Tę o Ironach mam, ale też jeszcze nie czytałem.
Tak czytam i czytam ten temat - rozumiem, że skoro większość wypowiadających ma raczej krytyczną opinie o Wallu, to nie ma co tłumaczyć tej książki na polski, bo i tak nikt nie kupi?
Ależ jest sens tłumaczyć, bo można się spodziewać w takim razie barwnych opisów. Tak jak wspomniał
@Śpiochu:
Nie mówię zaś, że jego książek nie czyta się z zapartym tchem bo facet potrafi ubrać w klimat proste biografie. Ale potem jeszcze czytelnik musi użyć sitka na te pierdółki i domysły, które Mick uważa za pewniaki...
Przykładowo biografia Ozzy'ego Osbourne'a jest bardzo ciekawa, są tam barwne historie, ale ile z tego to w zasadzie prawda? Ozzy sam mówi, że niewiele pamięta. Mimo to warto przeczytać. Analogicznie z Wallem. W d**ie był, g**no widział, coś tam usłyszał, z kimś pogadał i z tego napisze książkę. Sam stracił na wiarygodności mówiąc, że pierwsza wersja nie jest zbyt aktualna.