.
Co do płyty to ja zasadniczo zdania nie zmieniam - świetne jest Ghost, Beautiful Dangerous, Baby Can't Drive , Watch This , By The Sword
balladki są średnie mocno, Promise nudne tak jak Starlight. Hold On i Crucify the Dead średnie, Nothing to say - fatalne.
-
Ale Slash ma już takie akcje na koncie - vide "Dirty Little Thing" , zresztą Lemmy jest wielkim fanem i byl przyjacielem Ramones więc napewno coś jest nie tak, to że napiszę Slash że się inspirował Ramones , nic nie da bo inspiracaj a riff to co innego, po prostu bezczelnie zerżnął kawałek Ramones - nic mniej, nic więcej. Co jest przykre, bo to już drugi taki jego wyczyn , a mówienie że w muzyce już wszystko było to dziwne tłumaczenie, to czemu ciągle są zespoły które krają bardzo oryginalnie. Jakos większość muzyków nie ma z plagiatami nic wspólnego - tylko Slash biedny ma takie pecha że drugi raz coś takiego robi.
Co do płyty to ja zasadniczo zdania nie zmieniam - świetne jest Ghost, Beautiful Dangerous, Baby Can't Drive , Watch This , By The Sword
balladki są średnie mocno, Promise nudne tak jak Starlight. Hold On i Crucify the Dead średnie, Nothing to say - fatalne.
Metallica zerznęła bezczelnie sanitarium - a gunsi też już mieli szum na koncie związany z intrami czy czymś tam na ChD - nie mam zamiaru bronić Kudłacza - ale myślę, że Lemmy musiał się skumać co jest grane więc poczekam na jakąś wypowiedź ( w końcu facet to był ich najbliższy przyjaciel i gra ich numery na koncertach czasem )
-
Ja na razie umywam ręce od tej sprawy, swoje już rzekłem. Ale tak jak Artura, dziwi mnie brak komentarzy na temat Dr. Alibi.
-
Niestety nie miałem jeszcze okazji przesłuchać żadnej piosenki (z wyjątkiem By The Sword) z powodu awarii głośników , ale może i dobrze lepiej będzie się słuchało całość.
A co do Ramones , ich styl gry (przynajmniej z pierwszych dwóch płyt , bo jeszcze nie słyszałem wszystkich ) jest bardzo łatwy nawet do nieświadomego (a może podświadomego) splagiatowania.
-
To nie styl gry, tylko identyczny riff.
-
A poza tym, to gdyby nawet Slash nieświadomie zrąbał identyczny riff, to Lemmy grając go powinien powiedzieć" Ej, Slash! To jest kawałek The Ramones !! Co Ty k***a robisz?? "
-
No i dlatego nie może być to plagiat. Slash chyba nie byłby taki naiwny, żeby wierzyć, że nikt się nie skapnie :D
-
A poza tym, to gdyby nawet Slash nieświadomie zrąbał identyczny riff, to Lemmy grając go powinien powiedzieć" Ej, Slash! To jest kawałek The Ramones !! Co Ty k***a robisz?? "
A Slash na to: "Zamknij ryj i spiewaj, ja jestem kapitanem tego statku a nastolatki i tak nie pamietaja The Ramones"
-
Lemmy wtedy wstałby i poszedłby do domu i miałby do domu i miałby w dupie Slesza.
-
A poza tym, to gdyby nawet Slash nieświadomie zrąbał identyczny riff, to Lemmy grając go powinien powiedzieć" Ej, Slash! To jest kawałek The Ramones !! Co Ty k***a robisz?? "
A Slash na to: "Zamknij ryj i spiewaj, ja jestem kapitanem tego statku a nastolatki i tak nie pamietaja The Ramones"
Nie widziałeś jak Slash wypowiada się o Lemmy'm? Wgl, jak ma sie z nim spotkać to szczy w gacie ze szczescia, a co mowic jak maja razem nagrac kawałek. Trochę logicznego myslenia :P
-
no, ale Slash do poprzedniego plagiatu jeszcze się nie przyznał a też riff do "Dirty Little Thing" był zerżnięty po całości.
-
zobaczymy co będzie w książecze. Mam nadzieję, że Slash znowu nie dał plamy z tym plagiatem.
Swoją drogą jakiś znany zespół też kiedyś zapożyczył riff z PC to swojego kawałka. I co? Spalili ich na stosie? nie.
Może Slash też sobie zapożyczył, a nie splagiatował. Chociaż wolałbym usłyszeć coś nowego ze strony Kudłatego.
-
Nie chce mi się wierzyć, że Slash świadomie splagiatował ten utwór...
Mam nadzieję, że nie jest tak głupi, żeby myśleć, że nikt się nie kapnie...
Zobaczymy zresztą...
