NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Hubik w Marca 04, 2011, 06:50:13 pm
-
Podczas rozmowy z australijskim radiem Triple M, Slash powiedział, że już zaczął prace nad kolejnym wydawnictwem. Gitarzysta zdradził również, że na kolejnej płycie, wszystkie utworu zostaną zaśpiewane przez Mylesa Kennedyego, który udzielał się również na pierwszej płycie Slasha. Muzyk powiedział, "Podczas obecnej trasy podróżuję ze swego rodzaju przenośnym studiem i pracuję nad nowym materiałem, który zamierzam zrealizować z Mylesem [Kennedym]. Materiał zostanie nagrany prawdopodobnie... w następnym roku".
źródło: http://www.antyradio.pl/Muzyka/News/Slash-juz-pracuje-nad-nowym-solowym-albumem (http://www.antyradio.pl/Muzyka/News/Slash-juz-pracuje-nad-nowym-solowym-albumem)
-
Jestem ciekawy w jakim stylu będzie utrzymana nowa płytka Slash'a.
-
No i to dobrze, że zdecydował się na jednego wokalistę, a nie kilkunastu...
-
Dobrze,że jeden wokalista,szkoda,że Myles.
-
Sto razy bardziej bym byl ciekaw kolejnej plyty VR. Teraz mam wrazenie jakby Slash odpuszczal temat zespolu, o ile on jeszcze istnieje, jakos nie widac by komukolwiek specjalnie zalowalo. Wielka szkoda.
-
No w sumie racja VR jest znacznie ciekawsze, ale jak widać nie ma żadnych konkretnych planów co do VR, a na nowy album Slash'a jak widać już są nagrywane pomysły. Tylko szkoda, że Myles, bo on mi tak średnio podchodzi. No i mam nadzieje, że będzie mniej ballad niż na pierwszym krążku.
-
eh. Jako fan VR niestety ubolewam, że Slash dalej solo... no i Myles... eh eh. Btw. jakiś czas temu były publikowane jakieś zdjęcia Izzyego nagrywającego nową płytę... coś o niej wiadomo?
-
Czyli na Mylesa nie było zgody wśród reszty członków VR...to Slash go adoptuje ;)
-
I bardzo dobrze, że Myles :) trzymam kciuki za współpracę :)
-
Dobrze,że jeden wokalista,szkoda,że Myles.
Zgadzam się. No i rację mają również Ci, którzy ubolewają nad VR, bo szkoda mi tego bandu.
-
Dobrze, że ma zamiar nagrywać i wydawać. A w jakiej formie... cóż, i tak to pewnie kupię...
-
Ja mam do Slash'a duży sentyment i niezależnie co wyda i tak kupię. Dobrze, że zdecydował się na jednego wokalistę, bo taka mieszanka jak na poprzedniej płycie, to niezbyt mi podpadła.
-
Ja czekam i na pewno kupię. Ciekawe jak mu wyjdzie z jednym wokalistą...
-
Sto razy bardziej bym byl ciekaw kolejnej plyty VR. Teraz mam wrazenie jakby Slash odpuszczal temat zespolu, o ile on jeszcze istnieje, jakos nie widac by komukolwiek specjalnie zalowalo. Wielka szkoda.
Velvet Revolver nie istnieje,Slash woli grać solo i lansować się wszędzie,Duff ma swoją kapelę,Matt opowiada o duchach a Dave?Co robi Dave?Siedzi na próbach i szuka wokalisty.
-
Kurde no. Tyle razy Cię prosiłem. Daj mi w końcu numery do nich wszystkich, bo widzę, że jesteś zajebiście zorientowany. Proszę!
Też bym wolał nowy album VR, ale jeżeli drugi album Slasha ma być tak dobry jak pierwszy - ja narzekać nie będę :)
-
No świetny album do prawdy :D........
-
Dla niektórych ludzi tak :) w tym mnie ;) niektórzy wolą album Slasha od ChD i wyśmiewanie tego nic nie daje :)
-
kolejna optymistyczna wiadomość. i bardzo dobrze, ze Myles, chłopak utalentowany, czuje tę muzykę, widać, że ze Slashem świetnie się dogadują i ja już nie mogę się tej płyty doczekać . jestem bardzo ciekawa w jakim kierunku pójdą tym razem ;)
-
o tak, bo Slash co album zaskakuje.
-
Obawiam się mimo wszystko, że nic "nowego" nie wymyślą.
-
A po co mają coś nowego wymyślać? Jak coś jest zajebiste, to gra się to dalej, bo i tak się nie znudzi.
-
Gratuluje podejscia.... jak malarz namaluje wspaniały obraz to powienien na tym zakonczyc swoja kariere i zaczac produkowac kopie tego pierwszego obrazu maszynowo?
