Hejo,
kilka dni mnie tutaj nie było, ale akurat w czasie kiedy sobie leżałem w miejscu odosobnionym z nogą w ortezie wpadły Atlas i Nothin'.
I znowu GNR są ważną częścią życia mego -> tym razem te single pojawiły się w trudniejszym zdrowotnie momencie i całe szczęście przyniosły dużo dobrego. Szczerze mówiąc muszę jeszcze nadrobić Wasze opinie z ostatnich trzech stron wiec teraz bez czytania tego już może wybrzmiało ode mnie słów kilka.
Po pierwsze - nie wiem czy ktoś to zauważył już z Was (ja o tym pisałem w bardziej prywatnych gronach), że na okładce Nothin' mamy córkę Vanessy Santos - tą samą która jeździ z zespołem od wielu lat w trasy i nawet ma swój profil na Insta: Young Roadie -> tutaj:
https://www.instagram.com/youngroadie/. Widać, zatem, że Team Brasil pomimo olbrzymiej wtopy z opóźnioną premierą i niezliczonych wtop z lat poprzednich dalej jest oczkiem w głowie Axla i tutaj się nic już nigdy nie zmieni. Cała rodzina Santosów ulokowała się bezpiecznie w cieniu Axla i tak sobie egzystują. Nie zdziwiłbym się gdyby jego spadek powędrował właśnie w ręce Bety i jej dzieciaków -> takim sposobem cała rodzina będzie zabezpieczona na lata. Oh well...
PS -> oczywiście jest to stare zdjęcie tego dzieciaka, teraz ona jest już większa więc można jej na pierwszy rzut oka nie poznać ale jak dla mnie to na 99,99 % ona

Dobra... co do samej muzy...
NOTHIN'
To był jeden, zwykły, banalny motyw zagrany (na to wygląda patrząc na creditsy) przez Carama Constanzo czyli inżyniera dźwięku/producenta Axlowego -> z sesji Village, które wyciekły w 2019 roku to była demówka jakich było tam sporo. Nic specjalnego.
A co wyszło finalnie? No cholercia też bedąc szczerym nie można napisać, że to coś przełomowego ale to chyba pierwszy utwór po reunionie który brzmi jakby faktycznie został zaaranżowany przez ten zespół. Może to przez to, że w końcu nie można go porównywać do demówek, które IMO zwykle wypadały jednak lepiej niż rework Slasha i Duffa (może z wyjątkiem Silkworms).
Po dość innym brzmieniowo wstępie mamy już dość oklepaną sekwencję akordów ale to co robi robotę w całym utworze to synchronizacja Slasha i Richarda. Solo Slasha jest jego, jest smakowite, dobrze się tego słucha a wręcz można by rzec - brakowało mi takiego Slasha. To, co po solówce Slasha robi Richard w wolniejszym momencie to piękno samo w sobie i właśnie z tego powodu BARDZO chciałbym posłuchać współpracy tych Panów. Richard kradnie show ze swoim delikatnym graniem. Uwielbiam tego gościa.
Nothin' to zdecydowanie świetny kawałek i coś pięknego tej zimy.
ATLAS
Ekhm. Ja ten kawałek w wersji demo przez jakieś 3 lata miałem ustawiony na dzwonek w telefonie. Teraz już bym go nie ustawił, pewnie przez to, że wycięto klawisze ze wstępu. Wersja oficjalna jest o wiele bardziej zbita, jakby napakowana. W dość małą przestrzeń nawalono dodatkowych zagrywek Slasha i Richarda, wzmocniono bass Duffa, ale całość to dokładnie ten sam szkielet jaki słyszałem już 6 lat temu. Wyszła podobna sytuacja jak przy Hard Skool -> słychać, że na siłę chciano zmienić wydźwięk utworu i że jest to pierdyliardowa wersja tego kawałka.
Muszę się przyczepić jeszze jednego fragmentu od 1:10 sekundy, czyli zamiast fajnego w oryginale przejścia mamy rozbrzemiewający akord i pustkę -> jakby to było na żywo to miałbym wrażenie, że zespół się pogubił podczas grania

Całościowo utwór jest dość miałki, choć oczywiście nadal go lubię i jest dość... sympatyczny.
Warto wspomnieć, że Brian Mantia gra na perce w obu kawałkach a w Atlasie słychać także Robina (choć nie wiem gdzie dokładnie).
REASUMUJĄC
Jest spoko. Dzięki GNR, że jesteście, że wydajecie. Mało tego. Ale cieszy a to najważniejsze. Troche jeszcze tego materiału zostało do obrobienia i wydania. Na co po cichu liczę?
Oczywiśćie na Monsters, które jest zajebiste jako demo (i mam takie wrażnie, że to demo które słyszeliśmy jest już grane przez Slasha właśnie), ale także na Quick Song, Eye On You, State of Grace oraz Me & My Elvis. Czy spodziewałbym się, ze wydadzą Nothing? Nie. Wiec cholera. Zaskoczcie mnie