-
No tak nieświadomie splagiatował ten utwór ;).Ludzie ten facet jest po 40 i wie co robi i nagrywa,przestańcie się łudzić jak małe dzieci że to przypadek. :???:.To jest raczej brak pomysłów i po trosze wypalenie artystyczne.Zapodajcie sobie pierwszy Slash Snakepit i tą solową płytę.Nie ma porównania.Wiecie sami która jest lepsza. :D
-
zobaczymy co będzie w książecze. Mam nadzieję, że Slash znowu nie dał plamy z tym plagiatem.
Swoją drogą jakiś znany zespół też kiedyś zapożyczył riff z PC to swojego kawałka. I co? Spalili ich na stosie? nie.
Może Slash też sobie zapożyczył, a nie splagiatował. Chociaż wolałbym usłyszeć coś nowego ze strony Kudłatego.
tak btw. gunsi wzieli riff do Paradise City z piosenki Black Sabbath - Zero The Hero :D
-
I skopiwali melodię :).Takim tokiem myslenia to dojdziemy do wniosku że nawet Led Zeppelin od kogoś jakies riffy podkradali i tak można bez konca.Tu mamy zwykły plagiat który nam zaserwował Slash,to co innego.
Problem polega na tym że my już wiemy,ale wielki "PAN" Slash jest chyba naiwny że nikt tego nie wyczaji.Po części jest sprytny bo gdyby Slasher nie zapodał tego numeru Ramones to by nie było zadnej dyskusji tylko OHY I AHY nad "Doctor Alibi" przez naszych forumowiczów jaki to zaje....y kawałek zmajstrował Slash.
-
Zgadzam się z Atrurem78. Te kawałki jakoś się różnią i to nazywa się inspiracja chociaż nieco kontrowersyjna, a tutaj mamy nuta w nutę to samo. Chociaż jestem wiernym i oddanym fanem slasha, to uważam, że jest nam winien wyjaśnienia.
-
Takim tokiem myslenia to dojdziemy do wniosku że nawet Led Zeppelin od kogoś jakies riffy podkradali
Akurat oni to hurtowo robili ;)
-
i to sa z tego ich największe hity, ale nie o to chodzi, bo oni coś wnieśli przy okazji. a tutaj kurna to samo.
-
http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE//ref=pe_64050_14664150_pe_00_head//B000APVSRE (http://www.amazon.com/Slash/e/B000APVSRE//ref=pe_64050_14664150_pe_00_head//B000APVSRE)
Dziś Gotten do posłuchania:) Mnie się bardzo podoba ta balladka, w dużej mierze dzięki słowom got me.
-
Ja pierdziele, obaj są fanami Ramones, więc ten riff jest specjalnie taki. Masakra, widać że ban dla Dr XXX nic nie zmienił :ph34r:
-
Gotten jest spoko, ale jak dla mnie na tej płycie jest za dużo ballad :rolleyes: Niby mi się podobają, ale z drugiej strony jakby nie patrzeć są na jedno kopyto, bardzo do siebie podobne ;)
-
Ja pierdzielę, jak w książeczce będzie "muzyka: Ramones" to chyba nikt się nie przyczepia!!!
-
Back from cali:
http://www.youtube.com/watch?v=7pAn75GM-fQ (http://www.youtube.com/watch?v=7pAn75GM-fQ)
Stonesi - Slave:
http://www.youtube.com/watch?v=NszD1fVcf6c (http://www.youtube.com/watch?v=NszD1fVcf6c)
Lubie Slash'a ale chlop troche zaczyna przesadzac.
-
:???: :???: :???:
No już sam nie wiem co o tym myśleć. Trzeba czekać na pudełko.
-
:???: o w mordę.To już faktycznie zaczyna być przegięcie.Jeszcze troche a okaże się że ta płyta to jedna "WIELKA" ściema.To jest zwykłe oszustwo względem fanów !!!!!! Żeby to jeszcze były covery.......
-
No wiedzialem ze gdzies ten riff slyszałem :lol:
Może się okaże to to płyta Slasha - Tribute To Best Riff czy cos w tym stylu :lol:
btw. to mamy tak:
Watch This - Slither
Dr.Alibi - Main Man
Back From Cali - Slave
Jeszcze czegos sie doszukaliscie? :lol: Może Slashu poukrywał w każdym utworze jakiś już znany riff :D
-
Slash cały czas promuje tą płytę, jako swoją pierwszą solową....
-
Watch This - Slither, co innego jest zjadac swoj wlasny ogon, to troche zrozumiale nawet. Z drugiej strony kawalki brzmia calkiem inaczej, nie widze tu jakiegos wielkiego podobienstwa.
A co do reszty to troche ciezko mi w to uwierzyc ze zrobil to swiadomie. Stonesi, Ramones to przeciez klasyka. Co prawda troche ich mniej znane riffy, ale to by bylo strasznie glupie zeby z premedytacja wrzucic cos takiego na wlasna plyte. Dziwna sprawa.
Slash ma jakis porblem bo widze ze nie do konca sobie wyrobil wlasny styl. Wiadomo ze nie da sie uniknac jakiegos zapozyczenia, akordow nie jest znowu tak duzo, a Slash gra prosta nute, wiec nie trudno o taka sprawe, ale trzeba w takim przypadku zagrac cos z wlasnym wyczuciem.