-
Jeżeli uważasz, że wszystkie kawałki są takie same, to gratuluję Ci słuchu. Chodziło mi o styl, niektórzy nie muszą go zmieniać, aby dalej nagrywać świetne kawałki/płyty.
-
o tak, bo Slash co album zaskakuje.
wszyscy tu wiedzą, że wolisz Bucketa i Slash jest dla Ciebie "be", nie musisz tego dawać nam do zrozumienia przy każdej okazji ;)
Co z tego, że Slash od tylu lat gra ciągle bluesrockowo, skoro robi to co kocha, wielu chciałoby grać chociaż trochę jak on, mimo, że są inni lepsi gitarzyści.
-
nie ma.
-
Jeśli o mnie chodzi to m bardziej wysilić , bo pierwsza płyta była nudna jak nieczyszczone flaki z olejem.
-
Nowa płyta Slasha to całkiem dobra wiadomość... kto wie, może to da jakiegoś kopa Rudemu, żeby on też pomyślał o płycie poważniej (na zasadzie jak Slash może to ja tym bardziej :rolleyes: )... (taaa, już to widzę :facepalm: )
-
Ciekawe, że bez przerwy wielu z nas słucha kawałków z AFD, czy UYI i one się jakoś nie nudzą. A przecież wersje studyjne w całości ukazały się tylko raz. Niektórzy słuchają kilka lat, inni kilkanaście, a te same utwory cały czas brzmią świeżo. Czemu nagle Slash, który od zawsze gra, to co uwielbia, czyli rocka, hardrocka czy bluesa, ma nagle przerzucić się nie wiem na co. Ska? Elektro? Punk? Death metal czy może chill out? Axl chciał sobie pozmieniać brzmienie Gunsów, żeby nie było takie surowe (co w mojej ocenie zabiło magię starego dobrego GN'R), to sobie zmienił. Slash chce nagrywać rocka w dawnych klimatach i niech nagrywa. Na gitarze da się chwycić więcej niż tylko trzy powerchordy i Kudłaty się do nich nie ogranicza. Chciałbym też zaznaczyć, że na jego solowym albumie jednak da się odróżnić od siebie poszczególne kawałki. Wydaje mi się przez to, że chyba jednak nie gra w kółko tego samego.
Co do tematu, to cieszy mnie, że Slash wyda kolejny album. Super, facet jest aktywny, nie grzeje dupy i nie opierdala się. Niestety, co dalej z VR? Pytam, gdzie ten wokalista, który był tak blisko? Czy któremuś z muzyków zależy jeszcze na tej kapeli? Może trzeba przestać mydlić oczy i powiedzieć wprost, że VR to już przeszłość? Chciałbym, żeby jednak tak się nie stało i Matt, Duff, Slash etc jeszcze coś razem nagrali.
-
Można odroznic bo na kazdym spiewa kto inny.
-
:lol: :lol: :lol:
____
A co do tematu to Slash pewnie nie będzie nic zmieniał , bo po co skoro to jest dobre? ;]
Ma swój styl i tego się trzyma.
Nie jest to nic innowacyjnego ale jego gra to porządny rock, i tego oczekuje od niego wielu fanów ;)
-
Można odroznic bo na kazdym spiewa kto inny.
Noo, masz rację, bo jakżeby inaczej. Śmiem twierdzić, że Slash nawet za gitarę nie chwytał. Wziął tylko cztery pierwsze z brzegu sample w DeeJay'u i nawet mu się nie chciało zmieniać ich kolejności, żeby każdy kawałek choć trochę inaczej brzmiał. Tak oto w trzy sekundy powstał album "Slash", wszyscy są szczęśliwi i obesrali się po same pachy.
-
och, trochę mnie nie ma i Slash-hejterzy tu działają :D
nie no, a tak na poważnie to wiadomo, że ten materiał nie będzie odkrywczy, ale jeśli ktoś jest legendą rocka, to czemu ma nie grać rocka do końca swoich dni ? ludzie to kochają, Slash również, więc jest ogólnie świetnie ;)
-
, żeby nie było takie surowe (co w mojej ocenie zabiło magię starego dobrego GN'R), to sobie zmienił. Slash chce nagrywać rocka w dawnych klimatach i niech nagrywa. Na gitarze da się chwycić więcej niż tylko trzy powerchordy i Kudłaty się do nich nie ogranicza. Chciałbym też zaznaczyć, że na jego solowym albumie jednak da się odróżnić od siebie poszczególne kawałki.
