Jest taki problem, że Gunsi w proshotach brzmią niestety słabiutko w porównaniu ze Slashem. Po pierwsze gitary nie mają powera w ogóle, są rozmyte i jest jeden wielki chaos jak grają 3 naraz, to wszystko jest przekombinowane i mimo, że świetnie zaaranżowane, to po prostu moim zdaniem się nie sprawdza. A Slash brzmi z kopem, po prostu jest to zagrane dosyć prosto, ale przede wszystkim nie ma efektu chaosu, klarownie brzmią dwie gitary bez ozdobników klawiszowych i wiadomo co się dzieje. Co do słuchania tego w hali to Slasha nie słyszałem, ale co do Gunsów to jest tak głośno, że nie ma bata , żeby rozróżnić gitary czy coś, wiadomo, że wszyscy tak teraz grają i to normalne - dlatego trzeba oceniać po nagraniach, ew. z trybun, tam pewnie lepiej słychać.