-
Może Slashu poukrywał w każdym utworze jakiś już znany riff Cheesy
Gdyby ukrył jakiś znany riff pod solówką, jako smaczek dla fanów - to bym mógł zrozumieć, ale żeby ustawić go na pierwszym planie i oprzeć na nim całą piosenkę... I to jeszcze artysta uznawany za legendę rocka...
-
K**** mać to nie jest dobra zabawa...
Sam już się gubię. tu coś podpieprzył, tam coś podpieprzył...
-
moze to taki konkurs, "Jaka to melodia", kto odgadnie skad sa wszystkie riffy dostanie autograf slasha i pluszaka.
No, ale tak poza tym to nawet fajne te utwory.
-
Slash pewnie nagrał odrzuty ze The Spaghetti Incident tylko zapomnial o tym powiedzieć na twitterze, majspejsie i w setce wywiadow.
-
Ja od legendy rocka oczekuje więcej oryginalności ;).Ja za zasługi w Guns N' Roses nie dam się robić w ch...a,nie będe mu cukrował bo nazywa się Slash.
-
dawno podjalem decyzje ze nie kupie tej plyty, a teraz czytam ze 2 plagiaty na krazku... to juz nawet sie zastanawiam
czy to sciagac z netu... moze lepiej Ramones czy Stones sobie najpierw poslucham...
-
O k****! Faktycznie... Ciekawe czy nagrał to świadomie, że te dwa kawłki są podobne, czy po prostu kiedyś jako chłopak uczył się tego kawałka i tak mu zapadł w pamięci?
Próbuję bronić Slash'a, bo po prostu nie chce mi się wierzyć, że tak specjalnie podpieprzył riff od Stones'ów.
-
UWAGA !!!!! UWAGA !!!!! SLASH NAGRYWAŁ NIEŚWIADOMIE !!!!! :D
Naprawdę wierzysz że to przypadek.Polski fan z naszego forum to zauważył,a legenda rocka nie wie co nagrywa?
-
Na Amazonie jest już cały Doctor Alibi. Gdyby nie ta otoczka wokół niego, to bym powiedział, że wypadł zajebiście... W filmiku pod kawałkiem jak Slash opowiada o tym kawałku nie mówi nic o zapożyczeniu, tribute, czy tym bardziej kradziejowaniu.
-
Bo się nie przyzna to logiczne z jego punktu widzenia.Jestem bardzo ciekawy jego reakcji, jak ktoś w końcu go o to zapyta i puści obie wersje.Fakt jest taki ,że on jest niemal zagłaskany przez dziennikarzy.
Może dlatego odwala coraz częściej takie numery.......
-
Toć to ZA***STY numer! :radocha: :sorcerer:
-
Ponoć płyta wyciekła, czy ktoś o tym słtszał?:P
-
Jeśli to , to co wcześniej, to sa to zebrane wszystkei kawalki z amazonu + mother maria, wiec nic nowego.
-
ponoc nie o to chodzi tylko o wyciek z pelna trackilista :P
-
Taki kontrolowany przeciek ;) Czy to sie opłaci Slashowi? Z jednej strony niektórzy "fani" już to mają przed premierą na odtwarzaczach, więc po co by mieli iść do sklepu jeszcze zapłacić za coś, co mają?
Inni fani przynajmniej mogli ocenić czy im się podoba, czy nie i jak nie, to nie muszą kupować w ciemno.
Ale z drugiej strony Przynajmniej było głośno (ale sądzę, że i tak bez tego sprzedarz byłaby niewiele większa. W sensie, że jak ktoś miał kupić to i tak by kupił...
-
To się nazywa "udostępnianie" ;)
Z jednej strony niektórzy "fani" już to mają przed premierą na odtwarzaczach, więc po co by mieli iść do sklepu jeszcze zapłacić za coś, co mają?
Gdyby nie udostępnił materiału, to i tak prędzej czy później przed premierą album jest już w sieci :)
-
Przecież Gunsi też kilka dni przed premierą wrzucili cały album na MySpace. :)
-
zdawalo mi sie ze Ronnie Wood gdzies po jakims wystepie wspominal o zajebistej plycie slasha....wiec niewiadomo co z tym plagiatem odnosnie The Rolling Stones...ale trzeba sie wstrzymac z bolami do wydania plyty i wtedy sie okaze co i jak
-
Dyskusji by nie było gdyby Slash nagrał coś swojego,oryginalnego,a tak nie jest.
To żadna sztuka nagrywać w ten sposób ;).
-
Arturze ;) Nic do Ciebie nie mam, sam nie lubię "komercyjnych" wybryków Slasha.. Ale po Twoich postach wnioskuję, że masz jakieś klapki na oczach, dzięki którym widzisz tylko złe rzeczy u Kudłatego... Zluzuj trochę, bez przesady, po co się za wszelką cenę kłócić o to czy Slash jest oryginalny, czy brzydko mowiąc "podpjerdolił" komuś riff, skoro tak naprawdę nic o tym nie wiemy? Nie znamy okoliczności nagrywania płyty, więc możemy tylko przypuszczać, a dyskusja tocząca się w tym temacie dość mocno te przypuszczenia wyolbrzymia :)
-
A moim zdaniem to przykre że Slash robi takie rzeczy, Perla na Twiterze obrażała fana , który napisał że Slash ukradl riff Ramones, czyli raczej Slash się nie przyznaje że ukradł riff.