Właśnie moim zdaniem na tej płycie Slash gra troche inaczej niż na AFD i są to kawałki bez duszy. Może dlatego że większość wokali się nie wyróżnia (Cornell, Stockdalei i Levine są fajni ale reszta jest na dłuższą metę nudna) tak jak wyróżniał się Axl, ale pewnie dlatego że wszystko pisał Slash a jak wiadomo on zmian nie lubi, więc najchętniej napisałby jeden riff i nagrał go z pięcioma różnymi solówkami, pod pięcioma tytułami, z dziesięcioma wokalistami i zrobił z tego osiem składanek. GnR nie utraciło klimatu, tylko Axl jakby dojrzał - już nie darcie się na cały głos o tym że jest pijany, albo jakaśtam dziewczyna mu się podoba, tylko naprawdę złożone kawałki z pełnym przekazem i jakąś większą wartością muzyczną - pewnie dlatego zatrudniał tylu gitarzystów by każdy dołożył coś od siebie i żeby wyszło arcydzieło. Jednak zbyt długo zwlekał oraz podpisał to jako Guns N Roses, dlatego wielu ludzi uważa że Guns N' Roses straciło klimat nie zauważając że w rzeczywistości Guns N' Roses nie istnieje :D
-
och, trochę mnie nie ma i Slash-hejterzy tu działają :D
No niestety życie nie jest takie różowe i musisz pogodzić się z tym, że nie każdy pada przed Slashem na kolana i z rodziawioną gębą. Różnica jest taka, że ja przez to nie uważam się za lepszego od innych.
-
ja się godzę z tym oczywiście, i wyczułam trochę aluzję, o ile się nie mylę . ja oczywiście na uważam się za lepszą od innych i toleruję inne zdanie, odmienne od mojego, zalezy jeszcze jak jest ono przedstawione i czy jest uzasadnione racjonalnie :)
-
Dokładnie :D.No tak,tylko w przypadku gdy dobrze się pisze o Slashu :D
-
Jednak zbyt długo zwlekał oraz podpisał to jako Guns N Roses, dlatego wielu ludzi uważa że Guns N' Roses straciło klimat nie zauważając że w rzeczywistości Guns N' Roses nie istnieje :D
Powiedzmy, że nie chciałem ujmować tego tak dosadnie, bo niektórzy się przez to burzą :D
-
Dokładnie :D.No tak,tylko w przypadku gdy dobrze się pisze o Slashu :D
Nie przesadzaj, toleruję Twoje zdanie i to co mówisz, gdybym nie tolerowała to omijałabym szerokim łukiem wątki w których się udzielasz i bez żartów, na serio podchodziła do Twoich wypowiedzi . :)
-
Gratuluje podejscia.... jak malarz namaluje wspaniały obraz to powienien na tym zakonczyc swoja kariere i zaczac produkowac kopie tego pierwszego obrazu maszynowo?
Kiepskie porównanie... :rolleyes: Bo widzisz, genialny Van Gogh jako przedstawiciel impresjonizmu, czy też postimpresjonizmu, nie parał się równocześnie malarstwem realistycznym, tylko pozostał wierny jednemu nurtowi, w którym objawił się nam jako geniusz. Tkwiąc w tym nurcie nie powielał swoich pomysłów, a jedynie zamknął pewną estetyczną klamrą swoją twórczość.
W przypadku Slasha tym jednym kierunkiem jest muzyka rockowa, o prostej nieskomplikowanej konstrukcji. Muzyka, jakiej Gunsi zawsze hołdowali. Dla mnie taki prosty rockowy przekaz jest cenniejszy od przekombinowanych i wyszukanych dźwięków kompozytorskich. Tak jak słusznie już ktoś wspomniał, respektujmy czyjeś upodobanie w prostocie muzyki rockowej i nie przypisujmy jej na siłę gęby Mozartowskich dzieł i wirtuozerii Paganiniego.
Bardzo cieszę się, że płyta będzie jednolita pod względem wokalnym. Może dobór wokalisty nie jest powalający, ale dla mnie i tak najważniejsze będą dźwięki Slashowej gitarki. Oby więcej mocnego brzmienia i rockowego pazura. Z wydaniem nowej płyty będzie wiązała się zapewne trasa, więc tutaj pozostaje jedynie zaciskanie kciuków, aby Slash zahaczył o Polskę :sorcerer:
Szkoda, ze VR spoczęło na laurach :( Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę ubolewać nad odejściem Scott'a, ale chyba pora spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć jasno - SZKODA... :'(
Chłopaki mogli by stworzyć naprawdę świetny album. Widząc aktywność twórczą Duff'a, jak i pomysły Slasha, jestem przekonana, że sukces byłby gwarantowany ;). Póki co, kibicuję Slashowi w jego solowej drodze. Jak mawia przysłowie - lepszy rydz, niż nic :D.
-
Prostota muzyczna a prostactwo to zupełnie co innego. Niestety Slash dryfuje w tym drugim kierunku. Co do Van Gogha to wystarczy spojrzeć na początkowe dzieła a te z okresu Saint-Rémy. Widać znaczącą zmiane, ewolucje i przede wszystkim rozwój techniki. A Slash od początku gra ciągle to samo.
