Moim zdaniem Lecha Kaczyńskiego nie powinni grzebać na Wawelu.Przy całym szacunku dla jego osoby,jak dla mnie powinien spocząć w Warszawie.Jak tak patrzę na tą całą otoczkę(prasa,media,mocherowe berety)histerii i rozpaczy to dochodzę do wniosku że zaraz zostanie złozony wniosek o Beatyfikację jego osoby.Co jest absurdalne w tym wszystkim?Gdy zaczniemy mierzyć wielkość człowieka, zasług według jego miary,niedługo zabraknie na tym Wawelu miejsca dla wszystkich.Bo co z Wałęsą,Bartoszewskim lub np.Wajdą?Jak on to czemu nie oni?Paradoksem tej sytuacji jest to że sam Lech Kaczyński nie jest temu winien,on się swojej śmierci tak szybko nie spodziewał,być może nawet testamentu nie spisał.Jak dla mnie skoro taka decyzja zapadła,to ją akceptuje(chodż się nie zgadzam)po co te głupie kłótnie?