Back from Cali tak samo pewnie...., jeżeli to prawda to Slasha oszukał swoich fanów po prostu i muzyków którzy stworzyli te kawałki.
-
to nie zawsze musi się dziać świadomie... Nie chcę tutaj bronić Slasha, bo nie da się zaprzeczyć podobieństwa tych dwóch kawałków, ale generalnie problem w muzyce jest... Ciężko stworzyć coś innowacyjnego. Wystarczy spojrzeć na płytę Coldplay 'Viva la vida', która ma dużo swoich wcześniejszych odpowiedników. Nawet Feel plagiatuje :lol: No niestety, koło pomysłowości chyba się zatacza.
Owszem można stwierdzić, że przecież są kapele, które ciągle nagrywają coś twórczego - i chwała im za to! W tym nadzieja rock n' rolla! Ale to nie znaczy, że problemu nie ma.
moim zdaniem.
-
Moim zdaniem nie ma, jak chcesz nagrać coś twórczego to nagrać, może być coś podobne, ale że takie samo, tymbardziej że Slash akurat miał z tym problem już.
Mało jest artystów z najwyższej półki którzy mają taki problem.
-
możliwe. Jednak riff do Dr Alibi jest banalny - jakby nie patrzeć. Szczerze wątpie, żeby Slash i Lemmy nie wiedzieli, że Ramonesi mieli taki kawałek...
Bardziej mi szkoda tego Back From Cali po riff jest wyraźnie Slashowy i szkoda po prostu, że coś podobnego już było.
W każdym razie ja tam się kawałkiem z Lemmym delektuję, jakakolwiek jest prawda. Ten motyw idealnie pasuje do całości piosenki.
-
Bo została na nim oparta.....
A co do wtórności w muzyce się po prostu nie zgadzam.
-
może macie rację, ja tam jestem tylko szarym gitarzystą z żorskiego podziemia :P
Może ten cały motyw z plagiatami to jest potwierdzenie starego jak świat słowa, że Slash jest lepszym gitarzystą niż kompozytorem i na to powinien dalej się otwierać, bo tym najwięcej będzie wnosić do muzyki. Aczkolwiek niektóre kawałki z jego nowego płyty też są ekstra :) Mimo wszystko podczas słuchania tego nachodzi mnie tylko jedna myśl... "Niech żyje Slash's Snakepit!"
-
Widze ze tutaj wiekszosc szuka jakichs teorii spiskowych. Dajcie sobie spokoj, nie sa to dokladnie te same kawalki, na albumie nie wszystko bedzie plagiatem. Warto miec na uwadze te kwestie, ale jesli komus ciezko to przelknac to po co na sile sluchac, a tym bardziej szukac dziury w calym nie znajac za bardzo realiow nagrywania.
Wyjdzcie na swieze powietrze, cieszcie sie muzyka. Wszystko jest do przedyskutowanie, tyle ze takie przesadzanie juz nie ma sensu.
W sumie jak do tej pory, z tego co slyszalem (chyba 7 kawalkow) nie jest to cos wybitnego, ale slucha sie jak najbardziej ok.
-
keith dobrze gada, polać mu :D
Czy to są plagiaty, czy to coś w stylu "tribute" mi to wisi. Jak słucham, liczy się dla mnie czy kawałek brzmi dobrze. A te kawałki brzmią rewelacyjnie :)
-
Przed dołączeniem Scotta do Velvet Revolver zespół szukał wokalisty. I jest taka piosenka, która była używana podczas przesłuchań, nazywa się Pleasin'. Link do przesłuchania:
http://w531.wrzuta.pl/audio/37RdFHVoJO5/velvet_revolver_-_pleasin_demo (http://w531.wrzuta.pl/audio/37RdFHVoJO5/velvet_revolver_-_pleasin_demo)
Porównajcie sobie z The Ghost ;)
Ciekawostką jest, że Izzy także współtworzył Pleasin'.
-
O, skąd to masz? :) Ghost mi się bardziej podoba, ale to też fajne :D
-
Znalazłem na mygnrforum :) Na wokalu Kelly Shaefer
-
Słuchałem pięć utworów i poza jednym jestem zadowolony (resztę zostawiam na później - jak będe słuchał całość) , może nie jest to drugie Use Your Illusion ale Slash trzyma dobry poziom ;]
-
Czy to są plagiaty,czy to coś w stylu "tribute" mi to wisi.........gratulacje Meximax. ;).Człowieku to jest Slash, a nie jakiś anonimowy muzyk. 8).Widzę że i tak ci to wisi.Dzięki takim fanom jak ty Slash jest coraz mniej wymagający wobec siebie i nagrywa coraz słabsze płyty.Nagra np.plagiat,jakieś inne gówno ty i tak to wsiąkniesz jak gąbka.