-
Ja bym powiedział, że pozostał wierny swojemu stylowi i fascynacjom muzycznym. Czekam niecierpliwie na nową płytę i wcale mi nie przeszkadza, że Slash nie poszukuje jakichś nowych efektów i nie "flirtuje" z elektroniką. Jest rozpoznawalny z prostego, mocnego hard-rocka. I dobrze.
-
dokładnie tak Mafioso.
I mnie wydaje się , że to, że Slash od początku gra ciągle tak samo jest plusem . nie idzie za teraźniejszymi pomysłami z elektro, nie nagrywa popowych płyt, ani nie robi nic co określamy mianem komercji naszych czasów.
Ewentualnie występ z Fergie i ogólnie Beautiful Dangerous można pod to podciągnąć, ale to jeśli człowiek bardzo bardzo bardzo chciałby znaleźć jakiekolwiek niedomówienie .
-
ani nie robi nic co określamy mianem komercji naszych czasów.
Akurat tu się nie zgodzę ;) Występ w teledysku Pauliny Rubio to komercja pełną gębą. Mi chodziło o styl Slasha na jego solowej płycie i wcześniejszych projektach z VR i Slash's Snakepit. Tu nie mam mu nic do zarzucenia :)
-
No tak, oczywiście zdarzyło mu się kilka komercyjnych 'potknięć' , aczkolwiek chodzi mi o ogół jego działalności.
jakby nie patrząc mówiąc Slash mamy na myśli tzw. muzykę ambitną, nie pospolity shit.
bo wielu wykonawców miało wpadki, lecz i tak patrzy się na ogół a nie epizod z kariery .
-
Czyli zakładamy, że Slash się muzycznie już nie rozwija...i nowa płyta będzie wtórna?
Skupmy się bardziej na meritum newsa ;)
-
Slash nie poszukuje jakichś nowych efektów i nie "flirtuje" z elektroniką. Jest rozpoznawalny z prostego, mocnego hard-rocka. I dobrze.
a szkoda, kiedyś miał "fazę" na syntezatory w swoich solówkach no i pływający mostek - to było fajne. Bo solówki, które gra dość szybko, niczym się od siebie nie różnią i nie robi mi różnicy w jakiej piosence zagra jaką. Pod tym względem przegrywa nawet z samym sobą, tyle że młodszym. Powinien poeksperymentować, coś w stylu Estranged, gdzie każdy dźwięk miał w sobie moc i prędkość nie miała znaczenia (zupełnie jak doskonała solówka z Madagascar).
-
Może być tak, że on już po prostu nie chce eksperymentować, ma wiernych fanów, których ma od bardzo dawna, a takimi rzeczami mógłby ich do siebie zrazić, gdyż nie każdemu takie "eksperymenty" przypadłyby do gustu ;)
-
Czyli twierdzisz, ze Slash gra pod publiczkę? Czyli komercja pełna gębą. Zresztą artysta raczej powinien nie oglądać się zbytnio na fanów, bo wtedy ciężko nazwać to sztuką. No chyba, ze wreszcie przyznacie, że Slash to gitarowy rzemieślnik.
-
Czyli twierdzisz, ze Slash gra pod publiczkę? Czyli komercja pełna gębą. Zresztą artysta raczej powinien nie oglądać się zbytnio na fanów, bo wtedy ciężko nazwać to sztuką. No chyba, ze wreszcie przyznacie, że Slash to gitarowy rzemieślnik.
Ja, bardziej niż grą pod publiczkę, nazwałabym to znalezieniem własnego niepowtarzalnego stylu i byciem mu wiernym przez cały okres swej twórczości . Gitarowy rzemieślnik ? - ciekawe określenie, jeszcze się z nim nie spotkałam, mówiąc szczerze .
Sądzę, ze Slashowi nie jest potrzebne żadne urozmaicenie w swojej twórczości, dla Niego wystarczające są różne akustyczne sesje czy występy z tzw. popowymi gwiazdami .
-
Niepowtarzalny styl u Slasha :D? Mocno naciągane określenie jeżeli chodzi o brzmienie i technikę oraz jego twórczość :D.Jest bardziej kojarzony jako gitarzysta który grał w Guns N' Roses,zdobył sławę i zostanie tak zapamiętany.
-
Może nie tyle niepowtarzalny, co charakterystyczny i rozpoznawalny , to chyba bezpieczniejsze określenia ;)
-
Na szczęście on ma nasze przemyślenia w dupie i dobrze. Niech gra co lubi i mu sprawia radość.
