Zakk Wylde (ex-gitarzysta Ozzy'ego Osbourne'a i lider Black Label Society) w "That Metal Show" wypowiedział się o na temat swojej "przygody" w Guns N' Roses.
Oto jak Zakk wspomina swój pobyt w zespole:
"Mieliśmy gotowe kilka pomysłów, które chodziły za nami, ale nic takiego, gdzie Axl dograłby wokale, albo napisał teksty. Mieliśmy tylko kilka riffów i melodii, ale wiesz... Wspominam ten czas bardzo dobrze, ponieważ wszyscy ci ludzie byli właśnie tam, wiesz o co mi chodzi?
Siedziałem tam z Slashem, Axlem, Duffem, Dizzym i Mattem, to wystarczało. Jammowaliśmy i graliśmy przez jakiś czas, tak.. to był dobry czas. Nie miałem wtedy nic do roboty z Ozzy'm, a w głowie zalegało mi pełno riffów i pomysłów. Pomyślałem później "Czemu nie zrobić tego samemu?". I tak właśnie powstało Black Label Society.Zakk zapytany o to jak mogłoby brzmieć połączenie Slash/Zakk Wylde w Guns N' Roses odpowiedział:
"Brzmiało to jakby riffy które napisałem połączyć z odpowiednim gościem, wiesz o co mi chodzi? Gdy jammowałem z Slashem i resztą zespołu, to pomimo tego, że "byłem w zespole', to wiedziałem, że jest tylko jeden człowiek, który powinien grać solo do "November Rain", "Sweet Child O'mine" i do reszty tych klasycznych piosenek.
Nie zmierzam tutaj do niczego, skądże! Ale rzeczy, które w przyszłości moglibyśmy napisać na pewno byłyby świetne! Kocham Slasha, jest moim przyjacielem! Byłoby to z całą pewnością niesamowite, ale wtedy nie wyszło, po prostu jammowaliśmy, ale do niczego to nie doprowadziło."Źródło