Tu sie zgadzam bo biorąc pod uwagę reakcję publiczności ...a raczej jej brak , koncert piwinien skończyć się przed bisami......jeszcze na początku było skakanie i ręce w górze w GC...ale przed bisami tylko pojedyńcze okrzyki GNR i próba wywolania ich na bisy po holendersku ale niezbyt tlumna....
Fakt ze juz w połowie koncertu większość ( również ta po 50-ce plus ,była zmęczona nadmiarem piwa,bacardi i trawy która byla konsumwana tonami
Od NR zaczelo sie za to ostre pogo pod scena rozkrecone przez paru gosci w zaawansowanym średnim wieku pi zazyciu mocniejszego towaru.
Natomiast to co rzucał o sue w oczy a raczej uszy...wszyscy znali całe teksty i caly koncert śpiewali....łącznie z utworami AC DC.
Może to lubi kierownik...
Natomiast co ciekawe...mimo stanu ludzi po koncercie...mowiac wprost...niewielu szli prosto
wszyscy szli grzecznie do domu.W parku spotkalismy tylko dwoch !! policjantów....