-
Może on zwyczajnie nie potrafi nic poza tym brzdąkaniem na jednym Les Paulu i okazyjnie na tej drugiej, czerwonej gitarce z STB i YCBM. :D
A charakterystyczny i niepowtarzalny to ma wygląd: gitarzysta w cylindrze na głowie z burzą loków - SLASH!
-
Może on zwyczajnie nie potrafi nic poza tym brzdąkaniem na jednym Les Paulu i okazyjnie na tej drugiej, czerwonej gitarce z STB i YCBM.
To jest tak zwana specjalizacja :P
Jest bardziej kojarzony jako gitarzysta który grał w Guns N' Roses,zdobył sławę i zostanie tak zapamiętany.
To dużo więcej niż większość gitarzystów chodzących po tym świecie :) super sprawa :)
Sądzę, ze Slashowi nie jest potrzebne żadne urozmaicenie w swojej twórczości,
No niby nie, ale takich ciekawostek zawsze fajnie się słucha :)
Czyli komercja pełna gębą.
To zarzut?:D
owinien poeksperymentować, coś w stylu Estranged, gdzie każdy dźwięk miał w sobie moc i prędkość nie miała znaczenia (zupełnie jak doskonała solówka z Madagascar).
Racja :) podobnie jak w Street Child :)
Ogólnie czekam na płytę, jeżeli dostanę coś, czego będę miał ochotę posłuchać rano, żeby się obudzić to będzie super, myślę, że to akurat Slash potrafi (ostatnią płytą udowodnił, że tak :) ), jak nie to trudno, może następnym razem będzie lepiej. Slash to Slash i ile by o nim nie mówić to gdyby nie ten gość (wraz z paroma innymi) nie mielibyśmy o czym rozmawiać.
-
Z twittera pewnego wtórnego muzyka ;)
Doing some more writing/recording this afternoon! I've been pretty inspired for this next record. Iii|; )'
Niepowtarzalny styl u Slasha :D? Mocno naciągane określenie jeżeli chodzi o brzmienie i technikę oraz jego twórczość :D.Jest bardziej kojarzony jako gitarzysta który grał w Guns N' Roses,zdobył sławę i zostanie tak zapamiętany.
czyli dokładnie tak, jak każdy exGunners :D :P
-
Prostota muzyczna a prostactwo to zupełnie co innego. Niestety Slash dryfuje w tym drugim kierunku. Co do Van Gogha to wystarczy spojrzeć na początkowe dzieła a te z okresu Saint-Rémy. Widać znaczącą zmiane, ewolucje i przede wszystkim rozwój techniki. A Slash od początku gra ciągle to samo.
super, że ktoś mnie oświecił, iż hołduje prostackiej muzyce :o :rolleyes: mocne słowa...poprosiłabym o definicję prostactwa, ale tutaj zapewne pewne osoby by poległy ;)
powiem tak - Slasha, szczególnie obecnie, warto posłuchać na żywo
zapewne w po takim koncercie wielu z Was - ciągłych malkontentów - czułoby zażenowanie rzucanymi w przestrzeń frazesami 8)
Niepowtarzalny styl u Slasha :D? Mocno naciągane określenie jeżeli chodzi o brzmienie i technikę oraz jego twórczość :D.Jest bardziej kojarzony jako gitarzysta który grał w Guns N' Roses,zdobył sławę i zostanie tak zapamiętany.
czyli dokładnie tak, jak każdy exGunners :D :P
ależ Grzegorzu - nie bluźnij ! przecież wiadomym jest, że np. miejsce na rockowym Panteonie Axl'a określiła jedynie genialna Chińszczyzna :sorcerer: :lol:
-
ależ Grzegorzu - nie bluźnij ! przecież wiadomym jest, że np. miejsce na rockowym Panteonie Axl'a określiła jedynie genialna Chińszczyzna :sorcerer: :lol:
i dlatego Axl jak ognia wystrzega sie grania na żywo piosenek z prostackich czasów współpracy z prostackim gitarowym rzemieślnikiem, których jakże wyrobiona publiczność poszukująca oryginalności oraz nowatorstwa na pewno nigdy i pod żadnym pozorem nie chce słuchać.
W ogóle Axl tak bardzo wstydzi się tej prostackiej przeszłości i tak się od niej odcina, że - aby nikt go nie posądził o związki z prostackimi rzemieślnikami - performuje wyłącznie incognito.
Zaś na prostacką płytę prostackiego rzemieślnika czekam, nerwowo przebierając nóżkami :) Ciesząc sie z każdego fejsbuczkowego njusa.
-
Ale do czego pijesz?
-
Dobrze,że jeden wokalista,szkoda,że Myles.
Dokładnie podpisuję się pod tym co napisał kolega wyżej :)
-
W ogóle Axl tak bardzo wstydzi się tej prostackiej przeszłości i tak się od niej odcina, że - aby nikt go nie posądził o związki z prostackimi rzemieślnikami - performuje wyłącznie incognito.