-
No właśnie - ani razu nie pochwaliłeś go za to, co dotychczas usłyszałeś, "bo to jest Slash". Analogiczna sytuacja z Axlem, który nieważne co zrobi/powie/zagra, to i tak dostanie pochwałę, "bo to jest Axl". Samobója se strzeliłeś ;)
Wybacz, dla mnie najważniejsze jest, aby nagrywał zajebiste utwory. Nagrywa? Nagrywa. W czym problem? Nie wiem, jak słuchasz utworu to słyszysz w uszach "plagiaaaaaaaaaaaaaaaat!!!"? Jakie ostatnio "g***o" nagrał, bo nie słyszałem? A ja wsiąkam jak gąbka, to co lubię i to co wg mnie jest zajebiste. Ty masz inne zdanie i basta.
-
Problem jest w tym, ze plagiat to kradzież.
-
k***a no nie moge. Słuchanie Slasha nie jest obowiązkowe ;) Jeśli się nie podoba - nie słuchaj. Ja też nie jestem zachwycony tym 'zapożyczeniem' ale powstrzymam się od komentarza dopóki na moje biurko nie trafi oryginał, kiedy to dowiem się czy to cover czy tribute, a może jest tak jak mówicie. Póki co - enjoy the music ;)
-
Czy to są plagiaty,czy to coś w stylu "tribute" mi to wisi.........gratulacje Meximax. ;).Człowieku to jest Slash, a nie jakiś anonimowy muzyk. 8).Widzę że i tak ci to wisi.Dzięki takim fanom jak ty Slash jest coraz mniej wymagający wobec siebie i nagrywa coraz słabsze płyty.Nagra np.plagiat,jakieś inne g***o ty i tak to wsiąkniesz jak gąbka.
Problem w tym, że wnioskując po wszystkich twoich wypowiedziach odnośnie Slash'a chcesz mu po prostu jak najbardziej dowalić i nawet gdyby nie było plagiatu to byś marudził na wtórność albumu... W tylu watkach i tyle razy napisałeś, że to plagiat więc chyba każdy przeczytał i wystarczy. Mi też to wisi czy zerżnął riff czy nie - zrzynali najwięksi z Gn'R włącznie zwłaszcza, że nie wiesz co powie kudłacz na temat tego utworu. Pozdro Artur :)
-
Najbardziej mnie zaskoczyło "Saint is a sinner too" te 30 sekund wydawało mi się takie nijakie, a to naprawdę świetny utwór :) Bardzo podobny klimat do "Civil War". Brawo Slash!
-
k***a no nie moge. Słuchanie Slasha nie jest obowiązkowe ;) Jeśli się nie podoba - nie słuchaj. Ja też nie jestem zachwycony tym 'zapożyczeniem' ale powstrzymam się od komentarza dopóki na moje biurko nie trafi oryginał, kiedy to dowiem się czy to cover czy tribute, a może jest tak jak mówicie. Póki co - enjoy the music ;)
Można lubić zarówno Axla jak i Slasha i być zajebistym newsmanem? MOZNA!
-
Całość albumu do odsłuchania
http://www.spinner.com/new-releases?awesm=538ne&utm_medium=awe.sm-copypaste&utm_source=direct-awe.sm&utm_content=site-basic#/16 (http://www.spinner.com/new-releases?awesm=538ne&utm_medium=awe.sm-copypaste&utm_source=direct-awe.sm&utm_content=site-basic#/16)
-
Cholera, a już miałem to pisać :P
-
http://waaf.slashradiotakeover.com/listen/ (http://waaf.slashradiotakeover.com/listen/)
Tu mozna uslyszec wywiad Duffa ze Slashem oraz dotad nie puszczany w calosci online bonusowy kawalek Kobiety Nie Potrafią Prowadzić:D
edit: O w mordę.. inna Sahara:P
-
Jedyny, naprawdę dobrze-klimatycznie zagrany i w studio, i na koncercie kawałek to BY THE SWORD.
Chwyta za sere, czuć że Duch Hendrixa czuwa nad muzykami.
Istnieje kapitalna harmonia w kazdym momencie takiego grania.
