Bardzo sobie cenię współpracę Slasha z Mylesem (chociaż też wolę Kennedyego w Alter Bridge). World on fire to świetna, rockowa płyta. Mam nadzieję, że projekt Conspirators nie pójdzie całkowicie w odstawke, zwłaszcza, że jakiś nowy materiał już powstał wg informacji z różnych źródeł.
Ale (zawsze jest jakieś ale) teraz chcę ... ba - żądam nowej płyty Gunsów. Trzeba wykorzystać obecną chemię duetu Axl-Slash na tworzenie nowej muzyki, bo nie wiadomo ile ta chemia potrwa. Do Mylesa Slash zawsze zdąży wrócić - panowie się lubią i nigdy nie było między nimi konfliktów. Poza tym Myles rozumie historyczną (dla światowego rocknrolla) wartość porozumienia w GNR i nie zamierza naciskać na Slasha w kwestii szybkiego powrotu Conspirators.