Aby tego nie było dość, to uskutecznia jeszcze foszka z kudłatym prostakiem :D
Nie potrzebuję w twórczości Slasha jakichś unowocześnień, udziwnień etc. Wręcz posądziłbym go o zdziwaczenie, gdyby zaczął eksperymentować z jakimiś innymi gatunkami muzycznymi bardziej współczesnymi (pomijając popowe epizody). Chciałbym może jedynie, żeby zbyt dużo nie zadawał się z gwiazdkami pop, a inspiracje czerpał z naprawdę starych dobrych albumów: może sięgnął po Hendriksa, może po Pink Floyd, bluesa. Aby przypomniał sobie czasy komponowania z GN''R. Wierzę, że Slash czymś zaskoczy na nowym solowym krążku. Jeśli będzie lepszy od pierwszego, to ten pierwszy uznam za przetarcie w solowej karierze Kudłatego.
-
Jak to wczoraj Wiktor Zborowski ładnie powiedział: sztuka powinna celować trochę "powyżej". A w przypadku nowej płyty Slasha obawiam się, że pojawi się to czego się wszyscy spodziewali i oczekiwali i co już słyszeli x lat temu.
-
Mówisz, że nagra na nowo AFD? A nie... to ten drugi nagrywał, ten nowoczesny :P
-
Ale jakoś nie zauwazylem aby chcial na tym zarobić pieniadze. A Slash cały czas to robi, vide Cypress Hill i Fergie.
-
A co jest złego w zarabianiu pieniędzy ? Może Slash ma problemy finansowe (vide wyprzedaż) i bierze każdą fuchę :P
-
Cały czas, no tak,bo codziennie wydaje kolejne single z Fergie i.t.d :P
Ja tam na płytę Slasha czekam. Nie mniej niż na nowe Gn'R, nie bardziej. Czekam, bo wiem, że znajdę coś dla siebie. I może być nawet z Fergie, nie mam na nią uczulenia :P
-
ak to wczoraj Wiktor Zborowski ładnie powiedział: sztuka powinna celować trochę "powyżej"
Niektórzy nie oczekują sztuki, a raczej rozrywki :)
-
Czytam ten topik i widzę dwie postawy :jedna niech Slash będzie Slashem, inna niech Slash nie będzie Slashem, przy czym w przypadku tej drugiej, gdy Slash próbuje nie być Slashem, to się go krytykuje. Hm... Może jest jeszcze inna, niech Slash będzie Slashem grającym tak, jak kiedyś. Tyle, że jednocześnie obrywa mu się za to, że nie jest nowoczesny. Hm...
Spokojnie czekam na płytę. Potem będę oceniał.
-
Jak to wczoraj Wiktor Zborowski ładnie powiedział: sztuka powinna celować trochę "powyżej". A w przypadku nowej płyty Slasha obawiam się, że pojawi się to czego się wszyscy spodziewali i oczekiwali i co już słyszeli x lat temu.
to samo można powiedzieć o krytyce ;) a Wy w kółko pier.dolicie o tym samym. Nie lubicie - nie komentujcie. Proste. Ktoś lubi słuchać prostacką muzykę - ich sprawa. Dziękuję. Dobranoc.
Macie swojego Bucketheda czy jakiegoś innego bohatera, to podniecajcie się nim.
-
Fora są po to, żeby komentować :)
to samo można powiedzieć o krytyce
Tu się zgadzam :)
-
W ogóle Axl tak bardzo wstydzi się tej prostackiej przeszłości i tak się od niej odcina, że - aby nikt go nie posądził o związki z prostackimi rzemieślnikami - performuje wyłącznie incognito.
Aby tego nie było dość, to uskutecznia jeszcze foszka z kudłatym prostakiem :D
Bzdura,to właśnie Slash ciągle gada o tych sprawach.....
-
Gada bo jest ciągle o to pytany :) sprawa nie jest taka prosta, Axl nic nie gada za to, i tak źle i tak niedobrze :)
-
Nie w tym rzecz,tylko w tym że są fani którzy twierdzą że to Axl ciągle uskutecznia swoją awersję do Slasha w mediach co jest kompletną bzdurą,nieprawdą.....
-
OK, zgadza się :) Axl o Slashu w mediach nie wspomina, aczkolwiek mówienie, że Slash gada tylko o GN'R itp jest sprawą wywiadów i pytań, które dostaje, tak?:)
-
To normalna sprawa że Slash gada na ten temat bo go pytają,chodzi o to że niektórzy fani i tak mieszają w to Axla jakby była jakaś ciągła polemika między nimi w mediach.Axl nie udziela wywiadów,nie lansuje swojej osoby poprzez odpowiadanie tysiące razy na temat Guns N' Roses,Slasha i reunionu.Chociaż znamy jego zdanie,wypowiedział je może w trzech wywiadach i temat zakończył :D.