Slash jest w końcu na swoim miejscu SŁYSZALNY...tak
Wokalista boski................image nareszcie trafiony/uwielbiam to D40
http://www.youtube.com/watch?v=a_pEuiO2ekk&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=a_pEuiO2ekk&feature=related)
http://www.myspace.com/wolfmother (http://www.myspace.com/wolfmother)
-
Jak narazie dla mnie najlepsze są: Crucify the Death, Nothing to Say i By The Sword ;)
-
[url]http://waaf.slashradiotakeover.com/listen/[/url] ([url]http://waaf.slashradiotakeover.com/listen/[/url])
Tu mozna uslyszec wywiad Duffa ze Slashem oraz dotad nie puszczany w calosci online bonusowy kawalek Kobiety Nie Potrafią Prowadzić:D
edit: O w mordę.. inna Sahara:P
Jednak chyba wolę tą po japońsku :D
-
"we're all gonna die
so let's get high
we're all gonna die
so let's be nice
(...)
pee on the ground
and jump around"
co za wymyslny tekst, pelen glebi
:lol: :lol: :lol:
-
Baby can't drive - najbardziej rock'n'rollowy utwór na płycie! Nie byłem przekonany co do Nicole, ale jak mają takie kawałki nagrywać, to ja poproszę jeszcze więcej :sorcerer:
-
Sahara - Slash feat. Koshi Inaba English Version (Bonus Track)
http://www.youtube.com/watch?v=AcRklWHoK_Y (http://www.youtube.com/watch?v=AcRklWHoK_Y)
Chains and Shackles
http://www.youtube.com/watch?v=b5dGe4bRJzE (http://www.youtube.com/watch?v=b5dGe4bRJzE)
-
Dobra to ja się wstrzymuję już przed słuchaniem tego wszystkiego i czekam do zakupu cd.
-
o k***a Oliveri jest na tej plycie?
-
tylko w jakiejś wersji z bonusem
-
Słyszałem 4 utwory , instrumentalny z Duffem i Grohlem jest bardzo doby , natomiast utwór z Ozzym , bardzo przeciętny , z całym szacunkiem dla dorobku Ozzy'ego , od 1995 roku (płyta Ozzmosis) nie stworzył niczego wielkiego , może poza pojedyńczymi utworami.
Cały czas śpiewa tą sama barwą , nie ma takiej kreatywności jak w latach 1970-1995.
Nie wiem czy nie byłoby lepiej gdyby Slash nagrał te płytę z jednym , dwoma wokalistami - wtedy byłoby to bardziej spójne.
Ale to dopiero 4 utwory , płytę kupię jak będę miał nadwyżkę pieniędzy , bo 60 zł (szczególnie za coś niekoniecznie wielkiego) to nie są małe jak dla mnie fundusze.
-
Nie wiem czy nie byłoby lepiej gdyby Slash nagrał te płytę z jednym , dwoma wokalistami - wtedy byłoby to bardziej spójne.
Wtedy by Jack White się zgodził zaśpiewać :)
Co do Ozzyego masz rację.
Pozytywnie zaskoczył mnie Alice Cooper, którego wokal stawiałem na równi z Ozzym. A tu niespodzianka, Ozzy się starzeje, Alice nie :)
-
Ozzy się starzeje ? Jego nowy singiel kopie tyłek i Crucify the Dead brzmi jakby był jakimś odrzutem i nagrany wokal dla niechcenia
-
Jeszcze nie słyszałem , choć tytuł płyty Scream , może świadczyć że będzie to bardziej ciekawy materiał niż Down To Earth czy Black Rain (nie sądzę że są to złe płyty , jednak w porównaniu do wcześniejszych mocno przeciętne) szczególnie że jest nowy gitarzysta ze świeżymi pomysłami .
Slasha i Ozzy'ego łączy to że po ograniczeniu spożywania pewnych środków wspomogających funkcję artystycznej sfery mózgu ich pomysły nieco przyhamowały , dlatego starają się nadrobić bardziej promocją własnego wizerunku (nie żebym miał coś przeciwko) bo muzyką mogą zainteresować tylko własnych fanów ze względu na brak ciekawych pomysłów.
Choćby takie zdjęcia jak to
http://i.rollingstone.com/assets/rs/1/1077/images/00300213_lg.jpg (http://i.rollingstone.com/assets/rs/1/1077/images/00300213_lg.jpg)
to potwierdzają.
-
etam. pierdzielisz głupoty.
Jutro 6.04.2010, czyli data ukazania się krążka Kudłatego na rynku. Ja już zamówiłem w sklepie. Także będę miał jak najszybciej się da. Mam nadzieję, że będzie to DigiPack.
-
Kto mówi, że Ozzy się starzeje i nic nowego nie robi ten bluźni :P Dla mnie Crucify the Dead jest jedną z lepszych pozycji na płycie. Poza tym jak na swój wiek Ozzy naprawdę daje rade ;)
-
Przesłuchałem całą płytę , i najlepsze jest jak dla mnie By The Sword (siedzi mi w głowie ten utwór już kilka dni), Watch This , Doctor Alibi i Crucify The Dead (mimo iż liczyłem na ciekawszy rezultat współpracy Slash and Ozzy to za każdym razem lepiej się słucha tego utworu) , reszta dobre rockowe granie choć wokalnie to jakoś specjalnie super nie jest , cieszy różnorodność brzmienia Slasha.
Najgorsze Beautiful Dangerous i Gotten - Fergie jak dla mnie za dużo niepotrzebnych dźwięków wydaje a tego gościa z Maroon 5 nawet gdybym chciał to ścierpieć nie mogę.
