Do wszystkich - na porównywanie Axla,Slasha i miliona jamników macie z trylion innych tematów. Tu odnosimy się tylko i wyłącznie do hymnu granego przez Slasha. Jak ktoś tego nie rozumie - wypad. Tak profilaktycznie napisałem,żeby się już potem nie wkurzać i żeby niespodzianek nie było i płaczu,że ktoś dostał bana,a nie zasłużył.
Slash już nie raz grał hymn,pewnie jeszcze nie raz będzie. To było zdaje się otwarcie sezonu,więc tym bardziej został uhonorowany. Słyszałem lepsze wykonania w jego wersji,może miejsce nie było zbyt dobrze nagłośnione,może akustyka nie taka,czegoś zabrakło,ale sam fakt grania hymnu w takiej chwili jak najbardziej na plus. No i dobrze,że Slash się gdzieś znów pokazał,bo a nuż ktoś sięgnie po jakąś płytę z jego udziałem,a fanów rocka nigdy nie za wiele.