-
No nie udziela wywiadów to nie ma jak mówić :) jakby był pytany to może by powiedział swoje zdanie jeszcze raz, to jest tylko i wyłącznie gdybanie :) w zasadzie jak ktoś mówi o Axl'u to ktoś wrzuca Slasha i odwrotnie, te postacie się ze sobą nierozłącznie kojarzą, ale wróćmy może do nowej płyty bo mamy kolejny temat Axlo - Slashowy :)
-
ak to wczoraj Wiktor Zborowski ładnie powiedział: sztuka powinna celować trochę "powyżej"
Niektórzy nie oczekują sztuki, a raczej rozrywki :)
To jeśli Slash zamierza dostarczać rozrywki a nie sztuki to dla mnie jest skończony.
Czytam ten topik i widzę dwie postawy :jedna niech Slash będzie Slashem, inna niech Slash nie będzie Slashem, przy czym w przypadku tej drugiej, gdy Slash próbuje nie być Slashem, to się go krytykuje. Hm... Może jest jeszcze inna, niech Slash będzie Slashem grającym tak, jak kiedyś. Tyle, że jednocześnie obrywa mu się za to, że nie jest nowoczesny. Hm...
Spokojnie czekam na płytę. Potem będę oceniał.
Nie chodzi o nowoczesność czy też konserwatyzm. Niech Slash będzie Slashem...ale oczekuję od niego trochę ambicji aby mierzył z każdym projektem trochę wyżej niż poprzednio...ale jeśli bycie przez Slasha - Slashem oznacza...raczej dostarczaniu rozrywki a nie sztuki...a kolejne projekty nie mają ambicji wnieść czegoś nowego...być trochę powyżej poziomu 90% odbiorców to dla mnie to jest "gówniana" sława i twórczość. Gdyby Purple nagrali 20 płyt i maglowali na każdej to samo to na pewno nie byłbym ich fanem. Tak samo...AFD...UYI...CHD to zupełnie inne albumy mierzące się z różną stylistyką i ambicjami...wyzwaniami...za co cenię GN'R.
Więc na miejscu nawet najbardziej oddanych fanów Slasha...gdyby znów mi by zaserwował odgrzewanego kotleta bez ambicji bycia nawet schabowym z kostką to bym podziękował za i tego nie konsumował. ;]
-
No tak,ja też czekam na tą nową płytkę i mam nadzieje że będzie na niej znacznie więcej Slasha niż na pierwszej która bardziej mi przypominała jakiś projekt pod tytułem ''Przyjaciele dla Slasha'' oraz że obejdzie się bez takich wpadek jak z ''Docktor Alibi'' bo śmierdziało plagiatem na kilometr.....
-
To jeśli Slash zamierza dostarczać rozrywki a nie sztuki to dla mnie jest skończony.
Nie wiem co zamierza Slash, mi zależy na przyjemnym spędzaniu czasu przy muzyce, nie jestem specjalistą z dziedziny muzyki, nie znam nawet nut to co mogę mówić o sztuce? Oczekuję albumu, który mi się po prostu spodoba :)
No tak,ja też czekam na tą nową płytkę i mam nadzieje że będzie na niej znacznie więcej Slasha niż na pierwszej która bardziej mi przypominała jakiś projekt pod tytułem ''Przyjaciele dla Slasha'' oraz że obejdzie się bez takich wpadek jak z ''Docktor Alibi'' bo śmierdziało plagiatem na kilometr.....
No i fajnie :) czekajmy i zobaczymy co Slash zdziała, lubicie płyty Alter Bridge?
-
" Z twittera Slasha":
Krelke finished with me :( Iii|; )'
Nie mogłem się powstrzymać, wybacz :P
Na "pierwszej" solowej płycie jednak z paroma wyzwaniami się zmierzył. Na drugiej pewnie też tak będzie, chociaż nie wątpię, że nie przestanie być Slashem :) A propo dyskusji Slash - Axl chciałbym, żebyśmy mogli założyć temat nowy album Guns n' Roses w 2012 też :) Takie "bezpośrednie" starcie byłoby bardzo ciekawe :)
-
a kolejne projekty nie mają ambicji wnieść czegoś nowego...być trochę powyżej poziomu 90% odbiorców to dla mnie to jest "gówniana" sława i twórczość. Gdyby Purple nagrali 20 płyt i maglowali na każdej to samo to na pewno nie byłbym ich fanem.
Metallica gra chyba od zawsze to samo, jedynie black album jest trochę inny, a nadal mają rzeszę fanów która uważa że Metallica jest super bo na każdej płycie znajdują coś nowego :D Poza pojedynczymi piosenkami dla mnie to tylko różnica w długości i szybkości.