-
"...Przesłuchałam całą płytę , i najlepsze jest jak dla mnie By The Sword (siedzi mi w głowie ten utwór już kilka dni)..."yes,yes,yes...
http://www.spinner.com/2010/02/26/slash-by-the-sword-feat-andrew-stockdale-song-premiere/ (http://www.spinner.com/2010/02/26/slash-by-the-sword-feat-andrew-stockdale-song-premiere/)
a tu jest potwierdzenie na to, co jest dobre na tej płycie/hats off to you Aborygen/
-
Chwilę temu Romuald Jakubowski w radiowej Jedynce zaprezentował pierwszy singiel z płyty Slasha. Zapowiedział też, że będzie prezentował kolejne utwory, jak tylko dostanie płytę do rąk :)
-
Żal, w booklecie nie ma nic o "Doctor Alibi" i "Back from Cali" czli Slash zerżnął utwory od The Ramones i Rolling Stones odpowiednio i siedzi cicho hahah
-
oj tam. przeciez to nic takiego... kazdy tak robi...
nie, wróć. generalnie tylko Slash. god damn it.
-
Sorry, ale back from cali to nie plagiat.
Przecież riff jest inny może troszeczkę podobny. Te riffy są inne na pewno Slave Rolling Stones to nie ten sam riff co Back From Cali. Gram bardzo dużo na gitarze i jestem w stanie stwierdzić, że te dwa riffy idą w różnej kolejności po dźwiękach i to nie zawsze po tych samych także nie przesadzajmy, bo za niedługo każde małe podobieństwo nazwiemy plagiatem.
Co do Dr. Alibi się zgadzam. Riffy są identyczne. Ten sam strój gitary, ta sama kolejność. Po prostu niema różnic.
-
Jak dla mnie Back from Cali jest aż nadto podobne. Szkoda, że Slash nie umieścił autorów w książeczce, tym bardziej, że obydwa kawałki słyszał na 100%. No i do tego to zaprzeczanie Perli jakoby riffy nie są zerżnięte....
-
Jak dla mnie Back from Cali jest aż nadto podobne. Szkoda, że Slash nie umieścił autorów w książeczce, tym bardziej, że obydwa kawałki słyszał na 100%. No i do tego to zaprzeczanie Perli jakoby riffy nie są zerżnięte....
No nie ma co,Perla to wielki autorytet ;) w dziedzinie muzyki.Zwykła "była" groopies zabiera zdanie w tej sprawie.Przecież ona nic nie powie przeciw swojemu mężowi(żywicielowi :D).Swoją drogą,dziwna ta jej reakcja,skoro nie ma plagiatu....kłamią oboje i to w żywe oczy.Każdy kto ma zdrowy słuch(jest obiektywny) i tak wie że numery są plagiatami.
Z całą pewnością Slash nie słyszał oryginałów :D.To czysty zbieg okoliczności. :D.Słyszała tylko jego żona,stwierdziła że powinien wydać je na płycie.
-
kłamią oboje i to w żywe oczy
Znajdź mi wywiad, że Slash zaprzeczył, że to są plagiaty.
-
kłamią oboje i to w żywe oczy
Znajdź mi wywiad, że Slash zaprzeczył, że to są plagiaty.
:D :D :D :D :D,no dobrze.Kłamie jego żona.Slash do tej pory nie wie co przypadkiem nagrał ;)
-
dziękuję wam że jesteście i rozweselacie mnie swoimi postami w tym smutnym jak piz.da czasie :radocha: :sorcerer:
-
oj tam. przeciez to nic takiego... kazdy tak robi...
nie, wróć. generalnie tylko Slash. god damn it.
oj tam, po prostu stosuje sprawdzona juz wczesniej metode: patrz Dirty Little Thing - trzeba tylko bylo zaplacic
panu Tony'emu Newtonowi z zespolu Dirty Deeds, ktory ciut wczesniej wymyslil taki sam riff
teraz tez sie po cichu zaplaci...
-
ktoś kto wymyślił power chordy i akordy A D E...itd to ma kasy jak lodu i więcej...
podyskutujcie sobie tutaj -> http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/ftop-5/ (http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/ftop-5/)
-
Żal, w booklecie nie ma nic o "Doctor Alibi" i "Back from Cali" czli Slash zerżnął utwory od The Ramones i Rolling Stones odpowiednio i siedzi cicho hahah
Zapomniałeś dodać, że Back From Cali to też riff Kazika, Slash plagiatuje także polski rynek muzyczny.
-
Najpierw było, że na bank umieści w książeczce, że to nieświadomie, że każdy tak robi , itp. Teraz jest wersja, że to nie ten riff całkiem. Ludzie....
-
za chwile bedzie ze to Ramones ukradli Slashowi ten riff, no przynajmniej ci co zyja...
-
Najpierw było, że na bank umieści w książeczce, że to nieświadomie, że każdy tak robi , itp. Teraz jest wersja, że to nie ten riff całkiem. Ludzie....