Co do Slasha - fajnie się z nim działo do momentu "rozpadu" VR:
Its a five oclock somewhere - fajne
aint life grand - wow, super
contraband - super
libertad - fajne
slash - ujdzie, ale nudne.
Płyta Slasha znudziła mi się dość szybko po odtwarzaniu jej w kółko i wcale nie czuję potrzeby odświeżania jej, za to Aint Life Grand jest super i ciągle mogę słuchać innego utworu na okrągło. Slash w pojedynkę może stworzyć kilka kawałków, ale płyty to chyba jednak nie.
-
Czas pokaże jak będzie :) Na szczęście żyjemy w wolnym kraju i każdy, kto chce może płytę kupić, albo nie :) Kupię,bo kupuje wszystkie solowe wydawnictwa Gunsów; no za wyjątkiem płyt Bucketheada, aż tak bogaty nie jestem niestety :( ; ale ocenię po tym, jak przesłucham, choć wydaje mi się,że raczej będziemy mieli okazję posłuchać pewnych kawałków najpierw w wersji live, a dopiero później na płycie. Czas pokaże :)
-
a kolejne projekty nie mają ambicji wnieść czegoś nowego...być trochę powyżej poziomu 90% odbiorców to dla mnie to jest "gówniana" sława i twórczość. Gdyby Purple nagrali 20 płyt i maglowali na każdej to samo to na pewno nie byłbym ich fanem.
Metallica gra chyba od zawsze to samo, jedynie black album jest trochę inny, a nadal mają rzeszę fanów która uważa że Metallica jest super bo na każdej płycie znajdują coś nowego :D Poza pojedynczymi piosenkami dla mnie to tylko różnica w długości i szybkości.
Co do Slasha - fajnie się z nim działo do momentu "rozpadu" VR:
Its a five oclock somewhere - fajne
aint life grand - wow, super
contraband - super
libertad - fajne
slash - ujdzie, ale nudne.
Płyta Slasha znudziła mi się dość szybko po odtwarzaniu jej w kółko i wcale nie czuję potrzeby odświeżania jej, za to Aint Life Grand jest super i ciągle mogę słuchać innego utworu na okrągło. Slash w pojedynkę może stworzyć kilka kawałków, ale płyty to chyba jednak nie.
Wiem i dlatego też nie rozumiem tych ludzi i nigdy nie uważałem Mety za wybitny zespół ;]
-
no co do Metallicy to się zdecydowanie nie zgadzam, od Black Album do St. Anger włącznie grali zupełnie inny styl niż thrash metal.
Poza tym ciężko nie doceniać zespołu który znalazł nowy, innowacyjny nurt w muzyce metalowej, bo bądźmy szczerzy Metallica była pionierem thrash'u.
Co do Slash'a to trzymał naprawdę ZA***STY poziom do Libertad, płyty która jest słaba i nudna.
Co do pierwszego albumu solowego to jest znacznie lepiej, ale dalej nudno.
Daleko mu do świetnej formy z Slash's Snakepit i mam nadzieję, że nowy album będzie jak najbardziej utrzymany w formie pierwszego lub drugiego snakepit'a.
-
To ja może tak: oczywiście fajnie by było zamiast Mylesa Axla usłyszeć na tej płycie, no ale cóż... ;/ Mi tamta płyta niespecjalnie podeszła, były fajne utwory ale nie były arcydziełem. Ogólnie, to fajnie by było na okładce zobaczyć nie Slash - i tytuł plyty, tylko Guns N' Roses - ..., a z tyłu zobaczyć 5 nazwisk - Rose, Stradlin, Slash, McKagan, Adler. Sory, że zanudzam znowu reunionem :D
-
Poczekamy, zobaczymy. Ciekawa jestem, co z tego wyjdzie. ;]
-
Je?li chodzi o kolejne przesluchiwanie tej samej plyty to mam wiekszy ubaw sluchajac jej, znajduje cos nowego, zaczynam skakac itd.. :D na pewno kupie plyte. Czekam na rozwoj i mowie Wam, ?e Pan Ukosnik jeszcze nas zaskoczy ;)
-
tym ostatnim bym sie nie martwił :D
-
A co tu będzie zaskakującego? Niewiele, jak sądzę. Jest jeden wokalista, Myles Kennedy, więc raczej nie zaśpiewają ze Slashem wynalazki typu Brithey Spears, Paulina Rubio, Lady Gaga, a może Doda. Jeśli chodzi o kwestię samego Slasha, to też bym nie szukał niczego zaskakującego. Przecież wszyscy od lat wiemy, a niektórzy cały czas nam o tym przypominają, że Slash robi muzykę z góra czterech akordów. Ale kupię i posłucham, bo go lubię.