No tak było w istocie.Ja nadal czekam aż się taka książeczka ukaże. :D.To nie ten riff całkiem ,tylko ta sama melodia :D.Co jeszcze wymyślą zapatrzeni obrońcy Slasha.Jak trudno po prostu przyznać że skopiował czyjeś pomysły,a nie mydlić że to czysty przypadek,że tak trudno obecnie coś wymyślić oryginalnego(co za BZDURA,Slash nie potrafi?)Co jak co ,ale Roling Stones i Ramones to jedne z największych kapel w historii.Gdyby to jeszcze zerżnął od mało znanego artysty...nikt by pewnie nie zauważył ;)
-
Eddie Vedder zerżnął od mało znanego i zauważyli ....
-
Jeśli już Ci chodzi o Veddera, to tam akurat poszło, że według Petersona Eddie "zmienił kluczowe słowa "Hard Sun", naruszając integralność kompozycji", więc to troszkę co innego moim skromnym zdaniem, bo tam raczej o plagiat nie chodzi, a sam Peterson jest wymieniony w książeczce jako autor utworu. Poza tym sąd akurat oddalił pozew bądź uniewinnił Eddiego. Już nie pamiętam dokładnie.
-
Najpierw było, że na bank umieści w książeczce, że to nieświadomie, że każdy tak robi , itp. Teraz jest wersja, że to nie ten riff całkiem. Ludzie....
No tak było w istocie.Ja nadal czekam aż się taka książeczka ukaże. :D.To nie ten riff całkiem ,tylko ta sama melodia :D.Co jeszcze wymyślą zapatrzeni obrońcy Slasha.Jak trudno po prostu przyznać że skopiował czyjeś pomysły,a nie mydlić że to czysty przypadek,że tak trudno obecnie coś wymyślić oryginalnego(co za BZDURA,Slash nie potrafi?)Co jak co ,ale Roling Stones i Ramones to jedne z największych kapel w historii.Gdyby to jeszcze zerżnął od mało znanego artysty...nikt by pewnie nie zauważył ;)
To jako fan Slash'a powiem - mam to głęboko w dupie :] Dr Alibii to pare najprostszych akordów i jak dla mnie nie musi to być plagiat ale nawet jak jest, to mam to gdzieś bo jest w cholere innych "największych rockowych kapel", które plagiatowały riffy czy melodie i nikt nigdy pretensji o to nie miał... gdyby takie same kontrowersje były związane z Gn'R broniłbyś ich do upadłego - wkurza mnie takie powtarzanie wątku w kółko - ile postów napisałeś na ten temat 500 ? wszyscy którzy mieli to przeczytać już to dawno przeczytali, nie trzeba x razy i co pare dni o tym przypominać :]
-
Czyli tylko ja o tym przypominam,tak?Nie tylko ja o tym pisze.Nie rób ze mnie kozła ofiarnego ;)Ja tylko nadal czekam na tą skromną książeczkę :D
-
A ja nadal twierdzę iż nazywanie back from cali plagiatem to mocna przesada...
Właśnie patrzyłem na taby do dwóch riff'ów - Slave i Back From Cali...
Back From Cali to nie plagiat :megafon:
Owszem w późniejszej części utworu riff idzie po tych samych dzwiękach, ale w zupełnie innym rytmie i w innej kolejności.
Jeżeli wy nazywacie tekie rzeczy plagiatem to sorry, ale rzeczywiście w muzyce bardzo, bardzo ciężko jest wymyślić coś nowego.
Dla tych co mają guitar pro:
http://www.ultimate-guitar.com/tabs/s/slash/back_from_cali_guitar_pro.htm (http://www.ultimate-guitar.com/tabs/s/slash/back_from_cali_guitar_pro.htm)
http://www.ultimate-guitar.com/tabs/r/rolling_stones/slave_guitar_pro.htm (http://www.ultimate-guitar.com/tabs/r/rolling_stones/slave_guitar_pro.htm)
Prawy dolny róg są taby do ściągnięcia
-
O czym Ty gadasz.
Bardzo, bardzo ciezko to moze co najwyzej czuc sie jakis drwal po robocie.
To rozpatrywanie kawalkow po tabach tez raczej nie jest najlepszym pomyslem.
Calkiem inny rytm ? Trzeba byc troche bardziej precyzyjnym w swoich wypowiedziach, slychac ze jest inny, ale ze calkiem ? Nazwalbym to bardziej 'delikatnie inny'.
Co nie zmienia faktow ze jakos mnie to nie boli ze slychac pewne zapozyczenia i pewnym sensie mozna to nazwac plagiatem. Tylko ze zapewne nie do konca swiadomym.
Dodatkowo nie widze konfliktu w zwiazku z tym na linii slash - stonesi, takze mozemy spac spokojnie hah.
Ludzie zdarzaja sie jak widac takie przypadki zapozyczenia, takze nie ma co z takiego powodu juz sie ciac ( co po niektorych widac ). Co prawda nie mozna tego tez bagatelizowac, bo plagiaty to nic dobrego. Ale co do Back from cali to oczywiscie nie jest ten sam riff odegrany nuta w nute.